Onieśmielająca - 7 lat później cz. 4

Onieśmielająca - 7 lat później cz. 4Thiago
Widok z drzwi na masturbującą się z pasją Silver był wprost idealny. Mogłem z bliska obserwować jak brunetka pieści zwinnymi palcami swoją nabrzmiałą szparkę, która domagała się solidnych pieszczot od dłuższego czasu. Ubrana jedynie w biały T-shirt w połowie obciągnięty do góry oraz biało-niebieskie zakolanówki. Wyglądała w tym co najmniej bosko.  
- Uuuhm… - Jęknęła dziewczyna, gdy kolejny palec zanurzył się w jej ciasnym wnętrzu. Znacznie przyśpieszyła swoje ruchy, dając sobie w ten sposób kolejne dawki rozkoszy, stopniowo rozchodzącej się po jej ciele, dochodząc tym samym w najskrytsze zakamarki jej seksownego ciała. Pod wpływem delikatnego mrowienia w okolicach pępka zamknęła oczy i przygryzła zębami spód swojej obcisłej bluzeczki. Do prawej ręki, która pracowała sumiennie w ociekającej kusząco soczkami cipce dołączyła lewa, która zajęła się ugniataniem kulistych piersi.
- Pomóc Ci? – Silver otworzyła oczy i przerażona zobaczyła mnie, opierającego się o futrynę, który widząc to wyszczerzyłem się, porażając ją swoim urokiem. Spojrzała zawstydzona w moje śmiejące się oczy, które w przeciwieństwie do niej nie zdradzały skrępowania tą całą sytuacją. Wręcz przeciwnie. Taki obrót sytuacji był mi zdecydowanie na rękę.  
Po chwili zastanowienia podniecenie wzięło górę nad zdrowym rozsądkiem i wstydem, jaki towarzyszył jej wiernie do tego momentu. Jej wyraz twarzy zmienił się o 180 stopni, zastępując wstyd i zaskoczenie pewnym, kuszącym spojrzeniem i seksapilem.
- Chodź tu do mnie… - Kiwnęła palcem wskazującym, pożerając mnie wzrokiem.

- Wszystko zgodnie z planem. – Zaśmiałem się w myślach, rozpinając powoli guziki swojej białej koszuli. – Zdejmij bluzkę. Chcę widzieć Twoje piersi, moja suczko.
Dziewczyna jak w transie wykonała jego polecenie, czując rozprzestrzeniającą się wilgoć.  
- Co mam z Tobą zrobić?
- Wejdź we mnie. – Rozłożyła przed nim nogi, czekając aż podejdzie i wypełni ją swoim wielkim penisem. Zareagowałem na to polecenia śmiechem. Stanąłem przy łóżku i majestatycznie zarzuciłem ręce na biodra, lekceważąc jej potrzebę spełnienia.
- Co mam zrobić? Czy Ty mi rozkazujesz? – Zapytałem drwiąco. Patrzyłem w jej zamglone oczy, doszukując się poirytowania.
- Zerżnij mnie, Thiago. Proszę… Możesz ze mną robić co tylko zechcesz! – Prawie krzyknęła błagająco. Nie panowała już ani nad swoim ciałem ani nad emocjami. Po chwili zobaczyła mój kolejny szyderczy uśmiech, jednak tym razem z wyraźną reakcją w postaci spadających spodni z jego nóg.  

Uklęknąłem na łóżku obok niej, pozbywając się w międzyczasie resztek swojego ubioru. Patrząc jej w oczy, wsadziłem dwa palce do ociekającej sokami cipki, po czym szybko je wyjąłem. Oblizałem je na oczach swojej nastoletniej kochanki, zadziwiając ją jeszcze bardziej.  
- Jesteś już gotowa… - Stwierdziłem bez zdziwienia. Dobrze wiedziałem kiedy mam się ujawnić. Mimo młodego wieku znam się na kobietach jak nikt… No może mój starszy brat, Matt, który porzucił karierę naczelnego podrywacza, zostawiając stanowisko niemniej utalentowanemu bratu.  

