Pielgrzymka. Dzień czwarty.

Mgła spowiła miasteczko, a chłód poranka wbijał się w płaszcze pielgrzymów. Wieść o zniknięciu Adama rozniosła się błyskawicznie. Policja natychmiast nadała komunikat w całej Polsce:
„Poszukiwany Adam K., lat 27, zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Osoby posiadające informacje prosimy o kontakt.”

Pielgrzymi ruszyli na poszukiwania, nawołując imię Adama. W powietrzu unosiła się nerwowość, a każdy zauważał dziwne spojrzenia innych ludzi. Szepty o podobieństwie Magdy i Grześka docierały nawet do jej uszu:
„Nie wygląda jak przypadek, że oni są tak podobni…”
„Patrzcie, ten nos, ta linia szczęki…”

Grzesiek stanął obok Magdy, napięty i milczący. W końcu przerwała ciszę:
– „Nie wiesz, co mogło się z nim stać?”
– „Nie mam pojęcia… Może się przewrócił? Albo ktoś go… uprowadził?” – odpowiedział cicho, spoglądając w dal.
– „Nie chcę nawet o tym myśleć. A jeśli ktoś go skrzywdził?” – wyszeptała, a jej dłoń mimowolnie dotknęła jego ramienia.
– „Musimy zachować spokój i pomóc w poszukiwaniach. Ale… wiesz, też się boję.”

Ich rozmowa mieszała strach z napięciem, które narastało od kilku dni. W tle wciąż krążyły komentarze o ich podobieństwie, jak echo w pustych ulicach miasteczka.

Tymczasem policjant prowadzący śledztwo, z lekko szorstkim zarostem i przenikliwym spojrzeniem, przeczesywał pobliskie krzaki przy miejscu, gdzie Adam był ostatnio widziany. Jego oczy natrafiły na coś białego, częściowo przysypanego liśćmi. Ostrożnie podniósł znalezisko – bandaż, którym prawdopodobnie owinięta była kostka Adama.
– „Wygląda jak fragment bandaża… Czy ktoś tu próbował coś ukryć?” – mruknął do asystenta, unosząc kawałek materiału.

Znalezisko mogło stanowić pierwszy realny trop w śledztwie, a napięcie rosło z każdą chwilą.

Wieczorem, po całym dniu pełnym napięć, Magda siedziała sama w pokoju, wpatrując się w ciemne ściany klasztoru. Myśli kłębiły się w jej głowie – Adam, Grzesiek, komentarze ludzi o podobieństwie… W końcu zdecydowała, że prysznic pozwoli jej oczyścić ciało i myśli.

Miała wielki mętlik w głowie...
-Adam czy Grzesiek? Czy zawiodłam Adama przesypiając się z Grześkiem? Z którym było by mi lepiej? Obaj tacy wspaniali...ale Grzesiek bardziej pasuje do mnie wiekowo. Z drugiej strony to zaginięcie Adama.....co mogło się z nim stać? Nie daje mi to spokoju, to będzie chyba nieprzespana noc z powodu tych emocji.  

Gdy krople wody spływały po jej ciele, przypomniała sobie poprzedni wieczór z Grześkiem.  

-Było tak cudownie, ale czy lepiej niż z Adamem? - sama nie wiem.  

Zamknęła oczy i wracała wyobraźnia do wczorajszego wieczoru, natychmiast kierując strumień wody na jej cipkę.  
Zauważyła że to całkiem przyjemne, więc zwiększyła ciśnienie wody. Natomiast drugą ręką zaczęła masować swoją muszelkę, fantazjując o Adamie i Grześku. Strumień wody zagłuszał mlaskanie cipki torturowanej przez jej dłoń.  

W końcu sięgnęła szczytu. Poczuła jak soczki tryskają z jej cipki. Niczym gejzer. Czuła się błogo,jednocześnie czując lekkie zdrętwienie dłoni po mocnych i intensywnych ruchach.  

Musiała uważać, żeby nie wydawać dziwnych dźwięków, gdyż w prysznicu obok kąpała się inna siostra.  

Gdy Magda ochłonęła i zakręciła wodę, postanowiła nawiązać z nią rozmowę:  

– „Słyszałaś, co się stało z Adamem?” – zapytała druga siostra.
– „Tak… nikt nie wie, gdzie jest. To przerażające” – odpowiedziała Magda, zamykając oczy pod strumieniem gorącej wody.
– „Mogło się coś stać… albo ktoś mógł go uprowadzić. Ciekawe, kto byłby zdolny do czegoś takiego” – westchnęła siostra.
– „Nie chcę nawet o tym myśleć… Ale czasem zastanawiam się, czy nie dałoby się przewidzieć czegoś takiego…” – szepnęła Magda, serce przyspieszone od napięcia.

Całkowicie pochłonięta rozmową Magda nie zauważyła, że druga siostra przypadkowo zabrała jej habit i ręcznik z wieszaka.

Po kąpieli Magda sięgnęła po ubranie, odkrywając, że nie ma ani habitu, ani ręcznika. Serce zabiło jej mocniej – musiała wrócić nago do pokoju, krocząc korytarzem w wstydzie i drżeniu.

Wtedy właśnie policjant przechodził korytarzem. Jego spojrzenie zatrzymało się na niej, a cisza wokół zrobiła się niemal namacalna. W tym momencie Magda zdała sobie sprawę, że została zauważona, a napięcie i wstyd sięgnęły zenitu.

CDN

markac

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 793 słów i 4591 znaków, zaktualizował 17 sie o 18:03.

1 komentarz

 
  • Użytkownik Jan Onufry Z.

    Ładne zawiązanie akcji. Wyraźnie rysują się wątki. Co dalej.

    2 tyg. temu