Reportaż wcieleniowy. Dziennikarka - prostytutką cz. 3

Marta była dla niego tylko zabawką, pojemnikiem na spermę. Tomasz rżnął kobietę bez opamiętania, na zasadzie "płacę-żądam". Za marną stówkę pieprzył cipkę przydrożnej suki od tyłu, przy każdym pchnięciu dopychając kutasa maksymalnie głęboko, rozpychając przy tym mokrą, ciasną szparkę Marty.
- Jaki masz przebieg?! Ilu Cię miało?! - dopytywał Tomasz, a pytania akcentował silnymi klapsami w zaczerwienione już pośladki.
- Ohhh, jestem już blisko, zaleję Cię, szmato! - krzyczał nadal niewyżyty mężczyzna.

Czuła, z jaką energią wbija się w nią. Wyobrażała, że chce się na niej wyżyć.
Dodatkowo podniecały ją pytania. - "Ilu cię miało"?
Z jednej strony podniecałaby ją odpowiedź w stylu - "Miało mnie aż tylu, że straciłam dawno rachubę..." A z drugiej podniecała ją też świadomość mężczyzny, że ma dziewczynę z bardzo ciasną norką, więc też z zaskakująco "krótkim przebiegiem"...

- Cóż... chodziłam z tylko jednym chłopakiem... tylko on dotychczas mnie miał...

Powoli docierała do niej świadomość, że "klient" nie będzie miał najmniejszych skrupułów, żeby się w niej najzwyczajniej spuścić...
"Boże! Przecież ja w tak głupi, banalny wręcz sposób, mogę zajść w ciążę!"
Nie mogła pojąć, dlaczego ta myśl tak ją podnieca...

- Akurat! - odpowiedział mężczyzna, jakby jej nie wierzył za grosz. Ale jednocześnie jego pchnięcia jeszcze bardziej zyskały na sile, a upór wzrósł. Rżnął Martę jak sukę, ile tylko miał sił. Świadomość, że jest jej drugim facetem w życiu, niemożebnie go napaliła.
"Przede mną był tylko jeden? I musiał chodzić z nią za rączkę, kupować kwiatki, być miły?"
- Chcesz tego, prawda? Chcesz spermy w tej puszczalskiej cipce, co?!

"Dlaczego podnieca mnie to, że on mi nie wierzy??? Może dlatego, że bardziej traktuje mnie jak dziwkę???"

Marta pod wpływem pchnięć uderza piersiami o maskę auta, bardzo mocno czuje w sobie ruchy twardej kuśki, co jeszcze bardziej ją rozpala.
Nie mniej, niż strach przed ciążą...
"Dlaczego to mnie tak jara, to, że on może wytrysnąć we mnie... W mojej tak tęgo doświadczanej piczce... Dlaczego, ja głupia, tak bardzo tego chcę?! Żeby mieć pamiątkę po tej przygodzie?!"

- Proszę... niech pan uważa... niech pan nie kończy we mnie... Błagam...

"Ależ on na pewno mnie nie posłucha! Na pewno będzie chciał zalać moją biedną jaskinkę... Przecież uważa mnie za dziwkę, więc na pewno uważa, że może zrobić, co tylko zechce...
Do tego, pewnie jeszcze mu nie trafiła mu się aż tak ciasna... tylko same pewnie - jak oni to mówią - dziurawce... rozjebundy...
Dlatego tak bardzo chce rozepchać moją- jak oni to mówią - sakiewkę...
I dlatego zapewne, zechce - jak oni w slangu na to mówią - sfilcować pidżona..."

Na dźwięk słów "niech pan nie kończy we mnie", Tomaszowi aż rozbłysły oczy. Teraz już nie miał wyjścia, skończy w tej kurewce, choćby nie wiadomo co, nic go już nie powstrzyma! Był już bardzo blisko finału, ale nie zamierzał się powstrzymywać. Nadal ruchał Martę, aż furczał, jego ciało rytmicznie obijało się o ciało kobiety, wydając przy tym charakterystyczne dźwięki "klaskania".
Żeby wchodzić jeszcze mocniej i głębiej, trzymał Martę za włosy. Rżnął ją tak, że z trudem mogła ustać na nogach.
W końcu to poczuł. Kolana aż ugięły się lekko pod nim, a przed oczami ujrzał mroczki. Mięśnie całego ciała napięły się, a Tomasz doszedł. Jego kutas eksplodował spermą, Marta poczuła to niepowtarzalne wrażenie rozlewającego się w niej lepkiego ciepła. Nasienia było naprawdę dużo, fiut pompował je strzał za strzałem prosto w cipkę wynajętej kurewki... Przestał poruszać się w niej dopiero wtedy, kiedy penis trysnął po raz ostatni.

Marta, trzymana za włosy, omdlała, z trudem utrzymując się na nogach, odczuwała niewysłowioną rozkosz.
Czuła się maksymalnie wykorzystywana, a przy tym kompletnie bezradna, mogąca jedynie dawać i stękać... a właściwie to nawet nie tyle dawać, co po prostu przyjmować brutalne pchnięcia i... jęczeć żałośliwie...
Gdy poczuła wewnątrz strzały nasienia, poczuła się uprzedmiotowiona, poczuła się jak naczynie na spermę. Znajdowała w tym coś pierwotnego, atawistycznego. Podniecało ją to nieprawdopodobnie. Przy wtórze klaśnięć, wydobywała z siebie najżałośliwsze jęki, jakie mogła wydobyć.
- Aaaaach... aaaachhh!
W duchu wszystko jej buzowało.
"Boże! Co ja zrobiłam! Puściłam się! Ja... wzór porządnej dziewczyny... Dałam. Dałam za pieniądze... Jak dziwka! O nie... Zostałam dziwką! Kurewką! Och... O Boże! Dlaczego to mnie tak podnieca?! Przecież to głupie! Ekscytuje mnie fakt, że bezczelnie zlał mi się do piczki... niezabezpieczonej piczki..."

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 880 słów i 5002 znaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto