Królowa lodu

Królowa loduKRÓLOWA LODU  

- Kurwa mać - Agnieszka zaklęła głośno - kurwa jego, jebana mać.  
Zaskoczony, spojrzałem na piękną blondynkę, siedzącą w moim samochodzie.  
- Co się stało? - spytałem, pierwszy raz, słyszałem by tak przeklinała.  
- Zapomniałam tych pierdolonych dokumentów, Tomek, możemy wrócić? - spytała blondynka.  
- Nie ma sprawy - odparłem - to te dokumenty, co przywiozłem z Warszawy?  
- Tak - odpowiedziała - nie miałam czasu ich przeglądnąć, a do końca tygodnia muszę wszystko pozałatwiać, kurwa mać - zaklęła ponownie.  
Zawróciłem swoim saabem na najbliższym skrzyżowaniu i skierowałem się z powrotem do pracy. Na myśl o dokumentach, które dziś rano przywiozłem do pracy, poczułem lekkie podniecenie. Przypomniała mi się piękna kobieta, która dała mi te papiery i cudowna noc, jaką spędziliśmy razem.  
Szybko odpędziłem przyjemne wspomnienia i spojrzałem na piękną blondynkę, siedzącą obok.  
Nie poznawałem Agnieszki, nigdy nie przeklinała, a po powrocie z dwutygodniowego wolnego, wróciła bardzo zmieniona.  
Dzisiaj rano ledwo poznaliśmy Agnieszkę. Elegancki strój zastąpiły dżinsy i zwykła bluzka, a szpilki, płaskie buty. Oczywiście, nadal wyglądała seksownie, wysoka blondynka, była z tych kobiet, które nawet w worku na ziemniaki, wyglądały pociągająco.  
W naszej firmie, oprócz szefowej Iwony, pracowało siedem osób, trzech mężczyzn i cztery kobiety. Pozostałe trzy były przeciwieństwem blondwłosej lodowatej piękności. Czterdziestoletnia Marysia, była rezolutną rozwódką. Niewysoka, lekko puszysta, o barokowych kształtach. Ciemne włosy okalały jej ładną okrągłą twarz. Siedziała w pokoju z czarnowłosą Danusią, która miała trzydzieści lat. Była przeciwieństwem Marysi, bardzo szczupła z małymi piersiami i płaską pupcią. Kobiety uwielbiały sprośne rozmowy i z tego co wiedziałem, na rozmowach się nie kończyło. Procowałem w tej firmie od niedawna i mimo pewnych sugestii ze strony obu pań, nie miałem okazji skorzystać z rozkoszy ich ciał. Natomiast Marcin i Andrzej, pozostali pracownicy, mieli w tej gestii już pewne doświadczenia, czym często lubili się przechwalać.  
Była jeszcze Kamila, najmłodsza z nas wszystkich. Rudowłosa dziewczyna zatrudniła się w tym samym czasie co ja, tak więc to z nią najczęściej rozmawiałem i spędzałem czas. Była niewysoka, ale bardzo zgrabną kobietą z pięknymi krągłymi piersiami. Siedziała w pokoju z Agnieszką.  
Na myśl o rudowłosej Kamili , ponownie poczułem lekkie podniecenie, przypominając sobie, nasz wyjazd na szkolenie miesiąc temu.  
- Masz klucze? - miłe wspomnienia przerwało mi pytanie Agnieszki.  
- Tak, mam - odpowiedziałem - przecież razem zamykaliśmy biuro - dodałem i spojrzałem na rozkojarzoną tego dnia blondynkę.  
Mój penis wciąż rozpychał spodnie z podniecania wywołanego wspomnieniem szkolenia z Kamilą. Miałem nadzieję że siedząca obok kobieta, niczego nie zauważyła. Agnieszka, jednak patrzyła nieobecnym wzrokiem przed siebie. Miałem ochotę spytać, co się stało, że tak dzisiaj dziwnie się zachowuje, ale w tym momencie zajechaliśmy na parking pod biurem.  
Ledwo się zatrzymałem, a Agnieszka odrazu wyskoczyła z auta, patrzyłem na jej zgrabne pośladki opięte obcisłymi dżinsami.  
- Idziesz? - odwróciła się w moją stronę.  
