Wakacje Odc.2. Córka szefa

Wakacje Odc.2. Córka szefaAndrew Boock

Wakacje
Odc.2.
Córka szefa

     Opowiedziałem już wam o przygodzie z Edyta i Paula. Mieszkało się z nimi cudnie, nigdy się nie nudziłem popołudniami. Zawsze rozmawialiśmy albo wypełnialiśmy czas drobnymi pieszczotami. Podobał mi się układ zawarty z dziewczynami, które troszczyły się o mnie. Wspominałem wam, że dostałem wakacyjną prace w biurze jako posłaniec. Człowiek, na którego mówiono: "przynieś podaj pozamiataj". Pracy nie było za wiele, a i pieniędzy z tego nie było, ale zajęcia w sam raz na jakiś czas dopóki nie znajdę czegoś lepszego.
     Zawsze odbierałem duży plik poczty od szefa; niektóre listy trzeba było zanieść do okienka, gdzie pani podbiła stemplem kopertę, a inne roznieść po urzędach rozrzuconych po mieście. Nie narzekałem ale czasem były dni, że przychodziłem i się nudziłem siedząc w swoim małym kantorku czekając przy telefonie, który znajdował się na małym stoliku. Pomieszczenie rzeczywiście wyglądało jak schowek na miotły, a o oknie mogłem pomarzyć, ale za to znalazłem kontakt i bez problemu mogłem podłączyć laptopa i oglądać filmy.
     Pewnego dnia wszedłem do szefa po pocztę i natrafiłem na mała niespodziankę. Mianowicie - córka mojego przełożonego. Dziewczyna mająca około metr sześćdziesiąt wzrostu z brązowymi włosami opadającymi na gołe ramiona. Miała na sobie sukienkę musztardowego koloru, która eksponowała jej jędrne piersi w głębokim dekolcie. Omal dwie soczyste półkule nie wyślizgnęły z luźnego materiału.
     Zmierzyła mnie widocznym ruchem głowy i uśmiechnęła się ukradkiem. Byłem zaskoczony wyrazem jej oczy! Dostrzegłem w nich bardzo dobrze mi znajomy błysk pożądania. Dziewczyna przygryzła wargi patrząc mi się prosto w oczy, a jej ojciec nie dostrzegł jej zachowania.
     - Zanieś to na pocztę i jesteś wolny - powiedział szef nie podnosząc głowy znad papierów.
     - Dobrze - odparłem odwracając się na piecie.
     - Ja już pójdę tato - zawołała dziewczyna podbiegając do drzwi.
     Przepuściłem ją przodem czując w nozdrzach uderzającą woń damskich perfum, a ona rzuciła zalotne spojrzenie przez ramię. Podbiegła do windy podskakując, a ja minąłem biurko sekretarki, która spojrzała spod okularów patrząc na wyczyny młodej dziewczyny.
     Wsiadłem za nią do windy i snąłem obok. Szatynka przekręciła się na piecie w taki sposób, że skrawek jej sukienki musnął mi nogi.
     - Przepraszam - powiedziała słodkim głosem zerkając zalotnie.
     - Nie szkodzi - odparłem rzucając w jej stronę krótki uśmiech.
     - Nie pracujesz tu zbyt długo - zaczęła rozmowę.
     - Jestem tylko na wakacje...
     - To dobrze się składa - odparła, a je zdziwiłem się słysząc takie słowa z jej ust, które nie były wypowiedziane z ironią. - Kończysz prace po tym jak zaniesiesz te listy...jesteś jakoś umówiony z kimś?
     - Jeżeli chcesz to mogę być umówiony z tobą - powiedziałem zawadiacko.
     Dziewczyna zacisnęła uda i przygryzła wargę, a pożądanie w jej oczach zapłonęło. Nie mogłem uwierzyć, że nastolatka jest jak chodząca bomba mogąca wybuchnąć w każdej chwili i na szczęście odliczanie kończyło się, wtedy gdy ja pojawiłem się na horyzoncie.
     - Nie wytrzymam! - jęknęła. - Chodź gdzieś mnie zerżnąć!
