Zabawa w anal cześć 2

(+18)

Materiał może zawierać treści erotyczne, wulgarne, obraźliwe i nieprawdziwe.



Zabawa w anal cześć 2— Nie mogę się ciebie doczekać… — napisał Darek.
— Wcale się nie dziwię, dawno się nie widzieliśmy. Ponad dwa tygodnie to zdecydowanie za długo — odpisała Anita. — Dla mnie ten czas dłużył się jeszcze bardziej — dodała.
— Kiedy wrócę, wynagrodzę ci mój wyjazd.
— O tak, koniecznie. Jestem stęskniona i już odliczam czas do spotkania z tobą.
— Wspaniale.
— Cały czas pamiętam o tym, co napisałeś. Czekam na kierowcę… — uśmiechnęła się do siebie.
— Doskonale, bo wieczór jest już zorganizowany. Kiedy będę w Warszawie, odezwę się do ciebie — kontynuował.

— Myślę, co wymyśliłeś dla mnie — napisała.
— Dla nas 🙂 — odpisał.
— Tak, dla nas — dopisała. — Wiesz, przygotowuję się…
— Cały czas oglądam fotografię od ciebie…
— W takim razie wiesz, o czym piszę 😋 — napisała.
— Bez przerwy snuję fantazje o tobie. Potrafisz mnie zaskoczyć — kontynuował.
— ??? — zapytała.
— Otwartością. Spodziewałem się, że będziesz zdystansowana do prezentu. Kiedy rozmawialiśmy o takim seksie, odniosłem wrażenie, że byłaś sceptyczna. A tu takie zaskoczenie…
— Zadziałała ciekawość 🙂 — odpowiedziała.
— Okej, podoba mi się taka ciekawość. Jest dla mnie bardzo hot… — flirtował.
— I bardzo dobrze. W sumie sama byłam zaskoczona — śmiała się do siebie. — I zdradzę ci sekret, że przygotowuję się bardzo sumiennie — dodała.
— Hm… Co to znaczy? — napisał Darek.
— To znaczy, że wypróbowałam już wszystkie wielkości — odpisała szybko.
— Szok! Jestem naprawdę zaskoczony.
— Bardzo dobrze 😋
— I… jestem ciekawa twojego kutasa w moim tyłku… — napisała bezceremonialnie.
— Uwielbiam twój pazur i kiedy jesteś wulgarna. Żałuję, że jestem tak daleko… Potrafisz mnie rozpalić samym pisaniem — szybko odpowiedział.
— Robię to specjalnie! — napisała zalotnie. — Chcę, żebyś sobie wyobrażał, co robię, kiedy jestem sama. Jak dotykam swojego ciała, jak wędruję po nim moimi dłońmi i chcę, żeby to były twoje.
— Za trzy dni się spotkamy i to będą moje najdłuższe trzy dni po tym, co napisałaś!!!
— Moje też, także jesteśmy w tym razem. Czuję wibrację w ciele na samą obietnicę naszego połączenia — napisała.
— Rzucę się na ciebie od razu!!! Uwielbiam cię, Anita 😘
— Ja ciebie też, nawet nie wiesz jak bardzo! — zakończyła.

Zbliżał się piątek – dzień spotkania z Darkiem. Trudno było jej opisać tęsknotę, jaką za nim czuła. Często w ciągu dnia wracała myślami do ich wspólnych chwil. Darek rozpieszczał ją gotowaniem, za to ona pokazywała mu sztukę w różnych wymiarach.

***

— Wreszcie piątek! — Na wyświetlaczu pojawiła się wiadomość od Darka.
— Taaak! — odpisała.
— O godzinie 19:00 przyjedzie po ciebie kierowca i zawiezie cię na miejsce — dopisał. — Będę czekał — zakończył.
— Będę gotowa, pa — pożegnała się.