- Idę, idę - odparłem i szybko opuściłem samochód, udając się za oddalającą się zgrabną blondynką.  
Weszliśmy schodami na górę, nie mogłem się powstrzymać, by nie patrzeć na jej pupę, którą miałem przed oczami.  
Podszedłem do drzwi, ale okazało się że są otwarte. Przecież je zamykałem, przebiegło mi przez myśl. Kto mógł wrócić jeszcze o tej porze.  
- Ktoś miał dzisiaj, jeszcze coś robić? - spytałem Agnieszki, ona jednak tylko wzruszyła ramionami i weszła do środka.  
W pomieszczeniach było ciemno, jak zwykle przed wyjściem zasuwane były wszystkie żaluzje w oknach. Nagle do naszych uszu dobiegły jakieś odgłosy. Dochodziły z pokoju szefowej, który sąsiadował z biurem gdzie pracowała Agnieszka.  
Blondynka spojrzała na mnie pytająco. Tym razem to ja tylko wzruszyłem ramionami, ale położyłem palec na ustach, by zachować milczenie.  
Zaczęliśmy powoli skradać się w kierunku pokoju Agnieszki, odgłosy stawały się coraz wyraźniej i powoli zaczynałem kojarzyć fakty. Biuro szefowej plus rozwiązła szefowa, mogło oznaczać tylko jedno. Iwona prawdopodobnie zabawiała się z którymś z chłopaków.  
Uśmiechnąłem się pod nosem, zastanawiając się kto to jest. Agnieszka chyba też zdała sobie sprawę, co dzieje się w sąsiednim pokoju, bo miałem wrażenie, że na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech.  
Wszyscy w pracy znali skłonności naszej szefowej.  
Po cichu weszliśmy do biura Agnieszki. Oba pokoje dzieliła ściana z dużym oknem, pomieszczenie w które weszliśmy było ciemne, oświetlone tylko światłem padającym przez szybę. Żaluzje w pokoju Iwony nie były zaciągnięte i oboje z Agnieszką mieliśmy teraz doskonały widok na to co się dzieje w biurze szefowej, sami będąc nie widoczni w ciemnym pomieszczeniu.  
Na biurku leżała Iwona, jej duże piersi uwolnione z pod białej koszuli i biustonosza, poruszały się w rytm uderzeń, które zadawał jej, będący miedzy jej nogami Andrzej. Czarna spódnica była podciągnięta do góry, a majtki kobiety zwisały owinięte wokół jej stopy. Trochę zaskoczył mnie widok czarnych korzonkowych stringów, z tego co sobie przypominałem, z reguły nie miała na sobie majtek. Doskonale było widać dużego penisa Andrzeja, wbijającego się po same jądra w wnętrze kobiety. Po drugiej stronie biurka stał Marcin, którego kutas zanurzał się w usta naszej szefowej.  
Po raz kolejny, tego dnia, ogarnęło mnie podniecenie. Spojrzałem na stojącą obok Agnieszkę, która nie mogła oderwać wzroku od podniecającego przedstawienia. Zobaczyłem, jak jej język delikatnie oblizuje piękne usta, a jej dłoń lekko przejeżdża po piersi. Nagle poczułem jej rękę chwytającą moją, blondynka obróciła się do mnie, w jej oczach zobaczyłem pożądanie.  
- Chodź - powiedziała lekko zachrypniętym głosem i pociągnęła mnie do małego pomieszczenia w którym trzymane były archiwalne dokumenty. Gdy tylko znaleźliśmy się w ciasnym wnętrzu archiwum, a drzwi zatrzasnęły się za nami, Agnieszka mocno przylgnęła do mnie.  
Jej język wśliznął się miedzy moje usta, zaczynając szaleńczy taniec w poszukiwaniu mojego. Wciąż oszołomiony i zaskoczony zachowaniem pięknej blondynki, powoli odzyskiwałem zdolność działania, mocno chwyciłem pośladki, na które jeszcze przed chwilą patrzyłem z pożądaniem i które wydawały się takie niedostępne.  
Agnieszka cały czas wgryzała się w moje usta, jej zęby przygryzały moje wargi, by po chwili zjechać na szyję. Przez koszulę czułem jej duże piersi przyciśnięte do mojego ciała.  
