.
- Doprosiłeś się.
Klękam obok Ciebie, chwytam za Twoją dłoń i bardzo ale to bardzo się staram, abyś w trakcie mi nie uciekł, bo mogłoby być gorąco. Owijam Ci nadgarstki i przywiązuje do wezgłowia łózka. Ok...już, co dalej ?Nooooo mam pomysł...dla mnie tak będzie lepiej
- O nie, albo patrze, albo się nie bawię - widzisz apaszkę w moim reku.
- Bawisz się, Dziubek, bawisz, teraz to ja jestem górą.
- Nie i koniec.
- A co mi zrobisz ? Nie masz wyboru, jesteś bezbronny jak baranek...
- Wrrrr... - niby się wściekasz, ale nadal Cię to bawi.
- Cykor - odparowuje.
- Dobra. Przesłoń.
- Mówisz i masz Koootek....
- Bo wstanę... - ta Twoja groźba nie ma w tej chwili żadnego znaczenia, a brak możliwości na jej wykonanie daje mi powera.
- Jak Ci się uda to możesz mnie zgwałcić... Pozwalam.
- Już Ty się nie bój, zajmę się Tobą, potem... -.
Leżysz na łóżku w samych spodenkach z rękoma nad głową związanymi krawatem, razem, nie po bokach, na brzuchu i z przepaską na oczach. Nic nie widzisz.
- Poczekaj chwilę, ok?
- Pewnie zdążę zasnąć. - Nie no, nawet teraz humor Cię nie opuszcza, zero powagi... zwariuje...Słyszysz muzykę... " Patrycja Markowska - Dzień Za Dniem "...Słyszysz jak siadam obok. Czujesz jak niepewnie dotykam Twoich pleców, jak przesuwam po nich dłonią z góry na dół. Zatrzymuje się przed pośladkami i wracam otwartą dłonią na górę. Uczę się. Poznaje. I wcale się nie spieszę. Leżysz.
- Ejjj !
- No co ? To tylko oliwka z łazienki, której tu niby nie ma.Możesz nie przeszkadzać ?
- Nie wiem, muszę się zastanowić.
- Bez obaw, nic Ci nie zrobię.
Rozlewam ją na całych Twoich plecach, na ramionach, na szyi. Czujesz jak ten
zimny płyn spada na Twoje ciało, jak miejscami spływa po bokach, jak Cię łaskocze. Podnieca.Czujesz...
jak opuszkami palców zaczynam go rozcierać...
jak delikatnie wcieram go w Twoja skórę...
jak błądzę rękoma po barkach i się po nich ślizgam...
jak ją wklepuje powyżej talii...
I jest mi niewygodnie...
I czujesz, że siadam na Tobie okrakiem...
Pośladkami na Twoim tyłku...
I się pochylam...
I masuje pewniej...mocniej...zachłanniej...
I sunę na ramiona...
I po całej ich długości...
I je głaszcze...
I teraz znowu na talię...
I kciukami z tyłu a wskazującymi z przodu...
I ugniatam...
I naciskam kroczem na Ciebie...
I zaczynam się wiercić...
Drażnić Twój tyłek...
Pozwalam sobie bo nie widzisz, jak mini podsunęła się do góry, jak odsłoniła biodra. Ale chyba to czujesz, nagość mojego ciała na swoim...Nadal bawię się oliwką i wyczyniam nią cuda na Twoich plecach. A Ty nadal leżysz...trochę podminowany...trochę podniecony...
- Ej ?
- No ?
- Nie boisz się ?
- Ciebie ? - Pytasz rozbawionym głosem. - Cieeeeniasie. W takim momencie jaja sobie robisz. Heh, przesadziłeś. Schodzę z Ciebie. Zamierzam... coś tam zamierzam...Wylewam oliwkę powyżej Twoich pośladków, nie żałuje jej...Zaczynam tam masować...tuz nieopodal spodni...jeżdżę paluszkami...podpuszczam...i wsuwam kawaluszek w spodenki...
- Nawet nie próbuj.
- A właśnie, ze spróbuje - i szybuje głębiej...
... już pół dłoni i dużo oliwki...bokserki robią się mokre od jej
ilości...
... i cała dłoń i na całym pośladku...
... i wsuwam obie...
... i zsuwam je delikatnie niżej i niżej i jeszcze niżej...
Unosisz biodra, zsuwam materiał i jesteś już nagi, nawet nie wiesz kiedy. Całuje Cię po plecach i zlizuje oliwkę...
...I polewam nią obficie Twoje nagie pośladki..
...I czujesz jak ona spływa po nich...
...I jak to Cię łaskocze...
...I jak jej zimny strumień spływa na Twoje orzeszki...
Widzę jak to na Ciebie działa...
...jak unosisz tyłek minimalnie do góry...
...jak próbujesz udawać brak efektu...
...i jak polewam centralnie na kuleczki...
...i jak robi mi się wilgotno pomiędzy nogami...
...i jak wsuwam palec wskazujący pomiędzy Twoje pośladki...