Od trzech dni zastanawiała się, jaką kreację wybrać. Chciała, aby ten wieczór był wyjątkowy. Ostatecznie zdecydowała się na ciemnoczerwoną, rozkloszowaną sukienkę midi z kopertowym dekoltem. Pięknie podkreślała jej biust i dodatkowo odsłaniała plecy. Do tego oczywiście pończochy i szpilki — nie mogło być inaczej. Darek uwielbiał widok jej nóg na wysokim obcasie. Wybór sukienki nie był przypadkowy. Jej długość miała ukryć coś, co przygotowała dla Darka, a co — była pewna — doprowadzi go do szaleństwa.

Kierowca przyjechał punktualnie. Zajęła miejsce z tyłu. W trakcie jazdy obserwowała snującą się za oknem Warszawę. Lubiła stolicę, mieszkała w niej od dziesięciu lat. Patrzyła na przesuwające się za szybą obrazy miasta. Widok centrum i pięknie oświetlonych wieżowców zawsze wprawiał ją w dobry nastrój, szczególnie w weekend. Kojarzył jej się z zabawą. Nie wiedziała, gdzie spotka się z Darkiem. Jej ekscytacja rosła.

Przygotowała dla niego niespodziankę. Nawet dwie. Nie założyła bielizny. No, może nie całej. Jej piersi okrywał miękki, minimalistyczny tiulowy biustonosz. Choć słowo „okrywał” raczej nie oddawało jego wyglądu. Niewiele zasłaniał, zmysłowo podkreślając kształt jej piersi. Czarna siateczka nie ukrywała ani kształtu, ani wyraźnie zaznaczonych sutków otoczonych obwódką o średnicy półtora centymetra. Już teraz były pobudzone i sterczące. Miała na sobie także czarne pończochy zakończone minimalistyczną taśmą, podtrzymywane przez klasyczny, prosty pas do pończoch wykonany z tiulu.

Jej cipka była naga – nie założyła majtek. Zrobiła to z pełną premedytacją. Wyszepcze to do ucha Darka w trakcie wieczoru, kiedy najmniej będzie się tego spodziewał. Ale to będzie tylko preludium, bo zrobiła jeszcze jedną rzecz, szaloną nawet jak na jej znikome poczucie przyzwoitości… W jej tyłku tkwił czarny korek analny zakończony różowym kryształem.

Tak, jechała samochodem z obcym mężczyzną, a w jej drugiej dziurce dumnie gościł najgrubszy zawodnik z podarowanych przez Darka gadżetów. Wypełniał ją całkowicie. Obserwując zmieniające się widoki miasta, rytmicznie zaciskała mięśnie na wtyczce, co sprawiało jej dużą przyjemność. Dyskretnie zagryzała wargi, uśmiechając się do siebie. Kierowca co jakiś czas spoglądał w lusterko wsteczne, przyglądając się jej. Ona jednak nie była nim zainteresowana – nie mogła doczekać się mężczyzny, o którym marzyła każdego wieczora. „To zaskakujące, jak mocnym afrodyzjakiem jest tęsknota” — pomyślała. Chociaż trzeba było przyznać Darkowi, że odpowiednio przyprawił to uczucie swoim podarunkiem.

Akcesoria i list, które od niego otrzymała, otworzyły nowy rozdział w jej zmysłowości. Teraz nie mogła się doczekać, aż zaprosi go do skosztowania tego podniecenia, które całkowicie ją wypełniało. Jej kobiecość, czując nadchodzące połączenie, była gotowa już od dawna. „Mam nadzieję, że szybko przejdzie do rzeczy” — znów uśmiechnęła się do siebie. Tym razem gra wstępna trwała dwa tygodnie – wystarczy. Myśli wirowały w jej głowie, a w brzuchu czuła rosnące napięcie. Chciała już być na miejscu. Jej ciało wyraźnie odczuwało, jak szybko maleje odległość dzieląca ją od Darka.

Zastanawiała się, co pomyśleliby ludzie dookoła, gdyby wiedzieli, że jedzie bez majtek, z korkiem analnym w dupie.