W pewnym momencie poczułem, jak dłoń blondynki wciska się między nasze splecione ciał i powoli zjeżdża w kierunku dawno już sztywnego z podniecania mojego penisa. Potarła dłonią zgrubienie na spodniach i zaczęła rozpinać pasek i guziki spodni. Cały czas nie przestawała lizać i gryźć mojej szyi.  
Gdy tylko uwolniła mojego członka z spodni, odsunęła się ode mnie na tyle na ile pozwalało jej ciasne miejsce między regałami i natychmiast ściągnęła z siebie spodnie razem z majteczkami. Ściągnęła tylko jednego buta, zostawiając dżinsy owinięte wokół jednej z zgrabnych nóg. Zapragnąłem klęknąć i poczuć smak jej wnętrza, ale Agnieszka ponownie przywarła do mnie swoim ciałem i wgryzła się w moje usta. Poczułem penisem mięciutkie włoski, które porastały jej wzgórek łonowy, którym piękna blondynka zaczęła ocierać się o mnie. Efekt tych działań był piorunujący, podniecenie wywołane ruchami Agnieszki niebezpiecznie narastało, nie mogłem już czekać, musiałem zanurzyć się w jej wnętrzu.  
Chwyciłem mocno pośladki kobiety i lekko podniosłem, blondynka momentalnie owinęła nogi wokół mnie, powoli zaczęła nabijać się na mojego spragnionego jej cipki kutasa.  
- Aaaaach - jęknęła, gdy tylko mój penis zanurzył się w jej wilgotnym wnętrzu, które wydawało się idealnie dopasowane do mojego członka.  
Oparłem Agnieszkę o regał, a ona chwyciła się dłońmi drugiego, znajdującego się za moimi plecami, opierając też o niego swoje nogi. I zaczęło się.  
Blondynka natychmiast rozpoczęła szybkimi ruchami nabijać się penisa. Osobiście wolałbym, aby trochę zwolniła, chciałbym być w jej wnętrzu jak najdłużej, jednak Agnieszka miała inne potrzeby. Szybko dostosowałem się do jej ruchów, a regały, między którymi byliśmy zaczęły się niebezpiecznie kiwać.  
Plask.  
Usłyszałem, jak jeden z segregatorów spadł na podłogę.  
Plask.  
Dołączył do niego następny. Agnieszka zdawała się nie przejmować niczym, poczułem jak jej zęby wbijają się w moją szyję. Z regałów spadały kolejne segregatory, które jakimś cudem omijały nas na swojej drodze w kierunku podłogi.  
- Aaaaaaach - jęknęliśmy prawie równocześnie.  
Orgazm przyszedł zdecydowanie za szybko, szybkie i gwałtowne ruchy Agnieszki nie dały jednak możliwości, by móc napawać się dłużej jej cudownym wnętrzem. Zęby kobiety wbiły się jeszcze mocniej w moje ciało, w tym samym momencie, ja wbijałem się mocno w mokrą od soków rozkoszy cipkę, opróżniając swój organizm z resztek spermy.  
Miałem ochotę ponownie poczuć smak ust pięknej blondynki, jednak gdy tylko ostatnie kropelki wylały się z penisa, kobieta zeszła ze mnie i szybko opuściła ciasne pomieszczenie.  
Gdy wszedłem do jej biura, Agnieszka z dokumentami w ręce, właśnie wychodziła ubrana, jakby przed chwilą nic się nie wydarzyło. Ruszyłem szybko jej śladem, wychodząc z ciemnego pomieszczenia zerknąłem za szybę, spektakl szefowej i chłopaków trwał dalej.  
Gdy zszedłem na parking, Agnieszka już siedziała w moim aucie. Kurwa, pomyślałem, musiałem zapomnieć go zamknąć gdy przypatrywałem się zgrabnej pupie kobiety.  
W momencie, kiedy tylko zamknąłem drzwi w samochodzie, Agnieszka nagle zalała się łzami.  
Kompletnie zdezorientowany nie wiedziałem co powiedzieć, kobieta z którą przed chwilą uprawiałem seks, właśnie płakała w aucie.  
