Smoke weed 2

Przeprowadzka, do zupełnie innego miasta, do zupełnie innych ludzi. Zmieniło to całkowicie moje życie. Zostawiłam znajomych, do których miałam 3 godziny drogi. Chociaż w dalszym ciągu mogłam robić to co kochałam, pływać. Mieliśmy małe jeziorko koło domu, a że było lato spędzałam tak każdy wolny czas na trenowaniu. Nadszedł ten dzień, dzień spotkania z Kasią, z moją najlepszą przyjaciółką od dziecka. Ponieważ do dzisiejszego dnia byłyśmy tylko na telefon, strasznie cieszyłyśmy się ze spotkania. Po trzech godzinach jazdy w końcu dojechałam na miejsce. Jak to my oczywiście od razu postanowiłyśmy się zabawić i pójść do mojego przystojnego kolegi od seksu po zielsko. Ponieważ nigdy nie byłam u niego w domu, poczułam lekką nie pewność, nigdy nikogo do siebie nie zapraszał, więc niby dlaczego teraz miałby coś zmieniać? Ale okej, poszłyśmy. Kiedy wyszłyśmy do środka, wiedziałyśmy już dlaczego nikogo nie zaprasza, jego małe mieszkanko było strasznie brzydkie, obdrapane i wilgotne, kiedy tam weszłam i poczułam ten zapach, przeszedł mnie dreszcz, dreszcz obrzydzenia. Więc szybko wzięłyśmy co miałyśmy wziąć i kiedy już chciałyśmy wyjść, ktoś wszedł do mieszkania. Było to dwóch facetów i jedna kobieta.  
-mieliście wrócić później! krzyknął.  
-ale wróciliśmy teraz, a co się tu kurwa dzieje? odpowiedział całkiem przystojny facet z czarną czupryną.  
-my właśnie wychodziłyśmy. powiedziałam.  
-nie, teraz już nie wyjdziecie. szepnęła mi do ucha dziwna kobieta, która po chwili zdjęła bluzkę, nie miała nic pod spodem, i po chwili miała już na sobie inną bluzę.  
-ten samochód to wasz? ciągnął czarny.  
-tak, nasz. powiedziałam nie pewnie.  
-ładniutki, dawaj kluczyki! jedziemy na przejażdżkę.  
po tych słowach wyciągnął broń i żeby nas troszkę wystraszyć. Zrobiłyśmy co kazał, po chwili jechałyśmy już samochodem ze łzami w oczach. Ta dziewczyna cały czas się do mnie przystawiała, dziwnie cichy blondyn do mojej koleżanki, a czarny prowadził samochód, obok niego siedział jego syn, a mój kolega od seksu również ze łzami w oczach. Wywieźli nas do jakiegoś lasu, kazali wysiąść! Byli strasznie brutalni i szarpali nas. Kiedy już siedziałyśmy skulone pod drzewem, podszedł do nas czarny, wykrzyknął że chcę ją, i wskazał na mnie palcem. Mocno poderwał mnie do góry i zaczął molestować moje piersi przez bluzkę, potem znieważając na nic jednym ruchem ją rozerwał i zsunęła się na ziemię. Zaczął ściągać moje spodnie i majtki. Nadal był strasznie brutalny. Sam się rozebrał i kazał wsadzić mi swojego ogromnego kutasa do ust. Był naprawdę wielki, ledwo się mieścił, a ja płakałam za każdym razem gdy przyciągał mnie do końca za włosy. Kiedy było mu już bardzo dobrze, wszedł we mnie z całym impetem. Położył mnie na ziemię, i zaczął gwałcić. Wyrywałam się, ale nic to nie dawało, rozerwał mnie całą od środka. Kazał blondynowi pakować mnie od tyłu, tak też zrobił. I właśnie takim sposobem miałam w sobie dwa ogromne kutasy, których dynamiczny ruch przyprawiał mnie o straszmy ból. Dziwna kobieta w między czasie pieściła moje jędrne, niewielkie piersi i strasznie dyszała z podniecenia. Wszyscy doszli jednocześnie, zalali mnie ogromną ilością spermy i opadli na ziemię z braku sił. Byłam taka obolała, że nie mogłam wykonać żadnego ruchu, nie mogłam uciec. A największy żal miałam o to, że moja przyjaciółka z moim kolegą od seksu, siedzieli pod drzewem, płakali i po prostu patrzyli jak mi to robią.

bangbang

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 662 słów i 3659 znaków.

5 komentarzy

 
  • ann.

    pisz dalej :D

    16 mar 2013

  • trolololo

    "Ostatni dom po lewej"...

    16 mar 2013

  • Siin

    Lubię to  :devil:

    10 mar 2013

  • ta

    byl taki sam film..

    9 mar 2013

  • mlodyyy

    fajne !;) czekam na następne

    9 mar 2013