     - Co? - prawie wrzasnąłem z niedowierzania własnych uszu.
     - Nie chcesz? - odparła zaskoczona. - Zapłacę!
     - Ale...
     - Może w toalecie? Ja muszę być wzięta w obroty! I to natychmiast!
     - Ile ty masz lat? - zapytałem mierząc jej postać.
     - Szesnaście... no prawie! Mam piętnaście, ale za dwa miesiące już urodziny!
     Stanąłem jak wryty z otworzonymi ustami i wzrokiem skierowanym na jej piersi, które jak na młody wiek były pokaźnych rozmiarów. Również zaskoczyła mnie bezpośredniość dziewczyny i biłem się z niemoralnymi myślami. Wiedziałem, że jest młoda i jeszcze prokurator wisi nad nią, ale za to miała ponętne ciało, które warte było grzechu. Potargałem nerwowo włosy wytężając swój umysł, a ona nerwowo stąpała po podłodze windy.  
     - Spokojnie - powiedziałem, bardziej do siebie niż do szatynki, patrząc ile pięter zostało nam do pokonania. DWA! - Chodź do mnie do kanciapy. Porozmawiamy.
     - Masz tu własne biuro? - zapytała, ale nagle podskoczyła z radości, a winda zatrzęsła się niebezpiecznie.
     - Nie można tego nazwać biurem ale...
     - Tylko jestem dziewica - wpadła mi w słowo.
     Znów otworzyłem szeroko usta ze zdziwienia i nie mogąc wykrztusić z siebie słowa. Zaskoczyła mnie ponownie co zdarzało się bardzo rzadko.
     - Zawsze uprawiam seks analny.
     - Mi to odpowiada! - powiedziałem szybko, a drzwi windy otworzyły się w samą porę.
     Nie mogłem uwierzyć we własne szczęście, które spadło na mnie jak grom z jasnego nieba. Potrzebowałem troszeczkę pieszczoty ze strony dziewczyny i myślałem, że uda mi się nakłonić Paule i Edytę do małych uciech, ale skora do uciech nastolatka znalazła mnie sama.      Szliśmy przez korytarz zerkając na siebie i uśmiechając się ukradkiem, gdy nasze spojrzenia spotkały się. Obca dziewczyna pragnęła zaspokoić swoje rządze ze mną, a ja byłem totalnie zbity z tropu jej postępowaniem. Nie wiedziałem co myśleć o zaistniałej sytuacji i tylko stawiałem stopy jak potłuczony i chwiałem się na boki.
     Dotarliśmy do mojego małego pomieszczenia, gdzie przesiadywałem czekając na kolejne zlecenia. Dzisiejsze mogły poczekać, ponieważ miałem ważnego gościa w skromnych progach, który pragnął zaspokojenia swojego podniecenia. Dziewczyna rozejrzała się wkoło wykrzywiając usta w grymasie niezadowolenia na widok ciasnego pokoju i niewygodnych mebli.
     - Rzeczywiście nie można tego nazwać gabinetem. Nawet ciężko powiedzieć, że to schowek na miotły - wzruszyła ramionami, a jej mina powróciła znów do normalnego wyrazu.
     - A czułbym się jak Harry Potter - odparłem.
     - Ciekawe ile twoja różdżka ma cali? - zaśmiała się szatynka czerwieniąc się.
     Na krótką chwilę zapasła niezręczna cisza, gdyż do końca nie byłem przekonany czy chcę zobaczyć młodą dziewczynę nago. Wchodziła już w wiek dorosłości i miała pierwsze doznania za sobą, ale nie byłem przekonany.
     - A jak masz na imię? - odezwałem się w końcu.
     - Agnieszka - odparła zagarniając niewinnie kosmyk włosów za ucho.
     Jej młode piersi zafalowały gwałtownie omal nie wymykając się z materiału sukienki. Mój wzrok mimowolnie zatrzymał się na dwóch kuszących krągłościach. Dziewczyna zachichotała co mnie wyrwało z gapienia się na jej biust i zerknąłem w oczy przepełnione rządzą.