- Coś źle zrobiłem? - spytałem, a dopiero potem zdałem sobie sprawę, jakie głupie pytanie zadałem.  
- Nie - odpowiedziała - było mi dobrze, potrzebowałam tego, ale...- jej głos się załamał - wszystko się popierdoliło.  
- Co się stało?  
Odpowiedzi jednak nie usłyszałem, kobieta odwróciła twarz do okna i tak w milczeniu dojechaliśmy pod jej dom.  
Gdy tylko się zatrzymałem, Agnieszka szybko, bez słowa opuściła samochód i udała się w kierunku ciemnego domu. Nagle zatrzymała się i zawróciła.  
- Tomek, wejdziesz na chwilę? - spytała - nie chcę być sama.  
Spojrzałem na piękną twarz po której ciekły resztki łez, jak to sama, pomyślałem, a mąż, a córka? Moje zdziwione spojrzenie, chyba mnie zdradziło.  
- Paulinka jest u mojej mamy - odpowiedziała - a mąż...- zamachała się - nie mam już męża - dodała i odwróciła się.  
- Agnieszka - zawołałem za nią - z przyjemnością dotrzymam ci towarzystwa - dodałem.  
Agnieszka pogrzebała za czymś w torebce i po chwili zobaczyłem jak brama zaczyna się powoli otwierać.  
Zaparkowałem przed garażem i szybko opuściłem samochód, kobieta stała już przy drzwiach otwierając je kluczami.  
Teraz dopiero zacząłem kojarzyć fakty, jej dwutygodniowa nagła nieobecność i zachowanie po powrocie, a teraz ta informacja o mężu. Wszystko składało się w jedną całość.  
Do tej pory nie miałem okazji być w jej domu, ale wyglądał dokładnie tak jak sobie można było wyobrazić. Bardzo nowocześnie urządzony, widać było ręką dobrego projektanta, drobne dodatki dodawały smaku całemu wnętrzu.  
- Idę pod prysznic - usłyszałem głos Agnieszki - tam w rogu obok kominka jest barek, poczęstuj się czym chcesz - dodała - możesz przenocować, tutaj jest dużo pustych, niepotrzebnych pokoi.  
Odwróciłem się w jej stronę, na twarzy nie było widać już łez.  
- Przepraszam - powiedziała - pewnie masz jakieś plany na wieczór, a ja zawracam ci głowę.  
- Nie mam żadnych planów - odpowiedziałem uśmiechając się do niej.  
Miałem wrażenie, że usta Agnieszki odpowiedziały mi tym samym, by po chwili patrzeć jak oddala się w stronę łazienki.  
Jeszcze raz rozejrzałem się po dużym salonie, zauważyłem że porządek panujący w pomieszczeniu zakłócają damskie ubrania porozrzucane na dużej skórzanej rogówce. Podszedłem w kierunku barku, który okazał się bardzo dobrze zaopatrzony. Sięgnąłem po czarnego Johnny Walkera i nalałem sobie do jednej z szklanek stojących w barku.  
Delektując się smakiem dwunastoletniej whisky usiadłem w wygodnym fotelu. Myślałem o dokumentach, dzięki którym udało mi się uprawiać seks z dwoma pięknymi kobietami i czy to już koniec, a może zdarzy się coś jeszcze. Wspominałem noc spędzoną z piękną motocyklistką i dzisiejszy szybko seks z piękną blondynką.  
- Co pijesz? - moje rozmyślania przerwał głos Agnieszki. Gdy obróciłem się w jej stronę, mało nie zakrztusiłem się brązowym płynem, kobieta wyglądała jak milion dolarów, Helena Trojańska mogłaby jej czyścić buty. Wysoka blondynka miała na sobie czarną koronkową bieliznę, której biustonosz ledwo opinał duże kształtne piersi i przezroczystą koszulkę, w tym samym kolorze. Z jej mokrych jeszcze blond włosów, ściekały drobne krople wody, niknąc w pięknej dolince między dużymi piersiami.  
- Coś nie tak? - spytała kobieta.  
- Nie - zerwałem się z fotela - ale wyglądasz - przerwałem szukając w głowie porównań, niestety bez żadnych efektów - poprostu brak mi słów.  
- To jest komplement?  