***

Dojechali do celu. Miejsce znajdowało się w centrum. Był to około sześciopiętrowy budynek z dominującymi szklanymi elementami i dużymi oknami. Na parterze widziała ludzi siedzących przy restauracyjnych stolikach. „Hotel” — to pierwsze skojarzenie, które przyszło jej do głowy. Styl architektury wyróżniał ten budynek spośród pozostałych. Darek czekał na nią przed wejściem. Uśmiechał się już z daleka i uniósł rękę na powitanie, kiedy zobaczył Anitę w samochodzie. Zastanawiała się, co zaplanował.

— Wreszcie jesteś! — powiedział podekscytowany. — Jak ja się za tobą stęskniłem — dodał prosto do jej ucha, jednocześnie ją przytulając.
— Cudownie — odpowiedziała, całując go w policzek.

Objął jej talię i pocałował ją w usta. Odwzajemniła pocałunek. Złączyli się wargami tak, jak mogą się złączyć kochankowie, których wcześniej dzieliła bezkresna przestrzeń i czas, a teraz wreszcie są blisko. Emanowała z nich radość i ekscytacja. Byli skupieni wyłącznie na sobie. Przez dłuższą chwilę cieszyli się smakiem swoich ust, zapachem i dotykiem, nie zważając na ludzi, którzy ich mijali lub czekali przed budynkiem.

— Dobrze, chodźmy — powiedział, delikatnie przerywając pocałunek.
— To miejsce wygląda na hotel. Tak zaplanowałeś nasz wieczór? — zapytała.
— Hotel jest wśród atrakcji dzisiejszego wieczoru — uśmiechnął się zagadkowo.
— O, to znaczy, że lista jest dłuższa? — dopytywała.
— Tak. Chodź już — złapał ją za dłoń.

Zbliżyli się do wejścia. Darek pokazał wyświetlacz telefonu wysokiemu mężczyźnie, a ten wskazał przejście i powiedział:
— Zapraszam do windy.

Przeszli przez krótki korytarz do dużej windy, nad którą znajdowała się nazwa klubu — „Jassmine”.

— Intryguje mnie twoja niespodzianka, nie znam tego miejsca — zwróciła się do Darka.
— Świetnie, miało być tajemniczo. To klub jazzowy, teraz ja zaserwuję ci odrobinę kultury — wyjaśnił z uśmiechem.
— O, ciekawe! Zaskakujesz mnie.
— Na to liczyłem — odpowiedział i pociągnął ją za rękę, prowadząc do stolika.

Klub okazał się zaskakująco duży, z ciasno ustawionymi w równych rzędach stolikami. Na każdym stała mała lampka. Przy ścianie znajdowała się scena z ustawionymi instrumentami. Oświetlenie było przytłumione, a miejsce wypełniali ludzie. Dotarli do swojego stolika. Usiadła na kanapie pod ścianą obok Darka. Wkrótce pojawił się kelner.

— Dobry wieczór. Czy państwo już coś wybrali?
— Dobry wieczór. Dla mnie lampka białego wytrawnego wina — odpowiedziała Anita.
— Jakieś konkretne?
— Zdaję się na pana.
— Dobrze, a dla pana?
— A dla mnie pojedynczy Jack Daniel’s z lodem i cola zero — powiedział Darek.
— Okej, dziękuję. Zaraz przyniosę.

W klubie rozległy się oklaski, na scenę wszedł zespół i zaczął się przedstawiać.

— Zaskoczyłeś mnie — szepnęła mu do ucha, obejmując go za ramię.
— Dla ciebie wszystko — odpowiedział i położył dłoń na wewnętrznej stronie jej uda, okrytego czerwoną sukienką oraz czarnymi pończochami.