     - Kochałaś się już? - zapytałem, ale nie mogłem powstrzymać zdziwienia w moim glosie. Szatynka nie wyglądała na zbuntowaną nastolatkę tylko na dojrzewającą kobietę.
     - W tyłeczek wielokrotnie... Kiedyś miałam chłopaka, który mnie nakłonił do tego i mi się spodobało...a jak jestem sama to pieszczę swoją małą, ale zawsze w tyłeczek musze coś wsunąć choć troszeczkę paluszka...mam taka fajna szczoteczek do włosów...
     - Szczotkę do włosów? - zdziwiłem się jej kreatywnością.
     - Tak - powiedziała zawstydzona ściskając uda. - Ma taki przyjemny kształt. Okrągła główeczka i smukła rączka, która przyjemnie rozsuwa mi pośladki bez najmniejszych oporów. Pokazać?
     - Masz ja przy sobie?!
     - Oczywiście, przecież to szczotka do włosów - odparła oczywistym tonem.
     Biłem się z myślami, gdyż Agnieszka była małolatą, a na dodatek córka mojego szefa. Nie chciałem być przyłapany na małych zabawach z nią i stracić prace, a co gorsza wściekły ojciec chciałby wepchnąć mnie do więzienia. Do tego wszystkiego jeszcze dochodziła różnica wieku, która wynosiła niespełna osiem lat.
     Agnieszka uśmiechnęła się i włożyła drobną dłoń do torebki. Wyciągnęła ją ściskając miedzy palcami szczotkę do włosów za głowę z pręcikami i pokazywała mi kształt rączki. Drobna krągła głowica przechodziła w rozchodzący się szerzej trzon. Nastolatka uśmiechnęła się dumnie prezentując przedmiot do sprawiania uciechy. Potrząsnęła przed moimi oczami szczotka posyłając buziaka.
     - Chcesz zobaczyć? - zapytała przygryzając dolną wargę.
     Moralność!
     Nie pozwól na to! Nie dopuść do swojego zepsucia!
     - Oczywiście - odparłem słabym ledwie słyszalnym głosem.
     Usta szatynki ułożyły się w szeroki uśmiech, a palce zacisnęły się mocniej na główce szczotki. Przygryzła wargi ściskając uda i pochylając się lekko do przodu. Wyglądała ponętnie i pociągająco jak na swój młody wiek. Spojrzała na chwiejny stolik, który stał pod ścianą w towarzystwie krzesła równie niestabilnego co większy towarzysz. Podeszła do niego i położyła szczotkę na gładkim blacie. Zerknęła na mnie spod ramienia i wypiela zgrabny tyłek, który skryty był pod fałdami materiału jej sukienki. Dłonie dziewczyny pojawiły się na pośladkach i chwyciła zbędne okrycie. Przesuwało się ono powoli w górę ukazując smukłe uda, a następnie zarys wypiętych krągłości. Przełknąłem głośno ślinę, gdy ujrzałem zgrabne kształty, które nie skrywały się pod bielizną. Dziewczyna była bardzo wyuzdana i pociągająca, gdy jeszcze bardziej wyprężyła tyłek. Pomiędzy udami wyżłobiła się zaróżowiona szparka. która lśniła w sztucznym świetle nagiej żarówki. Wargi zaciskały mocno dostęp do gorącego nieskalanego wnętrza. Piękny kształt młodych warg sprawił, że mój członek podniósł się gwałtownie prawie rozrywając spodnie. Dłonie dziewczyny podrzuciły materiał sukienki na plecy i zacisnęły się na pośladkach rozchylając je szerzej. Ukazała mi swoja ciemna różę, która wewnątrz była zaróżowiona i kusiła swym wyglądem. Mięsnie ciasno zaciskały się broniąc dostępu do jej wnętrza.
