Namiastka wirtualnego przytulenia cz. 2 ... Zniewolenie na własne życzenie ... masaż eroty...

Lubię pisać bez sensu i przeciągać, także proszę o litość.:-)
Jeżeli nudzi Was początek zapraszam na koniec.

- Wiesz, mam propozycję.
- Noooo ?
- Ufasz mi ?
- Hm ?
- Znaczy, ufasz, więc pozwolisz mi na wszystko ?
- Zależy co znaczy wszystko ?
- Nio, zrobię co zechce a Ty mi pozwolisz.
- Ale co ?
- Sex - rzucasz to razem z diabelskim spojrzeniem. Nie ma co ukrywać,  
nieźle się bawisz.
- Ja, Ty i sex ?
- Ano sex.Co jest Kotek ? Cyyyy - koooo - rek ? - jedziesz z koksem dalej.
- Ehe, już, w życiu.
- Znaczy się zgadzasz ?
- Nie - już większego buraka puścić chyba nie mogę.
- Znaczy wymiękasz.
- Przestań tak patrzeć. Ok ? I zostań na miejscu.  
- Nie mam zamiaru, trzeba było nie zaczynać - mówisz ściszonym głosem - Czyli w praktyce Cienias ? - dodajesz i jednocześnie się zbliżasz z wzrokiem jak u nieokiełznanego wilka.Serce wali mi jak szalone, twarz zastyga w bezruchu. Pilnuje
Twoich oczu i jednocześnie główka pracuje : Kurcze, faktycznie, nie wyglądało na to, aby go to ruszało, a tu masz, zewnętrznie twardy a w środku...i co teraz cwaniaro ? Wiać nie wiać?  
- Nie myśl tyle. A już na pewno nie o tym - Jesteś obok, przede mną, stoisz, jakby nigdy nic i nadal patrzysz.
- Ok, poddaje się, przestań.
- Ehe, wycofujesz się, jednak cykor - Ten figlarny wzrok mnie dobija, a niech Cię.
Podchodzisz, opierasz się nogami o kanapę i patrzysz, nadal uparcie patrzysz.
- Wiesz co, to ja już spadam.
- Ok, to zejdź - śmiejesz mi się prosto w twarz.
- Nie, to ja już tu lepiej zostanę.
- Ha ha... i tu Cię mam Skarbie...
- Nie Kochanie, nic nie masz...  
- Zobaczymy ? - Opierasz się kolanami o kanapę a potem klękasz na niej, tuż przede mną.Odruchowo rozszerzam nogi.
- No i jesteśmy w kropce. Nie wiesz co zrobić, nie wiesz jak się zachować, ha ha - Milczę, próbuje odzyskać spokój, uspokoić serce i nie dać po sobie poznać, ze w środku wrze.Opierasz ręce po moich bokach na oparciu.Pochylasz się troszkę, przestajesz się śmiać, spoglądasz na usta, potem znowu w oczy.
- Nawet nie próbuj.
- Chwila, jak to szło ? " Usta do ust ".... - wrzucasz uśmiech na twarz. Ta Twoja pewność siebie mnie konsternuje, kurwa tracę zmysły a jeszcze nic nie zrobiłeś. Niedobrze. Oj, niedobrze. I to przekonanie, ze wiesz co robisz. O nie, nie może być po Twojemu.Innej opcji nie ma. Tyle tylko, ze Ty masz przewagę, bo Ty to Ty. A ten
atut, to wielki atut. Jeden porządny ruch i masz. Masz mnie i cała resztę. Nie, trzeba coś zrobić. Kurcze, umysł walczy ostatkiem sił, podniecenie rośnie na sama myśl, stringi wilgotnieją, usta mówią :nie, ale czekają, ręce świerzbią. Muszę się opanować i już. Mrozisz mnie tym wzrokiem... jak cholera...
- Odsuń się....
- Nie..
- Nie zrobisz tego... - No chyba mnie pogięło podpuszczać Cię w takim
