Namiętność cz. II

Klara.... Klara jest kochana, jestem z nią od wielu lat i układa nam się świetnie. Nie kłócimy się praktycznie wcale. Co ważne nie nudzimy się w swoim towarzystwie, zawsze jest o czym porozmawiać. Jesteśmy dla siebie wsparciem już od 7 lat. To duże szczęście, że udało mi się spotkać Klarę na swojej drodze. Naprawdę tak uważam i nie wyprę się tego.
     Dlaczego więc jestem z Agnieszką w takiej sytuacji, całkiem nagi, w trakcie pieszczot, a prawdopodobnie za moment dojdzie do seksu? Nie da się tego wyjaśnić ot tak. Takiej decyzji nie podjąłem ad hoc, dobrze to przemyślałem. To był proces, a obecna sytuacja jest finałem całej serii zdarzeń. Tylko dlaczego teraz Agnieszka wyskoczyła z Klarą? Czyżby to ostatnia szansa, aby się opamiętać...
     Zatrzymałem wzrok na oczach Agi, jakbym szukał u niej podpowiedzi. Klara ma brązowe oczy, zupełnie inne, ale równie piękne i przyciągające. Teraz przypomina mi się właśnie cała ona - moja ukochana.
     Piękna figura, kształtna pupa, smukłe nogi, piękne i jędrne piersi, w których miło się odpoczywa. Nieraz ssałem jej sutka, twardego i sterczącego. Drugiego cycka miętosiłem dłonią w tym samym czasie. Jednocześnie wsłuchując się w pomrukiwania Klary, które sprawiały iż mój kutas prężył się marząc o wizycie w cipce. W łóżku nie było nam nigdy źle.
     - Nie chcesz - pytam. - Sumienie ci nie pozwala?
     - Po prostu nie chcę abyś później miał pretensje, Adaś - całuje mnie w usta i głaszcze po włosach.
     - Aga... pragnę cię od dawna... - łapię ją za dłoń. - Przecież dobrze wiesz jak ostatnio stchórzyłem, nie powtórzę tego błędu jeszcze raz.
-      Chodźmy więc....
     W mgnieniu oka przenosimy się na rozłożoną kanapę. Moja śliczna od razu kładzie się na plecach i rozkłada nogi. Zbliżam się do niej z kutasem w garści, pobudzam go lekkimi ruchami, chociaż sam widok nagiej Agnieszki jest wystarczający. Mimo to chcę aby penis był maksymalnie sztywny kiedy się znajdzie w cipce. Ślinię palce lewej dłoni, obficie.... Wkładam je między nogi Agnieszki, tak aby jak najlepiej wszedł, bez żadnych otarć. Znowu ślinię dłoń i wkładam, jednocześnie prawą wciąż się onanizuje. Patrzę na kochankę.... Radość jaka od niej bije jest niesamowita, przygryza wargi, uśmiecha się, pręży, ściska kołdrę. Ahhh.... Kutas na wprost cipki, ale jeszcze nie wchodzę. Zamiast tego jeżdżę nim po łechtaczce, w górę i w dół. To doprowadza Agę do szału, ależ ona jęczy, stęka... Tak samo było z Klarą.
     Uwielbiała to, czasem miałem wrażenie że czekała na tę pieszczotę bardziej niż na sam seks. Zdarzało się, że zadowalałem ją tak parę minut zanim doszło do penetracji. Nie raz ani nie dwa bywało, iż dochodziła podczas tej, w zasadzie, gry wstępnej. Cudownie patrzyło się na Klarę kiedy tak sprawiało jej to przyjemność. Te śliczne, pełne piersi falowały, czułem na penisie jej gorącą cipkę, a palce wkładałem jej w usta.
     Jednak to wszystko między nami się skończyło. Nadal jestem z Klarą, lecz skończył się seks. Uprawialiśmy go tak dawno temu, że już nie pamiętam kiedy to było. Serio. Nie potrafię sobie przypomnieć kiedy się bzykaliśmy ostatni raz. W każdym razie nie ma między nami tego co było dawniej. Nie żebym nie próbował.
     - Kochanie, może dziś się... tego!
     - Nie, nie... przepraszam, ale jestem zmęczona.
     - Klara, no chodź... nie daj się prosić... - to innym razem.
     - Nie mogę, muszę się wyspać...