     Agnieszka przekręciła ciało w taki sposób by mogła mnie obserwować. Zacisnęła palce na pośladkach rozchylając je jeszcze bardziej, a knykcie pobielały jej z wysiłku. Podniecenie w mojej głowie eksplodowało, a członek uwypuklił się jeszcze bardziej na tle spodni.
     Dłoń dziewczyny sięgnęła po szczotkę, która leżała samotnie na pustym stole. Delikatnie przyciągnęła ją palcami, a odgłos szurania lakierowanej rączki po blacie spowodował, że moim ciałem wstrząsnął dreszcz rozkoszy. Członek poruszył się niespokojnie w spodniach ocierając się wrażliwą główka o szorstki materiał majtek. Przyjemne uczucie rozchodziło się od lędźwi po całym ciele paraliżując mnie od stóp do głowy. Przyglądałem się wyuzdanej nastolatce, która brała do ust rączkę szczotki do ust i zaczęła ssać jak prawdziwą męskość mrucząc cicho i rozkoszując się smakiem powlekanego drewna. Spoglądała na mnie nie przerywając zabawy, a jej druga dłoń masowała różowa szparkę. Soki spływały po jej smukłych palcach, które przedzierały się do gorącego wnętrza. Pojękiwała ssąc rączkę szczotki zamykając oczy i delikatnie kręcąc głową na boki. Nagle sapnęła głośno, a jej palec przesunął się z muszelki na róże tyłeczka i wcisnęły się do środka. Powoli wkradał się w jej wnętrze rozluźniając zaciskające się mięsnie. Po chwili wyjęła go i rozchyliła pośladki bym mógł obserwować jej lekko rozchyloną różyczkę.
     - Chciałbyś szczotkę? - zapytała przyciszonym tonem, który podsycił moje podniecenie.
     Kiwnąłem głowa.
     Dłoń dziewczyny zacisnęła się na przedmiocie, który nakierowała na lekko rozchyloną róże. Krągła główka przecisnęła się z trudem, a gdy się zanurzyła wyrwała lekko biodra podskoczyły. Jęknęła głośno zaciskając powieki i wciskając głębiej opływową rączkę szczotki. Drewniana gładka powierzchnia prześlizgiwała się powoli w jej wnętrze zanurzając się centymetr po centymetrze forsując zaciskające się mięśnie. Agnieszka pojękiwała poruszając szczotką do włosów w tył i w przód ustalając swój własny rytm. Wpychała rączkę prawie po sama głowicę by następnie zakręcić nią w koło sprawiając sobie jeszcze więcej przyjemności i pojękując głośniej. Z jej różowej muszelki, którą zajmowała się druga dłonią masując i wciskając palce, ociekała sokami spływającymi po wewnętrznej stronie ud.
     Przyglądałem się jej pieszczotom jak głowica szczotki do włosów kreci się zgodnie ze wskazówkami zegara by nagle zmienić kierunek. Podniecenie gotowało krew w moich żyłach, a członek pulsował ocierając się o materiał majtek, który stał się bardzo przyjemnie szorstki sprawiając mi rozkosz.
     - Wejdź we mnie! - wysapała. - Wejdź w tyłek i go wypełnij!
     Zerwałem się jak poparzony zdejmując szybko spodnia, a członek wyskoczył jak sprężyna. Dziewczyna powoli wyjęła szczotkę jęczą, gdy raczka wyślizgiwała się z jej otworku centymetr po centymetrze. Odrzuciła przedmiot w bok, który uderzył o krawędź stołu i spadł z głośnym łoskotem na podłogę, a następnie złapała pośladki mocno je rozchylając. Popatrzyłem na rozwartą róże, która zachęcała swym widokiem do penetracji i wzbudziła we mnie przenikliwe fale podniecenia wstrząsające moim ciałem. Przyłożyłem kutasa do jej otworu i delikatnie naparłem na ciasne mięśnie, które zaciskały się na obwodzie mojego trzonu. Natrafiłem na lekki opór ale przedarłem się do środka czując to cudowne uczcie wślizgnięcia się w