momencie.Całujesz, natarczywie, zadziornie, ostro. Usta dotykają ust, język wdziera się do środka, biega i penetruje wnętrze. Reka Twoja ląduje na mojej szyi, palce wsuwają się we włosy, zaciskasz dłoń na nich, przytrzymujesz i działasz. Oddechy przyspieszone, oczy zamglone, serca biją w szalonym tempie, a bliskość rozbraja. Ostry pocałunek zamienia się w delikatne smakowanie.Ty sam tracisz przy nim zmysły kiedy ja zarzucam Ci dłonie na ramiona, przyciągam i go namiętnie oddaje. Robi się duszno, gorąco, powietrze nabiera ciężkości. Zatracasz się i nawet nie dostrzegasz momentu kiedy Cię odsuwam i zwinnie uciekam pod Twoim ramieniem. Patrzysz i nie wierzysz.
- Muszę do łazienki.
- Nie musisz. Ja się tym zajmę.
- Spadaj, idę, zaraz wrócę.
- Nie idziesz bo masz problem Mała. W tym hotelu nie ma osobnych łazienek, jest jedna wspólna na zewnątrz. Ciekawe co teraz wymyślisz? Boisz się. Jednak.
- Nie - Emocje jeszcze nie opadły, oddech się nie uspokoił, wilgoć mi przeszkadza a Ty zabijasz tym piekielnym wzrokiem.
- Jak nie, kiedy tak - podchodzisz...znowu. Zaczynam się cofać w kierunku łóżka. Bezmyślnie. Jak teraz mnie chwycisz to pozamiatane. Bawisz się jak kotek z myszką. Jeszcze nic straconego.O nie, nie mogę pozwolić, żeby wyszło na Twoje.
- Dobra, przestań już.
- Mowy nie ma, nie teraz Kotek.Cykorek, haha.  
- Żaden Cykorek.
- Udowodnij.
- Ok. Połóż się to pomasuje Ci plecy.
- Ze Ty ? Ty się boisz faceta Skarbie.
- Kładź się na brzuchu, to się zaraz okaże... Ale wiesz co ? Masz kajdanki ?
- A po co ? - Uśmiech wypełza na Twą twarz.
- Boś niebezpieczny, a tak pokaże Ci na co mnie stać.
- Chcesz powiedzieć, masaż w pełnej krasie ?
- Dawaj... muszę mieć pewność, że nic nie zrobisz.
- Czekaj, czekaj. Raz - to nie nosze w kieszeni czegoś takiego, a dwa -stawiam warunki Mała - Kurcze, najpierw to mi się wydawało, ze w to nie wejdziesz, a Ty
stawiasz warunki.
- Jakie ?.
- Zgoda... Ale potem ja wiąże Ciebie i robię to samo - Twój wzrok mówi coś innego, to jak dziecku dać zabawkę.
- Ejjjj? Nie.
- A co ? Strach Cię obleciał. Cykorek.
- Dobra, ale będziesz przy tym grzeczny.
- Pewnie - śmiejesz się - tak Cię nakręcę, że sama wskoczysz na mnie
- Spadaj.
- To co ? Umowa stoi ? Najpierw Ty mnie, potem ja Cb. I bez żadnego" ale "pozwalasz - strzelasz z tego tekstu jak z procy.
- Dobra. Połoz się - nie wierze, ze to robię.Ale jeżeli chodzi o drugą część umowy to mam plan.
- Czym... ?
- Nie wiem, masz te kajdanki ?
- Nooo, w kieszeni. Nosze specjalnie na takie okazje. Oszalałaś chyba, ale wibratorek mam.
- Gadaj z takim. Krawat masz ? - Ten pomysł zaczyna mi się podobać, jeżeli nie będziesz miał zbytnio możliwości do działania to nawet bardzo.Przeszywasz mnie wzrokiem, myślisz, intensywnie myślisz.  
- Słuchaj Skarbie, jak zwiejesz po fakcie i nie dotrzymasz umowy... - przewiercasz mnie na wskroś - nie odpowiadam za swoje czyny...
