Święto Dziękczynienia. Purytanka i Indianin (miniaturka) cz. 2

Święto Dziękczynienia. Purytanka i Indianin (miniaturka) cz. 2Nawet moje stroje – nigdy nie są kolorowe – a zawsze czarnobiałe, by podkreślić naszą purytańską niechęć, do wszystkiego poza religią… Także alkohol, a nawet teatr…

Jakże wielkie było moje zaskoczenie, a wręcz przerażenie, gdy pomalowany w wojenne barwy wojownik, nagle rzucił się na mnie…
Chwycił mnie, tak cnotliwą i bogobojną niewiastę za me atrybuty kobiecości i macierzyństwa…
Zaczęłam krzyczeć, jak obdzierana ze skóry, jak na niewoloną białogłowę przystało…

Tymczasem bezecny poganin bezceremonialnie ściskał me piersi i gniótł je brutalnie!

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 94 słów i 598 znaków.

2 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Aladyn

    Z pewnością tak, bo takie bardzo skromne, wręcz purytańskie stroje mogą skłaniać do snucia przypuszczeń, co się pod nimi kryje. Podniecony samiec nie poprzestanie na tym, lecz zechce "namacalnie" to sprawdzić.
    Jest jeszcze inny aspekt tej sprawy. W swym życiu miałem, chyba dwa razy, do czynienia z kobietami, które nie dość, że preferowały takie bardzo skromne stroje, to zachowywały się wręcz jak mniszki. Ale, gdy się nad nimi umiejętnie "popracowało", to okazało się, że pod tymi ubraniami kryje się całkiem seksowne ciało, a i ich zachowanie wskazywało, że są nie takie znów świątobliwe, a raczej "świętojebliwe".
    Tak więc i w takich przypadkach sprawdza się powiedzenie - pozory mylą.

    18 kwi 2019

  • Historyczka

    Czy takie stroje mogą być podniecające?

    18 kwi 2019