- Zdecydowanie tak - odpowiedziałem - a poczęstowałem się whisky.  
- To mi też nalej - odparła podchodząc do rogówki - przepraszam za bałagan, ale rano zaspałam - Agnieszka zaczęła zbierać porozrzucane ubrania.  
- Nic się nie stało - odpowiedziałem patrząc na jej zgrabny tyłeczek, który zasłonięty był tylko skrawkiem koronkowego materiału. Niestety musiałem oderwać się od przyjemnego widoku i podszedłem do barku.  
- Weź całą butelkę - powiedziała kobieta - nie będziemy co chwila wstawać.  
Rozlałem brązowym trunek, położyłem butelkę na niskim stoliku, a szklankę podałem Agnieszce, która siedziała już na rogówce. Ubrania zastały przerzucone na drugi fotel.  
Miałem ochotę usiąść obok pięknej kobiety, ale zdecydowałem się powrócić na fotel, w którym poprzednio siedziałem.  
Popatrzyłem zaskoczony na piękną blondynkę.  
- Mam ochotę się dziś upić - powiedziała i sama dolała sobie brązowego płynu - tak, wiem jak nazywacie mnie między sobą - dodała - naprawdę tak o mnie myślisz?  
- Nie - odpowiedziałem wspinając wydarzenia w archiwum, dopiłem swoją whisky - pracuję tu od niedawna i jak przyszedłem, to już tak Cię nazywano - zacząłem się tłumaczyć, jak nieprzygotowany uczeń.  
- Acha - Agnieszka znowu wypiła całą szklankę whisky. W tym tempie, to zaraz się upije, pomyślałem.  
Nagle kobieta, obok której usiadłem, znowu się rozpłakała. Kompletnie zdezorientowany, nie wiedziałem co zrobić.  
- Przepraszam - odezwała się Agnieszka - za to co się stało w biurze, przecież chyba spotykasz się z Kamilą.  
Spojrzałem na nią zdziwiony. Co ta ruda dziewczyna jej naopowiadała? Owszem, spotkaliśmy się parę razy, po wyjeździe na szkolenie, ale nie traktowałem tego poważnie, dla mnie był to niezobowiązujący seks.  
- Spotkaliśmy się parę razy - odpowiedziałem - ale nie było to nic poważnego.  
- Ale uprawialiście seks - odparła ocierając resztki łez - gdy jesteśmy same, to cały czas o tobie mówi.  
Kurwa, pomyślałem, w co ja się wkopałem. Kamila była ładną i miłą dziewczyną, ale nie myślałem o niej, jak o swojej dziewczynie. Nie wiedziałem co powiedzieć. Siedziałem obok pięknej kobiety w samej bieliźnie, która właśnie powiedziała mi, że być może inna się we mnie zabujała.  
- Nie powinnam ci nic mówić - odezwała się Agnieszka - i nie potrzebnie cię zapraszałam. Pójdę przygotować Ci spanie - dodała i wstała. W tym momencie, zadziałały dwie szybko wypite szklanki whisky. Kobieta lekko się zachwiała i upadła na mnie. Poczułem ciepło jej ciała, a twarz Agnieszki znalazła się niezwykle blisko mojej. Zawahanie trwało chwilę, chwyciłem pośladki blondynki i mocno przycisnąłem do siebie, moje usta wylądowały na jej, a język wsunął się między je, w poszukiwaniu wilgotnego języka kobiety.  
Dopiero teraz dotarło do mnie, co robię i jak Agnieszka zareaguje na mojej zachowanie. Nie wiedziałem, czy to alkohol, czy może potrzeba drugiej osoby, a może to po prostu moja osoba, sprawiły że kobieta nie zaprotestowała. Wbiła się mocno w moje usta i objęła moją szyję. Całowaliśmy się namiętnie i dziko, nasze języki walczyły ze sobą, a zęby przygryzały usta. Wsunąłem dłonie pod koronkowy materiał majteczek, poczułem gorąco pośladków, które były cudownie jędrne.  
- Nie tutaj - szepnęła mi do ucha Agnieszka, odrywając się od moich ust. Wstała szybko i udała się w kierunku korytarza.  