Piotr

Zbliżał się wieczór. Cały dzień spędzony ze swoją córeczką to było zdecydowanie to, czego mi trzeba. Majka leżała sobie wygodnie w łóżku.
-... a mały kotek już nigdy nie oddalił się od domu. Koniec. - Poinformował Majkę, zamykając książkę.  
- Jeszcze jedna! Proszę... - zrobiła słodkie oczka do swojego ojca. Wyglądała jak mała księżniczka.  
- Już koniec. Dobranoc, kochanie. - Przytuliłem małą brunetkę. Czułem napływającą do serca energię, czując dotyk swojej córeczki oraz jej ciemne loki pomiędzy swoimi palcami. Dosłownie oszalałem ze szczęścia, gdy usłyszałem słodkie "Kocham Cię, tato".
Zanim wyszedłem z pokoju, spojrzałem jeszcze raz na swojego małego słodziaka. Tylko ona się dla mnie liczy...

- Piotrek? - Usłyszałem za sobą głos. Odwróciłem się i zobaczyłem stojącego za mną Matta, z lekko przestraszoną miną.  
- O co chodzi?
- Stoisz w tych drzwiach od kilku minut. - Uświadomił mnie. - Mam problem. - Na jego twarzy pojawił się grymas. Widać było gołym okiem że ma problemy. Domyśliłem się przyczyny po kilku chwilach.  
- Straciłem wszelki kontakt z ojcem. Olał mnie. Zostawił bez środków do życia, a nie mogę wiecznie mieszkać u Ciebie. To Twój dom, a ja...
- Uspokój się już. - Odpowiedziałem twardo. Zostaniesz tu tak długo, jak tylko będzie potrzeba. Choć, pokażę Ci coś.

Matthew
Piotrek zaprowadził mnie do garażu. Byłem bardzo zdziwiony, jednak nie dałem tego po sobie poznać. Zapalił światło i w jednej chwili ciemne pomieszczenie spowiło światło, a w jego centrum znajdował się istny potwór, na widok którego każdy facet dostałby gęsiej skórki. Przed nami stał czarny Ford Mustang Shelby GT500.  
- O cholera...  
- Zamknij usta, Matt. Przejedziemy się.

Przemierzając ulice zaśnieżonego Nowego Jorku mogłem dostrzec, jego umiejętności jazdy. Nie każdy miałby tyle odwagi, żeby prowadzić tę bestię i to w taką pogodę.  
- Dokąd jedziemy? - Spytałem niepewnie.
Piotr nie odpowiedział. Uśmiechnął się pod nosem, po czym wjechał na duży, kilkupiętrowy parking, znajdujący się w centrum miasta. W środku ukazał nam się widok, którego nie zapomnę do końca życia.  
Pierwsze co usłyszałem to muzyka puszczana z jednego z wielu ustawionych na parkingu sportowych samochodów. Nigdy nie widziałem takiego tunningu. Chromowany lakier, spoilery, cudowne naklejki oraz osiągi. Uwielbiam filmy wyścigowe, ale nie przypuszczałem, że coś takiego istnieje w realnym życiu. Tłumy ludzi, które przyszły na tę wyścigową imprezę dosłownie oszalały, widząc samochód, którym przyjechaliśmy. Do mojego okna podeszły dwie skąpo ubrane, długonogie dziewczyny, prosząc o uchylenie szyby. Ze strony Piotra podeszło kilku facetów.  
- Proszę, proszę. Kto się w końcu pojawił? – Odezwał się pierwszy jeden z mężczyzn. – Gdzie się podziewałeś, mistrzu?
- Tu i tam… - Odpowiedział rozbawiony. Witaj, Sucre.  
- Piotruś, co to za słodziak? – Wskazały na Matta. - Przedstawisz go nam? Dziewczyny były nim wyraźnie zainteresowane, co zdarzało się bardzo rzadko w ich przypadku.
- To Matthew. Matt, to jest Lori, a to Mia. – Wskazałem najpierw na jedną, potem na drugą. Lori to długonoga brunetka o diabelskim spojrzeniu. Swoimi czarnymi oczami potrafi oczarować niejednego mężczyznę. Kiedy patrzy się na nią, trudno się skupić jednocześnie na dwóch rzeczach, zwłaszcza, gdy ma się takie piersi i najlepszy tyłek jaki widziałem w całym swoim życiu, a w swojej pracy miałem do czynienia z setkami modelek. Natomiast Mia to wiecznie uśmiechnięta brunetka o łagodnych rysach twarzy. Posiada równie długie i smukłe nogi co Lori, jednak do jej figury pasują one troszkę lepiej. Swoje trochę małe piersi nadrabia nienajgorszym tyłkiem. Jednak jej największym atutem wcale nie jest to, co dostrzega 90% facetów. Piękne, niewinne rysy twarzy przyciągają tych bardziej wybrednych, co wcale nie znaczy, że od razu możesz ja mieć. Obie dziewczyny są praktycznie niemożliwe do zdobycia.  
- Oprowadzicie go? - My musimy coś załatwić. - Spojrzał wymownie na faceta, z którym wcześniej rozmawiał, po czym obaj wysiedliśmy z samochodu.  

