Magda przyglądając się falującym udom,Igi ledwo mogła skoncentrować się na meczu. Mając w myślach, to co może się wydarzyć ledwo trafiła w łatwą piłkę. Nie nabierając prędkość upadła wprost przed siatką.
- O nie...- rzekła Magda patrząc na uradowaną Igę. – Ty serio mnie ograłaś?
Iga podchodząc bliżej środka kortu lekko uniosła spódniczkę. Pokazując cienkie białe majteczki,puściła do niej oko.
- To co Madzia, w szatni chyba czeka nas zabawa?
Nieco zmieszana przybiła Idze piątkę.
- Jak umowa to umowa. – rzekła Magda.
Wracają obie do szatni dały sobie czas na ogarnięcie. Łapiąc chwilę oddechu nie mogły się doczekać spotkania. Wychodząc na korytarz czule przytuliły się do siebie.
- To co Iguś rozdajesz karty. Masz jakiś konkretny plan?
- Aaa...mam taki jeden. Jest nieco szalony. To co wchodzisz w to?
- Chyba muszę. Nie mam wyjścia.
Iga zapraszając Magdę do siebie rozłożyła ręcznik na środku szatni.
- Magda kładź się na pleckach.
Wykonując prośbę,Igi czekała na nią spoglądając jak powoli zrzuca z siebie część garderoby. Stojąc już prawie naga – zostawiając tylko na sobie adidasy stanęła przed nią. Uginając kolana i kucając na wysokość jej twarzy subtelnie rozchyliła cipkę.
- Proszę Madziu posmakuj mojego skarbu.
Język jej powoli zmierzał w stronę ciasnej cipki Igi. Tańcząc na niej językiem czuła jak bardzo jest wilgotna. Smakując subtelnie dłonie Magdy nagle wylądowały na udach Igi.
Ściskając mocno usłyszała jej słodki głos.
- Mrrr...Madzia ty naprawdę jesteś wspaniała.
Iga czując jak jej cipka lekko pulsuje nieco docisnęła ją do ust.
- Nieco mocniej kochana. Pokaż na co cię stać. – chwytając za głowę nieco naprowadziła tępa. – O tak...właśnie tak.
Głos Igi wydawał się jeszcze bardziej podniecony. Ruszając biodrami ledwo już mogła się utrzymać, na i tak silnych nogach….
Dodaj komentarz