Anita dzięki czerwonej sukience wyróżniała się na tle tłumu. Dodawało jej to uroku i przykuwało wzrok nie tylko Darka, lecz także innych osób — zarówno kobiet, jak i mężczyzn — siedzących przy sąsiednich stolikach. On sam był ubrany w granatową koszulę, grafitowe dżinsy i sportową, czekoladową marynarkę. Zespół zaczął grać jazzową wersję „Bynajmniej” Młynarskiego. Siedzieli blisko siebie, czując ciepło swoich ciał. W tle płynęła muzyka i tekst piosenki.

— „Trudno nie wspomnieć w opowiadaniu, choćby najbardziej pobieżnym, że się spotkali pan ten i pani…” — szeptał jej do ucha słowa piosenki, co jakiś czas całując ją delikatnie w policzek i schodząc ustami do jej szyi, którą dyskretnie pieścił językiem. W odpowiedzi uśmiechała się i ściskała jego dłoń.

Wzbierało w niej pożądanie rozbudzone już dawno. „Boże, jak mi dobrze” — myślała. Przeszedł ją dreszcz, wywołując gęsią skórkę. Rozpływała się w tej chwili, była szczęśliwa. Nie mogła się doczekać, kiedy zdradzi mu, jaką niespodziankę przygotowała. Postanowiła powiedzieć tuż po zakończeniu piosenki.

— Nie mam majtek — wyszeptała mu bezceremonialnie do ucha, gdy tylko na chwilę ucichła muzyka.
Popatrzył na nią swoimi niebieskimi oczami, teraz wielkimi ze zdumienia.
— O kurwa! — wyrwało mu się.
Roześmiała się na głos, przyciągając spojrzenia otaczających ich ludzi. Po chwili zasłoniła usta. Darek nadal próbował dojść do siebie.
— To nie wszystko — dodała cicho, pochylając się do jego ucha. — Mam w sobie też czarnego przyjaciela z różowym kryształem.

Znowu parsknęła śmiechem, bo oczy Darka zrobiły się jeszcze większe. Rozchylił usta w zaskoczeniu, ale nic nie powiedział, tylko się w nią wpatrywał. Zespół zaczął grać kolejny utwór, a oni zamilkli, wpatrując się w siebie z błyszczącymi spojrzeniami. Darek chwycił ją za dłoń i wstał, dając wyraźny sygnał, by poszła z nim. W tym momencie skupili na sobie uwagę całego otoczenia. Darek poczekał, aż Anita swobodnie opuści swoje miejsce, po czym położył dłoń na jej biodrze i skinął głową w kierunku wyjścia. Odwracając się, rzucił do siedzącego obok starszego małżeństwa, że zaraz wrócą.

Przemierzali klub, przyciągając ciekawskie spojrzenia słuchaczy koncertu. Kiedy znaleźli się w okolicach sceny, muzycy spojrzeli na nich z rozbawieniem. Anita zerknęła w ich kierunku i pomachała. Szła pewnym, sprężystym krokiem, ukazując przez rozcięcie sukienki zgrabne nogi. Darek torował jej drogę. Wyszli z klubu.

— Gdzie mnie prowadzisz? — zapytała.
— Chcę cię natychmiast zerżnąć — rzucił zdecydowanym głosem, w którym buzowało pożądanie.
— Zajebisty plan — odparła z ulgą i rozbawieniem. — Wreszcie!

Darek obejmując ją prowadził ją dalej, teraz do hotelu, który zgodnie z podejrzeniami Anity był w tym samym budynku. Miał już zarezerwowany pokój. Przeszli przez recepcje i kierowali się do windy i pokoju, który znajdował się na najwyższym piętrze. Hotel był urządzony w stonowanych brązach i szarościach betonu. Podobał się jej.

Weszli do windy, a Anita natychmiast położyła dłoń na kroczu kochanka. Doskonale przeczuwała, co tam zastanie — Darek był już mocno pobudzony.

— Miałem to zrobić później — po koncercie, ale nie dałaś mi wyboru — przycisnął ją do ściany windy patrząc w oczy.
Pokazała mu zalotnie język.