Piotr
- Co to za dzieciak? Po co go sprowadziłeś? Chcesz, żeby się o nas dowiedzieli?  
- Spokojnie, Sucre. - Uspokoiłem go. - Ufam mu. - Uspokoiłem go, spoglądając na oddalającego się Matta w towarzystwie Lori oraz Mii. - Co z moim samochodem?  
- Jest gotowy. Bycie Twoim dłużnikiem to nietania sprawa... - Złapał się za głowę. Chcesz go przetestować?
- Tak. Jeden wyścig. Przez 4 piętra do samej góry. Jest taki jak Cię prosiłem?
- Sam zobacz. - Powiedział, gdy dotarliśmy do srebrnego Nissana Skyline'a.  
Okrążyłem samochód kilka razy, przyglądając się częściom, niebieskim paskom po bokach oraz spoilerowi. Zajrzałem też pod maskę, by upewnić się, że wszystko jest tak, jak chciałem.  
- Nawet nie wiesz, jak trudno było zdobyć te części. - Dodał z wyrzutem.  
- Spokojnie, przyjacielu. Nie zmarnują się.


Matthew
- Wyścig! - Krzyknęła Lori. Idziemy! - Pociągnęły mnie w pobliżu windy, gdzie zebrała się duża część ludzi.  

Na starcie zauważyłem Piotrka w srebrnym Skyline'ie oraz jakiegoś faceta w żółtej Mazdzie RX 7.  
Ku radości wszystkich oglądających, kierowcy ruszyli na znak stojącej na starcie dziewczyny, a gdy samochody zginęły za zakrętem, wszyscy szybko wpakowali się do windy, by wjechać piętro wyżej. Z każdym kolejnym piętrem zauważałem zwiększającą się przewagę Piotra, lecz gdy dotarliśmy na dach, zobaczyłem, że zmiażdżył swojego rywala, dojeżdżając na metę 10 sekund przez Mazdą. Zatrzymał się efektownym ślizgiem na ręcznym, a jego samochód otoczył tłum skandujących jego imię ludzi. Gdy wyszedł z samochodu, zaczął przybijać wszystkim uszczęśliwionym piątki, robił sobie zdjęcia z lgnącymi do niego dziewczynami. Pod koniec podszedł do mnie i oznajmił, że za pół godziny wracamy do domu, po czym zniknął w grupie imprezujących.

