Wyobrażam sobie, jak rozwydrzony klient popycha mnie na blat miedzy kiełbasy… i pręży też swoją „kiełbachę”
Leżę z szeroko rozłożonymi nogami w tym ludowym stroju. Moje pończosze, kamizelka i warkocze są przyozdobione pięknymi czerwonymi kokardkami.

- Skoro masz kelnereczko spełniać wszelkie moje zachcianki, to na to mam największą ochotę! Wsadzić „kiełbaskę” do „bułeczki”! Lubię takie świeżutkie, jeszcze gorące „kajzerki”! Zrobię ci pięknego hot-doga!

Wyobrażam sobie jak z zaplecza płyną moje głośne jęki i błagania:
- Aaa achhh… ten kabanos jest zbyt duży do tej grahamki! A bułeczka jest zbyt delikatnaaaa… aaaaa…