jej rozgrzane wnętrze. Przyjemne tarcie o jej zaciskające mięśnie doprowadzało mnie prawie do orgazmu, a w głowie zaczęło mi pulsować od wysiłku powstrzymując swój wytrysk. Zanurzyłem się w jej tyłeczek, a ona puściła pośladki, które obiły się o moje podbrzusze i opięły członka. Złapała się kurczowo stolika, a ja chwyciłem jej biodra i zacząłem się poruszać. Boże! Przyjemność jaką mi dawała nie można opisać. Trzeba to poczuć wciskając się w jej słodki tyłeczek, a ja przeciskałem się przez jej mięście by następnie cofnąć członka. Czułem jak oplata mnie i zacisk, a przyjemne tarcie doprowadza mnie do rozkoszy. Każdy ruch sprawiał mi większą przyjemność z jej wypełnienia i doprowadzał małymi krokami do orgazmu. Agnieszka pojękiwała ściskając mocno stół aż palce zbielały na krawędzi blatu. Na jej młodej twarzy pojawił się wysiłek i zmarszczki od zaciskania powiek.
     Poruszałem się rytmicznie wciskając w jej tyłek, a każdy ruch sprawiał mi coraz większe podniecenie. Osiągnąłem granice swej rozkoszy czując cudowne tarcie i jej zaciskające mięśnie. Nastolatka potrafiła sprawiać mi wiele przyjemności mężczyźnie, którym się bawiła jak lalką.
     Cudownie uczucie tarcie o jej wnętrze z każdym ruchem sprawiało, że byłem bliższy spełnienia, które przychodziło powoli paraliżując moje ciało potężnymi falami rozkoszy. Wycofałem sztywny trzon, który wymknął się z jej otworu. Widziałem jak mięście zasklepiają się, a Agnieszka wrzasnęła głośno czując bolesne szarpnięcie. Szybko wcisnąłem z powrotem swojego kutasa, a spełnienie nadeszło nagle. Eksplodowałem w jej gorącym wnętrzu, a wystrzelona sperma obijała się o ścianki jej tyłka. Zacisnąłem mocno dłonie na smukłych biodrach i przycisnąłem jej pośladki do siebie, a członek wszedł głąbiej. Mięśnie odbytu zacisnęły się gwałtownie doprowadzając mnie do granic rozkoszy. Jęknąłem wystrzeliwując kolejna salwę płynu do jej wnętrza, a ona opadła na stolik oddychając ciężko. Leżała zaciskając mocno powieki, a plecy unosiły się rytmicznie.
     Wyślizgnąłem się z jej gorącego wnętrza czując każdy ruch jej mięśni na wrażliwej główce penisa. Opadłem na krzesło sapiąc i spojrzałem się na jej rozwarty tyłek.
     - Podoba ci się? - jej głoś był ledwie słyszalny.
     - Oczywiście...
     Dłonie nastolatki pojawiły się na pośladkach zaciskając się mocno różę. Mogłem podziwiać jej pociągające wnętrze. Uwielbiałem ten widok! Moj członek pulsował rytmicznie, gdy podziwiałem swoje dzieło. Puściła pośladki, na których zostały białe ślady po smukłych palcach, a otwór róży zasklepiał się powoli.
     - W życiu nie doszłam trzy razy podczas jednego walenia! - powiedziała ściągając sukienkę w dół zakrywając swe wdzięki. Stanęła przy mnie, a na jej policzkach widniały czerwone wypieki. Łza kręciła się w kącikach jej oczy, które nadal płonęły pożądaniem.