Chwycił ją za biodra i zaczął ją namiętnie całować, splatając język z jej językiem w intensywnym tańcu. Jego dłonie wędrowały ku jej piersiom, po chwili wracały na biodra, by dotrzeć do krągłych, pełnych pośladków. Te kilkadziesiąt sekund w windzie obudziło w nich najdziksze instynkty. Gdy dotarli na piętro, nie odrywali się od siebie aż do drzwi pokoju. Wpadli do środka, a Darek natychmiast zrzucił z siebie marynarkę i spojrzał na Anitę.

Uśmiechała się zalotnie. Podszedł do niej, objął ją i zsunął dłonie na jej pośladki. Przesunął je, by wyczuć kryształ, który zdobił jej „grecką dziurkę”.

— Doprowadzasz mnie do szału — wyszeptał, muskając jej ucho. — Oprzyj się o ścianę — polecił tonem, który nie znosił sprzeciwu.
— O tak, będę całkowicie posłuszna — odpowiedziała prowokująco.
Oparła się dłońmi o ścianę, zerkając na niego przez ramię. Widziała, jak szybko zdejmuje koszulę i rzuca ją w kąt, pozbywając się reszty ubrań.
— Nie rozbieraj się — rzucił stanowczo, gdy zobaczył, że Anita chce ściągnąć sukienkę.

Był już za nią. Zadarł materiał na wysokość bioder, odsłaniając jej zmysłowe pończochy i pas. Wypięła tyłek w jego stronę, a on cofnął się na chwilę, by z pożądaniem przyjrzeć się błyszczącemu gadżetowi. Uklęknął za nią i zaczął całować jej pośladki, jakby widział je pierwszy raz. Przygryzał je delikatnie, a ona wypięła się mocniej, chcąc, by dotarł również do jej mokrej, rozgrzanej kobiecości. Zrozumiał ten gest i przylgnął ustami do jej miejsc intymnych, zanurzając język w wilgotnym wnętrzu. Poruszał się wzdłuż jej rozkosznej doliny, raz po raz zahaczając o łechtaczkę. Anita coraz głośniej stękała, czując zbliżający się orgazm.

— Wejdź we mnie — poprosiła w końcu niecierpliwie. — Chcę cię w środku.

Darek wstał i przytknął swojego członka do jej rozgrzanej pochwy. Anita złapała go za trzon, naprowadzając główkę na wejście. Kiedy zaczął się zagłębiać, poczuł, jaka jest ciasna, zwłaszcza że w drugiej dziurce wciąż miała wtyczkę analną. Jednocześnie słyszał jej jęki i widział, jak pieści palcami łechtaczkę. Zaczął poruszać się rytmicznie, raz wolniej, raz szybciej, zsynchronizowany z ruchami jej ciała.

— Teraz jest dobrze, nie zmieniaj — wysapała.
Czuł, jak jej rozkosz narasta, rozlewając się w całym ciele.
— Dalej tak… o kurwa, tak, mocno! — krzyknęła, oddychając ciężko.

Darek mocniej chwycił jej biodra i przyspieszył, a ona nagle zaczęła się kurczyć w niekontrolowanych dreszczach przyjemności. Jej ciało usiłowało jednocześnie przybliżyć się do niego i odsunąć, jakby rozkosz była zbyt intensywna, by wytrzymać. Wbiła paznokcie w jego skórę, gdy falowało nią spełnienie. Kilkadziesiąt sekund później opadła na łóżko, ciężko dysząc.

— Co ty ze mną robisz? — zapytała z uśmiechem, kiedy już nieco doszła do siebie.
Darek popatrzył na nią zdziwiony.
— Nie rozumiem?
— Potrafisz mnie doprowadzić do szaleństwa! — wyjaśniła, wciąż zadowolona.
— Tak samo, jak ty mnie — uśmiechnął się.

