Namiętność cz. III (ostatnia)

Zaczęło się od onanizowania, po kryjomu rzecz jasna. Najpierw powoli, krótko, niemal mechanicznie bez żadnych wspomagaczy wizualnych. Później coraz śmielej w towarzystwie nagich pań w formacie *jpg. Kolejną fazą było wspominanie tych wszystkich dziewczyn przed Klarą, ale także i sama Klara pojawiała się w mojej głowie kiedy się zadowalałem.
     Podczas jednej z takich chwil, kiedy maltretowałem własnego kutasa już od dłuższego czasu, zupełnie niespodziewanie w mojej głowie pojawiła się ona - Agnieszka. Do tej pory nieobecna aż tu nagle wyskoczyła jak diabeł z pudełka. Przypomniałem sobie jej śliczne oczy, długie włosy, cała sylwetkę, zarys piersi pod bluzką.... ahhh.... Momentalnie zacząłem mocniej podduszać penisa, zwiększyłem szybkość nadgarstka, co sprawiło że napletek aż zaczął cmokać. Co ciekawe byłem z Agą krótko, kilka miesięcy i nawet nie zdążyliśmy pójść do łóżka. I teraz wpadłem na nią, znaczy na pomysł aby w końcu przelecieć Agnieszkę. Spuszczając się byłem już zdecydowany.
     Rozstaliśmy się, bo nie wykazywałem inicjatywy. Tak mówiła. Poza tym wyznała, że ma już kogoś nowego. Zresztą od początku nie widziałem większego sensu w wiązaniu się z Agą. Na dłuższą metę nic by z tego nie wyszło. Za duża różnica wieku - ona wówczas 41 lat, ja zaś 26. W zasadzie to od początku chodziło mi tylko o seks, ale nie umiałem wtedy jeszcze tego wyrazić.
     Jednak teraz nie miałem oporów. Zachowałem nr telefonu Agnieszki i bez wahania zadzwoniłem. Byłem już zdeterminowany i tak niewyżyty, że jak tylko odebrała powiedziałem wprost o co chodzi. Zaskoczyłem ją, ale i dobrze trafiłem - akurat nie miała nic do roboty następnego dnia.
     - Co cię tak nagle wzięło Adaś? - zapytała zalotnie.
     - Ahhh Agusia.... - zacząłem stękać i masować sobie kutasa. - Od tak dawna cię pragnąłem, jestem strasznie napalony na ciebie - wyznałem.
     - Och... jak mi miło, naprawdę - zachichotała. - A powiedz mi masz kogoś?
     - Ma to dla ciebie znaczenie Aga?
     - W sumie nie, tak tylko z ciekawości....
     - Klara ma na imię.... - odpowiedziałem szybko.
     - Ahaaa.... I chcesz się ze mną poruchać, bo.....
     - Agnieszka! - warknąłem.
     - Uuuu.... Zmieniłeś się jak słyszę, zmężniałeś, cudownie.... Wpadnij jutro!
     Mniej więcej tak wyglądała nasza rozmowa. Jeszcze wieczorem przed zaśnięciem miałem wątpliwości, próbowałem po raz kolejny zbliżyć się do Klary. Bezskutecznie. Zamiast tego wyobrażałem sobie jak przez te lata mogła się zmienić Agnieszka. Czy nadal jest seksowną kobietą po czterdziestce, jak się prezentuje nago, przecież ja nigdy nie widziałem jej bez ubrania. Troszkę się całowaliśmy, ale nic poza tym. Aż do dziś....
     Już po wszystkim, dałem Agnieszce orgazm, trzymam w jej cipce penisa, a ona niespokojnie rusza się w tą i z powrotem. Wygląda cudownie w wieku 49 lat, spore piersi chociaż obwisłe to jednak gładkie, zadbana cipka, wydepilowana podobnie jak nogi. Właśnie nogi - zgrabne, długie i kuszące, potrafią silnie otulić. Tyle lat czekania, mogłem mieć Agę już dawno, lecz przez moje niezdecydowanie oraz tchórzostwo straciłem piękną, dojrzałą kobietę.