- Chodź, przystojniaku. Pokażemy Ci coś. - Wzięły mnie ze sobą Lori i Mia. Widok tych dwóch piękności w kusych spódniczkach był wprost nieziemski. Hipnotyzowały mnie swoim chodem, kuszącymi spojrzeniami i swoją bliskością.  
Zaprowadziły mnie do windy. Nie zdążyliśmy zjechać nawet piętra niżej, gdy Mia zatrzymała windę pomiędzy dwoma piętrami i ściągnęła bez tracenia czasu bluzkę. W jej ślady poszła Lori, która ukazała swoje dość duże cycki, które aż prosiły się o mój dotyk. Dziewczyny rozebrały się do naga, zostawiając na sobie tylko szpilki i swoje czarne spódniczki, ledwie zakrywające pośladki.  
Błyskawicznie dorwały mi się do spodni, gdy tylko ściągnąłem swoją bluzkę. Widać jakie były spragnione. Wykorzystując moje podniecenie, dopadły do mojego stojącego kutasa i zaczęły się nim dzielić. Lori od razu zanurzyła trzon w swoich wyćwiczonych ustach i zaczęła go rytmicznie ssać. Mia zajęła się moimi jądrami, delikatnie stukając każde z osobna swoim zwinnym języczkiem. Przyssała się do jednego z nich, sprawiając mi ogromną rozkosz. Ich hipnotyzujące spojrzenia i uśmiechy tylko pogłębiały moje podniecenie. Muszę przyznać, że nigdy nie uprawiałem seksu z takimi kotkami. One są prawdziwymi demonami seksu. Diablica Lori wypięła swój najcudowniejszy na świecie tyłek i delikatnie podwinęła spódniczkę. Aniołek Mia dała jej soczystego klapsa w prawy pośladek i poleciła wejść w nią od razu do samego końca. Gdy zanurzyłem swojego członka w ciaśniutkim wnętrzu Lori, Mia przytuliła się do mnie, wtrącając do moich ust swój malutki języczek. Czułem każdy milimetr tej soczystej cipki, gdy tylko po raz kolejny się w niej zanurzałem. Za każdym razem czułem się, jakbym zdobywał jej wnętrze po raz pierwszy. Sama Lori nie ukrywała swoich emocji i głośno jęczała w rytm moich ruchów frykcyjnych. Mia wzięła moją lewą rękę i nakierowała ją prosto do swojej czekającej na pieszczoty myszki. Zanurzyłem w niej dla palce i zacząłem szybko nimi operować.  
Jęki obydwu dziewczyn wypełniały małe pomieszczenie. Przestałem pieścić Mia'ię i złapałem obiema rękami za cycki Lori. Przyśpieszyłem swoje ruchy i zacząłem nabijać na nią swojego drąga jak zwierzę. Ona sama nie spodziewała się takiego tempa, jej jęki zamieniły się w krzyk pod wpływem moich pchnięć z ogromną szybkością. Ściskałem jej kształtne piersi, nie chcąc wypuścić ich z rąk. Czułem jak jej ciało zaczyna powoli pulsować i...  
-OOOOOOOOCH! TAK! - Jej krzyk z pewnością rozniósł się po którymś z pięter.  
Wyszedłem z Lori, by wziąć na ręce Mia'ię, która zaczęła zaspokajać się już palcami. Objęła moją szyję rękami i pozwoliła mi się na siebie nadziać. Maksymalnie podniecony od razu narzuciłem szybkie tempo. Posuwałem młodą brunetkę bez zahamowań, spoglądając co chwilę na siedzącą Lori, która rozkraczona co chwilę bawiła się swoimi piersiami oraz zanurzała palec w swojej cipce, by potem patrząc mi w oczy zacząć go namiętnie ssać. Doprowadzenie do orgazmu Mii nie było takie trudne, ponieważ ona sama trochę zdążyła się sobą zająć. Po kilku chwilach doszła, zamykając oczy, znieruchomiała na moim członku, przytulając się do mnie z całej siły.
Czułem, że i mój orgazm jest bliski. Ustawiłem klęczące dziewczyny obok siebie i zacząłem się przed nimi masturbować. Poczułem znajome ciepło. Mój penis zaczął drgać, a pierwsza salwa spermy wylądowała na cyckach Lori. Druga i trzecia rozdzieliły się na ich twarze oraz włosy, a czwarta wylądowała na idealnie płaskim brzuchu Mii. Dziewczyny dokładnie wyczyściły mojego członka, po czym oznajmiły, że mają samochód na parterze i ubrudzone spermą na imprezę już nie przyjdą. Wymieniliśmy się telefonami, po czym ubrałem się i zacząłem szukać Piotrka.