Zerwałem się szybko i ruszyłem za piękną blondynką. Kobieta zrzuciła z siebie przezroczystą koszulkę, jeszcze zanim zniknęła za drzwiami sypialni, jak miałem nadzieję, zobaczyłem jej ręce rozpinające biustonosz.  
Szybko zrzucałem z siebie ubranie, z koszulą poszło łatwo, jednak buty i skarpetki sprawiły trochę trudności. Gdy wszedłem do pomieszczenia, gdzie weszła Agnieszka, miałem na sobie jeszcze spodnie. Pokój rzeczywiście okazał się sypialnią. Nie miałem czasu przyglądać się, jak jest urządzona, mój wzrok przyciągnęły tylko dwa obiekty znajdujące się w pomieszczeniu, ogromne łóżko i piękna, naga kobieta, która przed nim stała. Agnieszka wyglądała przepięknie, oświetlona księżycowym światłem, które padało przez duże balkonowe okno. Zauważyłem że sutki, pięknych, krągłych piersi sterczały prowokująco, na jej łonie widziałem pasek, równiutko przystrzyżonych blond włosków, które tak podniecająco ocierały się, jakiś czas temu, o mojego członka.  
- Chodź - powiedziała z lekkim uśmiechem, w który ułożyły się jej piękne usta.  
Szybko pozbyłem się spodni i przyciasnych już bokserek, mój penis stał na baczność od chwili, gdy piękna blondynka wylądowała na mnie w salonie. Podszedłem do Agnieszki i wbiłem się w jej usta, jedna ręka wylądowała na jej pośladkach, a w drugą chwyciłem jedną z piersi. Nasze języki rozpoczęły walkę ze sobą, wijąc się i wciskając między rozwarte wargi.  
Poczułem, jak dłoń kobiety lekko musnęła mojego penisa, następnie chwyciła moje jądra i zaczęła się nimi delikatnie bawić. Jej dotyk był cudownie podniecający.  
- Aaaach - jęknąłem, gdy Agnieszka oderwała się od moich ust, jej język zaczął lizać moje ucho.  
Nie przestając ściskać jedną ręką jej pośladków, a drugą drażnić twarde brodawki piersi, wgryzłem się w szyję blondynki.  
- Ooooooch - jęknęła kobieta i chwyciła mocno mojego penisa. Ręka Agnieszki zaczęła się poruszać, najpierw powoli, by następnie przyspieszyć swoje ruchy.  
O nie, pomyślałem, czując, że te pieszczoty mogą doprowadzić mnie do zbyt szybkiego orgazmu. Oderwałem się od gorącego ciała kobiety i lekko pchnąłem ją na łóżko. Gdy tylko Agnieszka wylądowała na białej, aksamitnej pościeli, rzuciłem się z pożądaniem na jej ciało. W moich ustach wylądował sutek, którego do tej pory ominęły pieszczota mojej dłoni.  
- Ooooo tak - jęknęła, moje zęby lekko przygryzły w tym momencie jej twardą z podniecania brodawkę, drugą ściskały moje palce. Chwyciła rękoma moją głowę i mocno przycisnęła do swojego ciała, jej długie, zadbane paznokcie zaczęły przyjemnie drapać. Moja dłoń, którą pieściłem jedną z piersi, zaczęła powoli zjeżdżać w dół, delikatnie gładziłem jej płaski brzuch, by kierować się w kierunku jej łona. Wyczułem pasek mięciutkich włosków, moje palce gładziły je delikatnie.  
- Mmmmmm - zamruczała Agnieszka, pod wpływem moich pieszczot. Przestałem ustami pieścić krągłe piersi i językiem rozpocząłem przesuwać się w dół.  
- Aaaaaaach - kobieta lekko wygięła swoje ciało, to mój palec zanurzył się w jej wnętrzu, które było już wilgotne od jej soków. Językiem lizałem jej brzuch, na dłuższą chwilę zatrzymałem się przy głębokim niedużym pępku.  
- Mmmmmm, o tak - jęknęła Agnieszka, gdy mój palec zaczął powoli poruszać się mokrej cipce. Językiem podążałem niżej, docierając do jej łona i zacząłem lizać mięciutkie włoski.  
