Sama nie wiem, dlaczego tak bardzo uwielbiam klimaty ludowe. Uwielbiam fantazjować, że jestem ubrana w taki strój folkowy. Rozkloszowana spódniczka obszyta lamówką. Fartuszek obszyty koroneczką. Pod spódnicą – obowiązkowo halka… No i oczywiście pończochy. Bieluśkie, bo to kolor niewinności. Kamizelka wyszyta w kwiatowe wzory, no i bardzo wyeksponowany dekolt…
Uwielbiam fantazjować, że grzecznie dygam przed panami, jak to porządna panienka, grzecznie krzyżując nóżki i trzymając się rączkami za spódniczkę.
Najchętniej fantazjuję, że tak ubrana jestem kelnerką w jakiejś wiejskiej spelunie, gdzie siedzą wielce nieokrzesani i już podchmieleni panowie…
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Historyczka
Panowie... a czy Was choć trochę kręcą takie ludowe klimaty???