     No i jestem tutaj, klęczę przed Agnieszką, ona z rozłożonymi nogami, a mój kutas drażni jej cipkę. Widzę jak ona to lubi, nogi to podkurcza, to prostuje. Już czas, nie mogę dłużej czekać, po prostu dłużej nie wytrzymam! Wpycham penisa w jej cipę, bez pytania. Zatapiam się w gorącej pochwie, napieram i wychodzę. Posuwam ją wolno, słyszę jak jęczy.... Ahhh... Jak dobrze! Patrzę w jej oczy, te śliczne zielone oczy....
     - A gumka? - pyta między jednym, a drugim oddechem. - Adaś... nie....
     - Daj spokój.... będzie dobrze.
     Składam gorącego całusa, najbardziej namiętnego na jakiego mnie stać w tym momencie. Obejmuje ją i napieram coraz mocniej na jej łono. Ona w tym czasie podnosi nogi i także mnie obejmuje. Czyli akceptuje tą sytuację. Ależ kochana.... Nie przestaje posuwać cipki. Rżnę z całych sił, poza tym całuję delikatnie szyję Agnieszki. Podnoszę się na rękach, wyjmuję kutasa z cipki, zmieniamy nieco pozycję, przekładam kobietę na bok. Żadnych słów. Ona podkula jedną nogę, druga prosto. Wkładam penisa mocno, aż Aga krzyczy, ale pokazuje abym nie przerywał. Zachęcony do dalszej akcji posuwam cipkę, jedną ręka macam jej dupcię, zaś drugą trzymam ją za udo. Opieram się tak i rucham, oj tak rucham! Jak mi tego brakowało.... ahhhh.... cudownie, bardzo dobrze. Gorąca cipa wokół kutasa, a on jeszcze rośnie w niej.
     Klaro, dlaczego? Co się stało, że nie mogę się z tobą kochać. Nic nie mówisz na ten temat, czy to chodzi o mnie, czy o ciebie. Pieprzę się z Agnieszką, ale wciąż mam ciebie w głowie. To pewnie dlatego, iż kiedyś, dawno już, połączyła nas prawdziwa namiętność. I co? Czyżby się to wszystko wypaliło... Nie wierzę, po prostu nie wierzę.  
     Pamiętam jak mnie dosiadałaś, ta śliczna owłosiona cipa idealnie wpasowała się w kutasa. Trzymałem cię mocno za dupcię i poruszając ją w gorę i w dół rżnąłem cię z całych sił. Po kilku minutach czułem jak drżysz cała, pulsowanie cipki, wstrząsał tobą dreszcz spełnienia, ale ja nie kończyłem jeszcze. Przewracałem cię Klaro na brzuch, później wspominałaś jak ledwo to pamiętasz, podnosiłem twą zgrabna dupcię lizałem cipkę, ależ ona była nagrzana, do czerwoności. Nabrzmiałym penisem smyrałem twoją łechtaczkę, ale tylko chwilkę, bo już za moment byłem w środku. Trzymając za biodra pieprzyłem cię bez opamiętania, kiedy ty na wpół przytomna jęczałaś i stękałaś. Po paru minutach znów dopadał cię spazm rozkoszy, drgania na całym ciele... ahhh.... Pięknie.
     Ten temperament, ta namiętność, ten ogień, który z nas emanował. Pasowaliśmy do siebie idealnie. Czy ja przegapiłem coś, proszę powiedz mi Klaro! Jestem ślepy na pewne rzeczy, proszę wskaż mi co się stało....
     Tymczasem skupiam się bardziej na Agnieszce. Posuwam ją ale postanawiam troszkę to urozmaicić, dać kochance więcej od siebie. Ślinię palce prawej dłoni i sięgam nimi do łechtaczki. Mmm... Ale mokra, coś pięknego, a cała cipa, jaka gładka. Ściskam palcami, ugniatam, kręcę w koło. W odpowiedzi słyszę:
     - Ojojoj.... TAAAAAAK!
     Działam więc intensywniej, napieram mocniej kutasem, ręką także. Ciało Agnieszki wygina się, nogi poruszają się niekontrolowanie, nagle czuję skurcz cipki, kochanka zgina się w pół, twarz chowa w poduszkę. Na chwilę przestaję ruchać, bo zaczyna do mnie docierać co zrobiłem....

moonky

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1271 słów i 7011 znaków.

Dodaj komentarz