Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Masaż cz 4

Masaż cz 4Wreszcie ten łapserdak przeszedł samego siebie! Oświadczył, że należy mi się masaż mojej najwrażliwszej części ciała!
Wyobrażacie sobie jak zareagowałam. Prawda? Dokładnie! Zgadliście. Powiedziałam, że za dużo sobie gówniarz wyobraża. Że za dużo sobie pozwala! A on?! Cóż. Rzeczywiście za dużo sobie pozwolił! I to bez mojego przyzwolenia…
Nawet nie wiedziałam kiedy, znalazłam się wręcz nabita, na jego – jak to profesjonalnie określał – „pana asystenta”! Ten pan asystent aż rwał się do wymasowania najskrytszych zakamarków mojego ciała. Robił to metodycznie i miarowo, aż nie mogłam powstrzymać swoich krzyków. Tego niegdy bym się po sobie nie spodziewała, że zwykły masaż może wywołać ze mnie tak intensywne gamy krzyków, jęków i stękań… Obawiam się, że mój koncert był doskonale słyszalny na korytarzu… Tymczasem Jasio, ten obwieś, wyznał, że jego zawodowym marzeniem było wymasowanie po pierwsze – profesorki, po drugie – na biurku, po trzecie… - w najskrytszym jej miejscu…

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 179 słów i 1068 znaków, zaktualizowała 17 gru 2020.

2 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Palmer

    A czemu tak krótko piszemy?  ;)

    23 gru 2020

  • nanoc

    Tak, "Wielbiciel" ma racje, nauczycielka, marzenia uczniów

    18 gru 2020