W tyłku Anity nadal tkwił gadżet, który od niego dostała. Darek zbliżył się, położył się na niej i zaczął całować jej dekolt. Rozpięła sukienkę, w czym jej pomógł. W końcu została w samym staniku, pończochach i pasie. Darek klęczał nad nią, patrząc z błyskiem w oku i z szelmowskim uśmiechem, który zapowiadał dalsze igraszki. Chwycił poduszkę.

— Unieś pupę do góry — rozkazał.
Wsadził ją pod jej biodra, a jego członek wciąż sterczał dumnie przed Anitą. Domyślała się, co za chwilę nastąpi.
— Teraz zajmę się twoją drugą dziurką — oznajmił.

Złapał delikatnie wtyczkę analną, powoli wyciągając ją z jej wnętrza. Odsłoniła się rozluźniona „grecka” oaza, w której planował się za moment zanurzyć. Anita spojrzała na niego nieśmiało, jednocześnie zachęcająco.

— Pięknie wyglądasz. Będę teraz w nią wchodził — dodał z pasją.
Pomału przyłożył czubek swojego członka do jej anusa i zaczął napierać na wąskie wejście, nie spuszczając wzroku z jej oczu.
— Jest dobrze, przygotowałam się wcześniej, użyłam żelu. Ale proszę, wchodź bardzo powoli — szepnęła.

Darek zastosował się do prośby i poruszał się miarowo, coraz głębiej. Było to dla niego niezwykle podniecające, widzieć, jak Anita kontroluje tempo dłonią i jednocześnie delikatnie masuje swoje nabrzmiałe wargi, wciąż wrażliwe po poprzednim orgazmie.

— Czujesz? — zapytała, spoglądając mu w oczy.
— Tak, zaciskasz się na mnie, to cudowne. Wiesz, że zaraz eksploduję?
— Na to liczę. Teraz się ruszaj troszeczkę szybciej — wymruczała zachęcająco.

Zaczął przyspieszać, wpatrując się w nią z niekłamanym zachwytem. Rozchylił jej uda wyżej, żeby lepiej widzieć, co dzieje się niżej. Przy każdym pchnięciu czuł, że jest bliżej wybuchu rozkoszy.

— Zaraz dojdę! — krzyknął.
— No dalej, tak… — jęknęła Anita, wbijając w niego spojrzenie.
— Już!!! — wyjąkał.

Przestał nad sobą panować. Anita patrzyła na niego, czując satysfakcję i szczęście, że może mu dać tak intensywną przyjemność. Jego krzyk mieszał się z jej urywanym oddechem. Opadł w końcu obok niej, dysząc ciężko. Przytulił ją i ucałował w skroń.

— Jak ja za tobą tęskniłem. Uwielbiam cię — wyszeptał.
Leżeli kilka dłuższych chwil, splątani w czułym uścisku.
— Jeszcze zdążymy na kawałek koncertu — przypomniała cicho Anita.
— Racja, wyszliśmy po pierwszej piosence — odpowiedział Darek. — Ogarnijmy się i wracajmy.
— Tak, chodźmy — zgodziła się.

Koncert jeszcze trwał. Przez prawie godzinę zdążyli zniknąć z sali, ale w międzyczasie była też przerwa, co potwierdzili życzliwi sąsiedzi przy stoliku. Mimo to otaczający ich ludzie spoglądali na nich podejrzliwie, próbując odgadnąć powód tak długiej nieobecności. Oni zaś wymieniali uśmiechy pełne rozbawienia, zastanawiając się, co można było wyczytać z ich rozpromienionych twarzy.

Zespół grał właśnie „Dziewczyny, bądźcie dla nas dobre na wiosnę…”.

Dodaj komentarz

    LOL24 wykorzystuje technologie take jak cookies w celu umożliwienia poprawnego korzystania z serwisu. Cookies wykorzystują też nasi partnerzy, którzy za naszą zgodą emitują reklamy oraz analizują ruch, co jest kluczowe dla naszej strony. Przeczytaj więcej cookies i o danych osobowych w Polityce prywatności.