Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Siedlisko cz.III "Wieczór Marioli"

Siedlisko cz.III  
"Wieczór Marioli"

Przez cały wieczór nie mogła dojść do siebie, dopiero drink wypity na balkonie ją trochę uspokoił. Nie mogła w żaden sposób racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania. Czuła płynącą w swoich żyłach adrenalinę, czuła uścisk w żołądku, zupełnie nie miała ochoty niczego jeść, tak bardzo wydawał się ściśnięty. Jej stopy oparte o barierkę dotykane lekko przez luźną ceratową siateczkę która osłaniała barierki i to co za nimi się znajdywało zdawały się szukać ochłodzenia po ciężkim dniu. Siedziała w dresie po kąpieli z lekko mokrymi włosami. Na telefonie który przypomniał sobie o swoim istnieniu wibracją tuz przy jej uchu leżąc na parapecie, raz po chwili drugi. Odwróciła wzrok na wyświetlaczu widniało "Waldek", Ten telefon jej przeszkodził, nie miała ochoty na rozmowę z mężem, poczuła zdenerwowanie na niego nawet. Odebrać jednak musiała, prędzej czy później rozmowa musiała być. Głos miała normalny bez ekscytacji, bez złości, obojętny. Czuła w sobie, że rozmawia z musu, weszła do środka siadając na kanapie. Rozmawiała tak patrząc na swoje odbicie w lustrze, zastanawiając się czy może się podobać Arkowi.  

-Ale z Ciebie robi się zdzira przez to wszystko. -Pomyślała krytycznie nie czując jednak wyrzutów sumienia. Rozmawia z mężem zastanawiając się czy może się podobać młodszemu mężczyźnie który był niewiele starszy od jej synów. Patrząc ciągle w odbicie lustra rozchyliła nogi naprężając stopy, stawiając je na palcach. Wyobraziła sobie, że zachęca tak swego młodszego kochanka. Słuchała głosu męża i oblizała wargi, pozując na wyrafinowana uwodzicielkę. -Chodź do mnie bliżej, nie wstydź się. -Mówiła w myślach ciągle do swojego obiektu zauroczenia, bo jak można to inaczej nazwać co czuje. Wyciągnęła do przodu, unosząc swoja stopę, prężąc i eksponując podkurczone paluszki. Oczami wyobraźni widziała Arka klęczącego przed nią, biorącą jej stopę w swoje dłonie i całującego jej grzbiet.  -Poliż stópkę swojej Pani. - Wyobrażała sobie jak liże jej paluszki, ssie je. - Yhy dobrze. Odpowiedziała na pytanie męża który rozmawiał z nią zdecydowanie już za długo. Wolna dłoń zsunęła się między uda, ocierając się z każdym ruchem intensywniej przez materiał dresowych spodni o jej krocze. Nie były z grubego materiału i po chwili poczuła już wilgoć która przeskakiwała z jej rozochoconego intymnego miejsca. Zaczęła mówić, opowiadać o spotkaniu z Arkiem, o kosztach, a każde pytanie męża które stwarzało wrażenie, że mogła cos zrobić lepiej kwitowała tym iż jak to powiedział "jest dorosła i wie co robić".  

