Po mistrzowsku

Stanęła przed nim w sexownej bieliźnie. Widok ukochanej pobudził jego kutasa. Długo nie czekając zaczęła się rozbierać. Zdjęła koronkową haleczkę odsłaniając jędrne piersi, równie szybko pozbyła się majteczek. Została w samych szpilkach, pochyliła się i namiętnie go pocałowała błądząc rękoma po jego nagim ciele. Jej dłonie zatrzymały się na kroczu. Klęknęła przed nim, ręką masowała twardniejącego kutasa. Jeździła po nim czubkiem języka od główki aż po jądra. Oboje lubili te pieszczoty. W końcu wzięła go do buzi. Najpierw ssała tylko główkę, jedną ręką masując mu jądra a drugą zabawiała się swoją gładko wygoloną cipeczką. Jej gorące usta pochłaniały kutasa coraz głębiej, ssała go i lizała, ruchy jej głowy były coraz szybsze. Kutas był już bardzo sztywny, zwolniła, masowała go ręką, jej usta zajęły się jądrami. Lizała je, przygryzała i ssała. Koniec zabawy-mruknęła. Wspięła się na łóżko. Chciała dosiąść tego ogiera. Kucnęła i zaczęła się na niego nabijać. Powoli zaczęła opadać. Czuła w sobie każdy jego milimetr. Był duży i twardy, ledwo mieścił się w jej ciasną szparkę. Delikatnie kołysała biodrami zaczynając dziką przejażdżkę. On masował jej piersi, drażniąc sterczące sutki. Przyspieszyła, jej tyłeczek podskakiwał coraz szybciej, a piersi cudownie falowały w tym rytmie. Uniosła się lekko i teraz to on się w nią wbijał, czuła go coraz głębiej... Stop! Teraz przeleć mnie od tyłu-rozkazała. Klęknęła na łóżku, opierając się na łokciach. Wypięła tyłek w jego stronę. Uwielbiał ten widok. Językiem zaczął nawilżać jej drugą dziurkę i wsadzał w nią paluszek. Gotowa, wstał, łapiąc ją za biodra zaczął w nią wchodzić. Najpierw delikatnie, wchodził coraz głębiej. Jęczała z rozkoszy, masując swoją cipeczkę. On wbijał się w jej tyłek coraz mocniej. Dał jej klapsa po czym złapał ją za długie, czarne włosy i lekko ciągnąc zaczął ją rżnąć jak dziwkę. Lubili to. Pomagała mu ruszając biodrami, odbijała się od niego tyłkiem coraz mocniej. byli już blisko. uklęknęła przed nim wystawiając języczek a on spuścił się do jej ust.