     Dziewczyna szybko wdrapała na mnie i usiadła na klejnotach rodzinnych. Członek nie opadł, wiec chwyciła go w palce i nakierowała na mokry od spermy tyłeczek. Biodra opadły, a trzon zanurzył się w gorącym wnętrzu. Zaczęła podskakiwać, a jej mięśnie zaciskały się, gdy znajdowała się na górze. Opadając moja wrażliwa główka penisa, która po wytrysku odczuwa najmniejsze muśnięcie powietrza, przeciskała się do środka trąc o wilgotne od nasienia wnętrze. Dreszcze rozkoszy wywoływały skurcze mięśni wokół kroku potęgując doznania. Agnieszka przyspieszyła tempo zarzucając ręce na ramiona i pochyliła głowę w moją stronę w taki sposób, że znalazła się przy moim uchu. Jęczała, a jej rozkoszne dźwięki uniesienia doprowadzały mnie na szczyty wytrzymałości, do tego jej wilgotny oddech od którego ostawałem gęsiej skórki. Posuwała się po moim kroczu mocno prąc biodrami na moje ciało, które ledwo utrzymywało równowagę chwiejnym krześle. Skupiłem się na cudownych doznaniach, które serwowała zaciskającymi się mięśniami odbytu, które oplatały ciasno główkę penisa. Przeciskałem się i tarłem o wilgotne wnętrze, a dreszcze rozkoszy wstrząsały moim ciałem. Agnieszka pracowała niezmordowanie wybijając swój morderczy rytm od którego rozbolało mnie podbrzusze. Zaciskała mocno powieki, gdy mój członek wbijał się w jej ciało. Pojękiwała przygryzając wargę, a jej brązowe włosy falowały zgodnie z jej ruchami.
     - Boże jaki olbrzym - szepnęła.
     Położyłem dłonie na jej szalejących biodrach i mocno przyciskałem, gdy opadała. Z każdym ruchem, gdy zanurzałem się po nasady jęknęła przeciągliwie. Przyspieszyła tempo sapiąc głośno z wysiłku. Zaciskała mocniej mięśniami mojego penisa, który zaczynał mnie boleć, lecz był to przyjemny ból. Rozkoszne uczucie bólu!
     Nagle dziewczyna nadziała się na sztywny trzon, który wcisnął się bardzo głęboko i czułem jej gorące wnętrze oraz wrzasnęła głośno. Trudno było rozpoznać czy był to krzyk z rozkoszy czy z bólu ale gdy zobaczyłem jej grymas na twarzy domyśliłem się, że Agnieszka walczy z bólem by doznać więcej rozkoszy. Wbiła krótkie paznokcie w skórę na karku. Poczułem piekący ból, który potęgował przyjemnie uczuci w moim ciele. Ocieranie się o wnętrze dziewczyny doprowadziło mnie do kolejnego szczytu. Wybuchnąłem nagle, a ona czując ciepłą spermę w sobie zaciskała rytmicznie mięśnie odbytu. Potęgowała mój orgazm, a ja jęknąłem przyciskając jej uda do krocza. Kolejny raz wypełniłem jej młode grzeszne ciało, które domagało się kilku chwil uniesienia.
     Dziewczyna opadła i przywarła do mojego torsu. Kutas tracił swoją twardość i wymknął się z jej wilgotnego wnętrza centymetr po centymetrze sprawiając mi dodatkową rozkosz. Nagle wyskoczył i poczułem, że dziewczyna mocno zaciska mięśnie podobnie jak ręce, którymi mnie obejmowała. Duża porcja spermy wypłynęła z jej tyłeczka spadając na moje udo. Przeszył mnie dreszcz rozkoszy, gdy czułem nasienie na skórze.
     - Cudownie - szepnęła. - Twój olbrzym przyda mi się jeszcze...co ty na to?
     Nie mogłem nic innego odpowiedzieć:
     - Służę pomocą...

andrewboock

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 3764 słów i 19883 znaków, zaktualizował 2 cze 2019.

4 komentarze

 
  • czekiii

    błogo ^^ fakt faktem anal we mnie nie uderza, nie lubię o tym czytać ale w Twoim opowiadaniu jest to przedstawione w przyjemny sposób. jak najbardziej na tak, moje zdanie znasz! :)

    23 sie 2013

  • Maja

    za dużo opisów , za mało akcji...

    23 sie 2013

  • goracakicia

    Mrrr... Świetnie, bo inaczej by nie mogło być:)

    23 sie 2013

  • beti123

    Hmm :D Mały fetysz :)

    22 sie 2013