Piotr
W końcu go dostrzegłem. Sądząc po jego minie oraz obolałym chodzie, wiem do czego doszło z dziewczynami. No kto by pomyślał...
- Matt. Bierzesz Nissana. Ja pojadę Mustangiem. Wracamy do domu.  

Wracając do domu, zauważyłem jak dobrze jeździ mu się moim nowym samochodem. Ucieszyłem się z tego powodu, mój plan wydawał się być jeszcze bardziej realny.  
- Zabrałem Cię ze sobą, żebyś mógł zobaczyć w jaki sposób możesz zarobić. - Oznajmiłem, gdy staliśmy już przed domem.  
- Nie mam nawet samochodu.  
- Już masz. - Wskazałem na srebrnego Nissana. Zamierzam na Tobie zarobić. Za pół roku startują uliczne mistrzostwa 3 dyscyplin. Chcę Cię tam wystawić. Do wygrania jest spora forsa.  
- Dlaczego sam nie pojedziesz? Widziałem jak jeździsz. Wygrałbyś to bez problemów.  
- Nie mogę. - Jego twarz zmarkotniała. - Dziś obiecałem sobie, że z tym kończę. Jesteś jedyną osobą z wyjątkiem Leny, która wie o moim podwójnym życiu. Nie mogę ryzykować, że coś mi się stanie. Chcę zostawić to dla córki...
- Rozumiem. Kiedy zaczynamy? - Spytał się ze zrozumieniem.  
- Już dawno zaczęliśmy.  

Sylwia
Ten weekend z dala od domu razem z Leną to było to, czego było mi trzeba. Znowu poczułam się jak nastolatka. Dyskoteki, sklepy z ciuchami, nocowanie w hotelu. To jest życie!
Weszłyśmy do domu lekko pijane, starając się nie robić hałasu. Nie mogłyśmy opanować śmiechu, co było trochę trudne do zrealizowania. W końcu Lena oznajmiła, że musi do łazienki. Wykorzystałam ten czas, żeby zapalić światło i przeszukać półkę ze swoimi rzeczami. W stercie reklam i dokumentacji zauważyłam kopertę zaadresowaną do mnie. Otworzyłam kopertę i wyjęłam kartkę. U góry kartki przeczytałam drukowany napis: POZEW ROZWODOWY.

/Dużo czasu musiało minąć, żeby udało mi się coś napisać. Mogę liczyć zatem na jakąś motywację do działania? ;).Pozdrawiam, ZicO! :>

ZicO

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 2739 słów i 15316 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik XYZ

    NIE!!!!! ONI NIE MOGĄ SIĘ ROZWIEŚĆ!!!! ROZUMIESZ??!!! czekano na następną część ;)  Szybko!!

    17 maj 2015

  • Użytkownik Noname

    I cóż mogę napisać ZicO znany również jako: Ten Przez Którego Zacząłem Pisać Komentarze? Piszesz dobrze, a nawet bardzo dobrze, lecz nie w moim guście i właśnie dlatego reaguję po japońsku tzn. "milczeniem wyrażam szacunek dla artysty".  :) Ps. Ta zasada (u mnie) dotyczy wszystkich autorów, więc nie bierz tego do siebie. Pozdrawiam.

    17 maj 2015