     No ale ja wciąż nie doszedłem! Wyciągam kutasa z cipy i idę z nim do buzi mojej kochanki. Wkładam Agnieszce członka do ust a sam wędruję do pochwy. Rozchylam wargi i liżę sam środek tego gorącego otworka. Pełno śluzu, który miesza się ze śliną, językiem drażnię łechtaczkę, zaś dwoma palcami krążę po dziurce. Jednocześnie czuję jak Agnieszka pracuje nad moim penisem, ssie go szybko, łapczywie i namiętnie. Ledwo mogę się skupić na cipce, a jednak staram się... Teraz wkładam język najgłębiej jak się da w otwór, a palcami ugniatam łechtaczkę. Ona obciąga mi penisa i mruczy głośno, co i mnie skłania do wzdychania.
     Postanawiam dodać coś jeszcze. Biorę łechtaczkę w usta i ssam ją, dodatkowo wkładam palec w cipkę, powoli wsuwam i wysuwam. Ona tymczasem zaczyna trzepać mi penisa ręką i ssać końcówkę kutasa. Czuję, że zaraz odlecę, mimo to wsuwam jej już drugiego palca w dziurkę i posuwam coraz mocniej i mocniej. Agnieszka zdaję się również przyspieszać.... Wyczuwam kulkę w środku, więc muskam ją i muskam.... Słyszę w odpowiedzi głośny krzyk kochanki, która już tylko ręką robi mi dobrze i to coraz wolniej, bo odpływa... Znów łapią ją skurcze, spazmy, a ja czuję te drgania cipy, napływający gęsty śluz. Zlizuję wydzieliny kiedy nagle mój kutas eksploduje, sperma tryska dookoła....
     Oboje kładziemy się obok siebie. Wymęczeni, ale zadowoleni. Oddychamy ciężko, a wzrok skupiamy na suficie. Agnieszka nieśmiało chwyta mnie za dłoń, natychmiast patrzę na nią. Ciało ma mokre od potu, klatka piersiowa unosi się i opada, piersi zachęcają do złapania.... Buzia zaś cała rozpromieniona, a ja chwilowo mam deja vu.... Widziałem taki wyraz twarzy.
     Klara, te same rozświetlone oczy, uśmiech od ucha do ucha, wówczas także trzymaliśmy się za ręce. Tak było za każdym razem po seksie, w czasie którego dawaliśmy z siebie wszystko. Cała nasza uwaga skupiona na tym, aby dać z siebie jak najwięcej tej drugiej osobie. Prawdziwa namiętność! Stuprocentowe oddanie, żadnego udawania.
     I właśnie teraz udało mi się to przeżyć z inną kobietą, chociaż myślałem, iż będzie tak tylko z Klarą. Ale i z Agnieszką jest niemal identycznie. Być może to ten długi okres oczekiwania na seks z nią? To musi mieć znaczenie, tak długo kumulowane pragnienie również. Kiedy ostatnio tak przyjemnie spędziłem czas?
     - Adaś.... - całuje mnie w dłoń. - To było... nawet nie wiem jakich słów użyć.
     - Nic nie mów... - uśmiecham się. - Dałaś mi coś znacznie więcej niż seks.
     - Naprawdę?  
     - Tak... namiętność.
     To najszczersza prawda, oddałem się w pełni namiętności z Agnieszką. Wcześniej z Klarą. Skoro można odczuwać to z więcej niż jedną kobietą.... Znaczy to, że można kolekcjonować te namiętności. Brać pełnymi garściami z ogromnego ogrodu rozkoszy. Szkoda byłoby ograniczać się do jednego kwiatu....

moonky

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1128 słów i 6230 znaków.

Dodaj komentarz