Przejeżdżam miedzy nimi kantem dłoni lejąc jednocześnie gęsty płyn, drażnię Cię tam przesuwając w tą i z powrotem. Teraz Cię podniecam, prawie przestajesz myśleć. Zaczynasz się wiercić. Tylek mokry, jąderka mokre, penis zmoczony. I on chce wstać, napręża się, prosi o dotyk. Odwracam Ciebie na plecy. Nadal nic nie widzisz. Kucam przodem miedzy Twoimi nogami i kładę się na Twoim brzuchu i Cię Całuje. Wsuwam język w Twoje usta i wysuwam. Oblewam oliwką Twoje piersi, tors. Zaraz za nią przesuwam dłonią i rozsmarowuje. Leje na krocze, obok piłeczek. Spływa. Tam tez rozsmarowuje...
Czujesz mój dotyk na jajeczkach...
Czujesz wilgoć na nich...
Chwytam je w końcu w dłoń i lekko zgniatam, oba, podszczypuje i podjeżdżam wyżej do Twojego rumaka i biorę go do reki i zostawiam. Nogi masz suche, niewysmarowane. Trzeba się nimi zając.Oblewam je i powtarzam ruchy jak mantrę : rozsmarowuje, wklepuje, sunę po udach.
Widzę jak Cię to podnieca...
jak reagujesz...
jak twardniejesz..
Widze jak emanuje podnieceniem od Ciebie. Czuje jak mnie to podnieca, jak mnie ciągnie, jak mnie ściska w środku, jak brakuje mi Twojej reki miedzy moimi nogami, jak moje ciało krzyczy o Twój dotyk, jak chciałoby usiąść na Tobie, nabić się, poskakać, wyładować.Rozpiera mnie energia taka, że eksploduje, ale wytrzymam i Cię nie uwolnię. O nie.Znowu mam ręce na Twoim kroczu. Ruszasz biodrami gdy chwytam kutaska i zamykam na nim dłoń.To Cię szprycuje, dłużej nie wytrzymasz, a ja go nie polewam, nie nawilżam, trzymam i nic nie robię, czujesz tą ciepłą rękę i zero ruchu i to Cię mierzwi. Oczekiwanie denerwuje, zmysły szaleją. Przesuwam
trochę rączkę do góry trzymając za skórkę. Pomalutku zmierzam ku górze. Wiesz, ze są blisko. Wiercisz się...
- Wziąć ? - czujesz moje usta, ich oddech.
- Nie.
- Wziąć ? - całuje Cię w główkę a potem ją liżę.
- Nie.
- Wziąć ? - objeżdżam i ślinię językiem całą żołądź.
- Weeeeeź !
Wbijam go sobie ostro, nagle, dziko i najgłębiej jak tylko mogę, tak głęboko, aż muszę odkaszlnąć. - Mmmmmmm - wstrzymujesz oddech, wyginasz ciało unosisz biodra, chcesz więcej. Oddech masz przyspieszony, ciało śliskie, rozgorączkowane, rozpalone.
- Możesz mnie rozwiązać ?
- Nie, a po co?
- Zgwałcę Cię normalnie zaraz.
- Nie musisz.
Zaciskam na nim usta i przesuwam nimi w dół i w górę w dół i w górę, za nimi sunę językiem. Robię to szalenie, nieokiełznanie i szybko. Połykam jak banana... całego. Tracisz zmysły, zaciskasz pięści.Twoje napięcie sięga zenitu, a ja zniżam głowę i podnoszę.Lawiruje na Twoim penisie pomagając sobie ręką. Moje ciało się przy tym
gotuje. Ma taką tęsknotę na pieszczochy i posuwanie, ze oszaleje, .Krocze mnie pali, sutki pieką, ale dam radę. Nie uwolnię Cię.Czujesz, ze eksplodujesz. Koniec jest blisko. On jest w ustach i drży...A potem leje do środka, tryska do buzi.Trzymam i połykam po raz pierwszy w życiu...nawet dobre. Opadasz zmęczony, spocony na poduszki, nadal związany i z apaszką. Kładę się obok i uwalniam Twoje oczy, spoglądasz...
- Rozwiąż...ok ? - Robię to. Przyciągasz delikatnie i tulisz.Leżymy obok siebie.Moje ciało nadal krzyczy. Mam cichy zamiar przytulic się, przyłożyć głowę do Twojej klatki, przymknąć oczy, poleżeć, poczekać aż zaśniesz i najzwyczajniej w świecie uciec nie dotrzymując słowa. Zamierzam złamać daną obietnicę pomimo tego, iż ciało się rwie. Ma ochotę na Twój dotyk... Chce abyś mnie dotykał. Macał.Bzykał. Chce się z Tobą kochać. Chce Ciebie. Serce i ciało chcą Ciebie. Ale zaraz idę. Bo przecież sama z siebie nie zostanę, jakby nie patrzeć mam cykora.
A Ty ? Co byś zrobił, gdybyś wiedział, ze wbrew sobie zaraz zwieje ? Co ?
6 komentarzy
RG1
... ha ha ha ... super ... ha ha ha ... odwiąż, a przekonasz się ... ha ha ha ... czy zdołasz zwiać ... ha ha ha ... super ... ha ha ha
trzepaczek
Niezłe .. :-P
imagine
boskie
napalona
pisz trzecią cześć! to jest boskie ! och niech ją ostro wezmie..
ja
pierwsza wersja też była ok poprawki niepotrzebne , boskie mrrr
słodka
Kiedy dalej ?