- Oszalałeś, zostanę - ehe... już, ani mi się śni.Twoja odwaga trochę mnie wyprowadza z równowagi. Kładziesz się jakby nigdy nic na brzuchu, bez koszulki z rękoma ku górze z nabijającym uśmiechem na twarzy i czekasz. Nie tak miało być, miałeś się nie zgodzić. Nie no, ja dam rade, a nawet więcej, coś mi się wydaje, że wątpisz w moje zdolności. Dam Ci popalić, ale za chwile, jak się zbiorę. Nie ma to jak się wpakować w coś, czego się nie potrafi i czego się cholernie boi, ale się chce.
- To znaczy co ? Już mogę wstać ? Tak myślałem haha. Że nic nie zrobisz.
- Nie, jeszcze nie zaczęłam.
- Nie da się ukryć Cykorku.
- Normalnie się prosisz.
- Ja to robię z premedytacją Cykorek. Nic nie zdziałasz.
- Zwiąże Cię Bratku, czy Ty tego chcesz, czy nie - teraz to nadepnąłeś mi na odcisk.
- A potem będziesz patrzeć na mnie ? - Jezu, nie będę patrzeć, ja Cię uduszę za ten ironiczny ton :).
- Doprosiłeś się.
Klękam obok Ciebie, chwytam za Twoją dłoń i bardzo ale to bardzo się staram, abyś w trakcie mi nie uciekł, bo mogłoby być gorąco. Owijam Ci nadgarstki i przywiązuje do wezgłowia łózka. Ok...już, co dalej ?Nooooo mam pomysł...dla mnie tak będzie lepiej  
- O nie, albo patrze, albo się nie bawię - widzisz apaszkę w moim reku.
- Bawisz się, Dziubek, bawisz, teraz to ja jestem górą.
- Nie i koniec.
- A co mi zrobisz ? Nie masz wyboru, jesteś bezbronny jak baranek...
- Wrrrr... - niby się wściekasz, ale nadal Cię to bawi.
- Cykor - odparowuje.
- Dobra. Przesłoń.
- Mówisz i masz Koootek....
- Bo wstanę... - ta Twoja groźba nie ma w tej chwili żadnego znaczenia, a brak możliwości na jej wykonanie daje mi powera.
- Jak Ci się uda to możesz mnie zgwałcić... Pozwalam.
- Już Ty się nie bój, zajmę się Tobą, potem... -.
Leżysz na łóżku w samych spodenkach z rękoma nad głową związanymi krawatem, razem, nie po bokach, na brzuchu i z przepaską na oczach. Nic nie widzisz.  
- Poczekaj chwilę, ok?
- Pewnie zdążę zasnąć. - Nie no, nawet teraz humor Cię nie opuszcza, zero powagi... zwariuje...Słyszysz muzykę... " Patrycja Markowska - Dzień Za Dniem "...Słyszysz jak siadam obok. Czujesz jak niepewnie dotykam Twoich pleców, jak przesuwam po nich dłonią z góry na dół. Zatrzymuje się przed pośladkami i wracam otwartą dłonią na górę. Uczę się. Poznaje. I wcale się nie spieszę. Leżysz.  
- Ejjj !
- No co ? To tylko oliwka z łazienki, której tu niby nie ma.Możesz nie przeszkadzać ?
- Nie wiem, muszę się zastanowić.
- Bez obaw, nic Ci nie zrobię.
Rozlewam ją na całych Twoich plecach, na ramionach, na szyi. Czujesz jak ten
zimny płyn spada na Twoje ciało, jak miejscami spływa po bokach, jak Cię łaskocze. Podnieca.Czujesz...  
jak opuszkami palców zaczynam go rozcierać...
jak delikatnie wcieram go w Twoja skórę...
jak błądzę rękoma po barkach i się po nich ślizgam...
jak ją wklepuje powyżej talii...
I jest mi niewygodnie...
I czujesz, że siadam na Tobie okrakiem...
Pośladkami na Twoim tyłku...
I się pochylam...
I masuje pewniej...mocniej...zachłanniej...
I sunę na ramiona...
I po całej ich długości...
I je głaszcze...
I teraz znowu na talię...