Przez myśl przebiegła fantazja gdzie Arek ją pieści liże a ona w tym czasie rozmawia z Waldkiem. Zsunęła spodnie do kolan w kilka ruchów jednej dłoni, przesunęła swoje ciało w dół przyjmując pozycje na wpół leżącą. Uniosła nogi, podkurczając je, widząc na spodniach mokry ślad, by po chwili skierować spojrzenie na lustro przed sobą. -Podoba Ci się moja włochata cipka. -Mówiła do kochanka w swojej fantazji. -Wyliż mi ja, wymyj swoim języczkiem. - W odbiciu widziała swoją owłosioną szparkę, włoski sięgały jej dość wysoko, pokrywając również pachwiny. Zaczęła się pieścić dotykać, gładzić, przeczesywać palcami między bujnym owłosieniem. Jej ciemne włoski przesuwały się miedzy palcami dłoni stając się coraz bardziej zlepione od wilgoci którą rozprowadzała po swoim łonie. Oczami wyobraźni widziała jak ją liże jak zlizuje kropelki białego nektaru sączącego się z niej intensywnie gdy jest podniecona. Dążyła do zakończenia rozmowy, chciała teraz się pieścić, chciała mieć ta fantazje tylko dla siebie, a głos męża zaczynał już wyraźnie przeszkadzać. Może wyczuł, że rozmowa nie należy do tych klejących się, zmierzających nawet do czegoś, kilka zdań i pożegnali się, dość chłodno jak to zaczęli mieć już w zwyczaju. Spojrzała tylko na ekran telefonu czy rozłączyła się na pewno. Zsunęła się jeszcze bardziej, poza ta spowodowała, że teraz oprócz włosków na cipce widziała włoski między pośladkami. Zastanawiała się czy Arkowi by się taka podobała. Teraz jedna dłoń zajmowała się jedna, a druga drugą dziurką. Splunęła sobie na dłoń sięgając znowu do kakaowego oczka, rozsmarowała po nim ślinę marząc, że to jego ślina.  Jedna jak i druga dłoń, zaczęła wsuwać w te dwie dziurki palce, mieszając tempo dając wrażenie chaosu w pieszczotach. -Rżnij swoją kurewkę, rżnij swoja brudna sukę, rżnij mnie...- Mówiła już to nie w myślach. Patrzała na swoje odbicie, na falujące pośladki w rytm ruchów dłoni, na swoje masywne uda. Palce w niej pracowały tak jak to lubi, intensywnie, ocierała się opuszkami o wnętrza swojego ciała. Zaczęły drżeć jej łydki, podkurczyła palce stóp, czuła nadchodzący orgazm, dopchnęła mocniej w siebie palce starając wedrzeć się nimi w siebie najgłębiej jak mogła. Dochodziła, zaczęła dygotać na całym ciele, ale nie zaprzestała ruchów dłoni. -Jezu tak...- zdołała wypowiedzieć stłumionym głosem. W tym memencie jej ciałem targnął skurcz, wykrzywiła się wysuwając palec z odbytu. Z jej cipki trysnął strumień moczu zachlapując jej dłoń, sprawiając, że włoski posklejały się przylegając do ciała. Jakby zapadła się w tej kanapie, odpłynęła dygocząc targana co chwila skurczami mięśni. Nie mogła dłużej wytrzymać, cofnęła drugą dłoń zsuwając się teraz na podłogę w mokry ślad pozostawiony na panelach. Była bez siły nie miała nawet jej na tyle aby odsunąć twarz od przemoczonej tapicerki kanapy o która się opierała. Miała kiedyś tak, ale dawno, nie sądziła, że tak może się jeszcze podniecić. Odbicie w lustrze na które patrzyła zawstydziło ja. Pasemka włosów opadały jej na twarz, spodnie przemoczone, czuła jak jej pośladki ślizgają się w jej własnych wydzielinach. Coraz trzeźwiej myślała zastanawiając się czy nie była zbyt głośna bo okno balkonowe było otwarte. Sięgnęła po koc z rogu kanapy, opatuliła się , wstała uważając żeby się nie przewrócić na śliskiej podłodze. Zamknęła okno uważając żeby nie było jej zbytnio widać. Spodnie zsunęły się do jej kostek, zdjęła je i idąc do łazienki wrzuciła do kosza na pranie. Oparła się o umywalkę patrząc w swoje oczy w odbiciu na tafli lustra które wisiało przed nią. -Przecież nic złego nie robię, mi tez się od życia coś należy. -Powiedziała usprawiedliwiając się jakby to co zrobiła było czymś bardzo złym, albo w głębi duszy liczyła że cos takiego może przeżyć z Arkiem.  

Miłej lektury, jeśli komuś się podoba to miło. Poproszę o komentarz.

4 komentarze

 
  • Użytkownik Maxel

    Dziękuje za komentarze i mile słowa. Sądziłem, że dziś dam radę ze wstawieniem kolejnej części, niestety się nie udało. Mam nadzieje, ze będzie warta czekania. Pozdrawiam.

    8 sie 2022

  • Użytkownik VeryBadBoy

    Przeczytałem trzy części. Gdzieniegdzie brakowało mi znaków przystankowych czy inne błędy wychwyciłem, ale nie zakłócało mi to lektury na tyle, abym miał przerwać, lektura była wciągająca. W pierwszym odczuciu przyszła mi myśl, że może to aż nazbyt rozwleczone, mimo że lubię bardzo stopniowanie napięcia, gdy akcja zawiązuje się stopniowo. Ale potem doszedłem do wniosku, że podobają mi się te szczegóły, jak to wszystko opisujesz. Można się wgryźć i wczuć w sytuację bohaterki.  
    Jako fan tego typu opowiadań, jeśli chodzi o gatunek i sposób opowiadania, będę Ci kibicował przy tworzeniu kolejnych części  :)

    8 sie 2022

  • Użytkownik Gaba

    No to co, że krótkie? Ale jak treściwe i napisane z sensem, brawo👋👍

    4 sie 2022

  • Użytkownik Maxel

    Taka skrócona część, w poniedziałek jeśli się uda kolejna odsłona. Przepraszam, że takie krótkie.

    4 sie 2022

  • Użytkownik TakiJeden

    @Maxel  krótkie...nie znaczy, że jest złe. A to jest dobre, nawet bardzo dobre.

    4 sie 2022