Przychodzi czas na inne wykorzystanie moich wymacanych… wymiętolonych uprzednio piersiątek… wcześniej gniecione, miażdżone, teraz to one mają gnieść i ściskać…. Mają ugniatać kiełbaskę, żeby stała się jeszcze bardziej sprężysta!!!
Mało tego! Mam do klienta uśmiechać się. Co za kapryśny i rozkapryszony konsument! Nie tylko mam go dopieszczać i hołubić…. Mam wręcz wyrażać zadowolenie, że mogę mu usługiwać!!! Co za gderliwy i marudny zrzęda!!!
Ale cóż mam czynić… Jestem porządną kelnereczką, zatem uśmiecham się, niemal czule!, bacznie wpatrując mu się w oczy i zaciskając moje „bułeczki” na jego „kiełbasie”….
- Jestem tak niezmiernie kontenta, że mogę panu posługiwać… To prawdziwa rozkosz spełniać wszelkie pańskie zachcianki….
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Historyczka
- Jestem tak niezmiernie kontenta, że mogę panu posługiwać… To prawdziwa rozkosz spełniać wszelkie pańskie zachcianki….
Panowie? Jakie to jeszcze mogą być zachcianki???