I kciukami z tyłu a wskazującymi z przodu...
I ugniatam...
I naciskam kroczem na Ciebie...
I zaczynam się wiercić...
Drażnić Twój tyłek...
Pozwalam sobie bo nie widzisz, jak mini podsunęła się do góry, jak odsłoniła biodra. Ale chyba to czujesz, nagość mojego ciała na swoim...Nadal bawię się oliwką i wyczyniam nią cuda na Twoich plecach. A Ty nadal leżysz...trochę podminowany...trochę podniecony...
- Ej ?
- No ?
- Nie boisz się ?
- Ciebie ? - Pytasz rozbawionym głosem. - Cieeeeniasie. W takim momencie jaja sobie robisz. Heh, przesadziłeś. Schodzę z Ciebie. Zamierzam... coś tam zamierzam...Wylewam oliwkę powyżej Twoich pośladków, nie żałuje jej...Zaczynam tam masować...tuz nieopodal spodni...jeżdżę paluszkami...podpuszczam...i wsuwam kawaluszek w spodenki...
- Nawet nie próbuj.
- A właśnie, ze spróbuje - i szybuje głębiej...
... już pół dłoni i dużo oliwki...bokserki robią się mokre od jej
ilości...
... i cała dłoń i na całym pośladku...
... i wsuwam obie...
... i zsuwam je delikatnie niżej i niżej i jeszcze niżej...
Unosisz biodra, zsuwam materiał i jesteś już nagi, nawet nie wiesz kiedy. Całuje Cię po plecach i zlizuje oliwkę...
...I polewam nią obficie Twoje nagie pośladki..
...I czujesz jak ona spływa po nich...
...I jak to Cię łaskocze...
...I jak jej zimny strumień spływa na Twoje orzeszki...
Widzę jak to na Ciebie działa...
...jak unosisz tyłek minimalnie do góry...
...jak próbujesz udawać brak efektu...
...i jak polewam centralnie na kuleczki...
...i jak robi mi się wilgotno pomiędzy nogami...
...i jak wsuwam palec wskazujący pomiędzy Twoje pośladki...
Przejeżdżam miedzy nimi kantem dłoni lejąc jednocześnie gęsty płyn, drażnię Cię tam przesuwając w tą i z powrotem. Teraz Cię podniecam, prawie przestajesz myśleć. Zaczynasz się wiercić. Tylek mokry, jąderka mokre, penis zmoczony. I on chce wstać, napręża się, prosi o dotyk. Odwracam Ciebie na plecy. Nadal nic nie widzisz. Kucam przodem miedzy Twoimi nogami i kładę się na Twoim brzuchu i Cię Całuje. Wsuwam język w Twoje usta i wysuwam. Oblewam oliwką Twoje piersi, tors. Zaraz za nią przesuwam dłonią i rozsmarowuje. Leje na krocze, obok piłeczek. Spływa. Tam tez rozsmarowuje...
Czujesz mój dotyk na jajeczkach...
Czujesz wilgoć na nich...
Chwytam je w końcu w dłoń i lekko zgniatam, oba, podszczypuje i podjeżdżam wyżej do Twojego rumaka i biorę go do reki i zostawiam. Nogi masz suche, niewysmarowane. Trzeba się nimi zając.Oblewam je i powtarzam ruchy jak mantrę : rozsmarowuje, wklepuje, sunę po udach.  
Widzę jak Cię to podnieca...
jak reagujesz...
jak twardniejesz..
Widze jak emanuje podnieceniem od Ciebie. Czuje jak mnie to podnieca, jak mnie ciągnie, jak mnie ściska w środku, jak brakuje mi Twojej reki miedzy moimi nogami, jak moje ciało krzyczy o Twój dotyk, jak chciałoby usiąść na Tobie, nabić się, poskakać, wyładować.Rozpiera mnie energia taka, że eksploduje, ale wytrzymam i Cię nie uwolnię. O nie.Znowu mam ręce na Twoim kroczu. Ruszasz biodrami gdy chwytam kutaska i zamykam na nim dłoń.To Cię szprycuje, dłużej nie wytrzymasz, a ja go nie polewam, nie nawilżam, trzymam i nic nie robię, czujesz tą ciepłą rękę i zero ruchu i to Cię mierzwi. Oczekiwanie denerwuje, zmysły szaleją. Przesuwam
trochę rączkę do góry trzymając za skórkę. Pomalutku zmierzam ku górze. Wiesz, ze są blisko. Wiercisz się...
- Wziąć ? - czujesz moje usta, ich oddech.
- Nie.
- Wziąć ? - całuje Cię w główkę a potem ją liżę.
- Nie.
- Wziąć ? - objeżdżam i ślinię językiem całą żołądź.
- Weeeeeź !  
Wbijam go sobie ostro, nagle, dziko i najgłębiej jak tylko mogę, tak głęboko, aż muszę odkaszlnąć. - Mmmmmmm - wstrzymujesz oddech, wyginasz ciało unosisz biodra, chcesz więcej. Oddech masz przyspieszony, ciało śliskie, rozgorączkowane, rozpalone.
- Możesz mnie rozwiązać ?  
- Nie, a po co?
- Zgwałcę Cię normalnie zaraz.  
- Nie musisz.  
Zaciskam na nim usta i przesuwam nimi w dół i w górę w dół i w górę, za nimi sunę językiem. Robię to szalenie, nieokiełznanie i szybko. Połykam jak banana... całego. Tracisz zmysły, zaciskasz pięści.Twoje napięcie sięga zenitu, a ja zniżam głowę i podnoszę.Lawiruje na Twoim penisie pomagając sobie ręką. Moje ciało się przy tym
gotuje. Ma taką tęsknotę na pieszczochy i posuwanie, ze oszaleje, .Krocze mnie pali, sutki pieką, ale dam radę. Nie uwolnię Cię.Czujesz, ze eksplodujesz. Koniec jest blisko. On jest w ustach i drży...A potem leje do środka, tryska do buzi.Trzymam i połykam po raz pierwszy w życiu...nawet dobre. Opadasz zmęczony, spocony na poduszki, nadal związany i z apaszką. Kładę się obok i uwalniam Twoje oczy, spoglądasz...
- Rozwiąż...ok ? - Robię to. Przyciągasz delikatnie i tulisz.Leżymy obok siebie.Moje ciało nadal krzyczy. Mam cichy zamiar przytulic się, przyłożyć głowę do Twojej klatki, przymknąć oczy, poleżeć, poczekać aż zaśniesz i najzwyczajniej w świecie uciec nie dotrzymując słowa. Zamierzam złamać daną obietnicę pomimo tego, iż ciało się rwie. Ma ochotę na Twój dotyk... Chce abyś mnie dotykał. Macał.Bzykał. Chce się z Tobą kochać. Chce Ciebie. Serce i ciało chcą Ciebie. Ale zaraz idę. Bo przecież sama z siebie nie zostanę, jakby nie patrzeć mam cykora.

A Ty ? Co byś zrobił, gdybyś wiedział, ze wbrew sobie zaraz zwieje ? Co ?

manitou

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 2665 słów i 14598 znaków.

6 komentarzy

 
  • RG1

    ... ha ha ha ... super ... ha ha ha ... odwiąż, a przekonasz się ... ha ha ha ... czy zdołasz zwiać ... ha ha ha ... super ... ha ha ha  :sex2:  :sex2:  :sex2:

    28 lip 2013

  • trzepaczek

    Niezłe ..  :-P

    26 lip 2013

  • imagine

    boskie:D

    26 lip 2013

  • napalona

    pisz trzecią cześć! to jest boskie ! och niech ją ostro wezmie..

    26 lip 2013

  • ja

    pierwsza wersja też była ok:) poprawki niepotrzebne , boskie :) mrrr :ciuch:

    25 lip 2013

  • słodka

    Kiedy dalej ?

    25 lip 2013