- Aaaaaach - usłyszałem podniecony głos blondynki, do palca zanurzonego w jej wnętrzu, dołączył drugi. Językiem błądziłem po jej wzgórku łonowym, by odnaleźć twardą z podniecania łechtaczkę.  
- Aaaaaaach - krzyknęła Agnieszka, gdy wziąłem ją w usta i zacząłem mocno ssać. Moje palce zaczęły poruszać się coraz szybciej, w mokrej od soków rozkoszy cipce.  
- Nie przestawaj, tak dobrze - słyszałem jej głos nad sobą. Nie miałem zamiaru, wyciągnąłem palce z mokrego wnętrza i zanurzyłem się w nim językiem.  
- O kurwa - krzyknęła Agnieszka, jej ciało wygięło się w górę, ręce kobieta mocno chwyciły moją głowę i przycisnęły do krocza. Chwyciłem w dłonie pośladki kobiety, a językiem jeszcze głębiej, zanurzyłem się w jej wnętrzu. Agnieszka jęczała coraz głośniej.  
- Nie wytrzymam - krzyknęła, w tym momencie poczułem, jak jej uda mocno ściskają moją głowę - już, już - ledwo mogłem złapać dech, ale nie przestawałem językiem poruszać w jej cipce.  
Poczułem, jak uda Agnieszki powoli wypuszczają mnie, ze swego żelaznego ścisku. Ciało kobiety zwiotczało, osłabione przeżytym orgazmem. Wyciągnąłem język z mokrego wnętrza, czując w ustach jego cudowny smak. Podciągnąłem się do góry, na twarzy Agnieszki widziałem uśmiech zadowolenia.  
- Dziękuję - powiedziała - dawno się tak nie czułam - dodała i pociągnęła moją głowę w swoją stronę. Nasze usta ponownie się spotkały, zanurzyłem, mokry od jej soków język głęboko w jej gardle. Dłoń Agnieszki zaczęła zjeżdżać w dół po moim brzuchu, by po chwili chwycić mojego penisa. Najpierw powoli, a potem coraz szybciej pieściła sztywnego członka. Podniecony działaniami Agnieszki, poczułem powoli zbliżający się orgazm.  
O nie, pomyślałem, jest zdecydowanie za wcześnie.  
Oderwałem się od jej ust, chwyciłem dłoń trzymającą mojego penisa.  
- Pragnę zanurzyć się w Tobie - szepnąłem kobiecie do ucha. Blondynka wyciągnęła ręce do góry, a jej zgrabne nogi, rozłożyły się zapraszająco.  
- Też tego chcę - odparła z uśmiechem Agnieszka.  
Powoli wszedłem na nią, dłonią nakierowałem penisa na jej wnętrze.  
- Aaaaaaaach - jęknęła kobieta, gdy, pod wpływem mojego mocnego pchnięcia, kutas odrazu cały zanurzył się w jej cipce, która wciąż była wilgotna. Zacząłem powoli poruszać się w jej cudownym wnętrzu.  
- Aaaaaach - jęczała Agnieszka, za każdym razem, gdy mój penis pod wpływem moich mocnych pchnięć, niknął cały w jej mokrej cipce. Zacząłem przyspieszać swoje ruchy, kobieta mocno objęła mnie rękoma i nogami, poczułem jej zęby wbijające się w moje ramię.  
W tym momencie, nie wytrzymałem, cudowny orgazm rozlał się po moim ciele, a z mojego penisa wylała się fala spermy, zalewając wnętrze blondynki.  
Zęby Agnieszki zacisnęły się jeszcze mocniej.  
- Aaaaaaaaach - krzyczeliśmy razem, rozkoszując się, cudownym uczuciem rozkoszy, która spłynęła na nasze ciała. Wciąż wbijając się kutasem w mokrą cipkę i wylewając resztki spermy, pocałowałem Agnieszkę, wciskając głęboko język, między jej rozwarte usta. Całowaliśmy się namiętnie, wciąż połączeni w jedną całość.  
Wyczerpani i zadowoleni położyliśmy się obok siebie.  
- Było cudownie - powiedziała Agnieszka, a ja nie mogłem oderwać wzroku od jej pięknej twarzy i cudownego ciała.  
- To ty jesteś cudowna - odpowiedziałem uśmiechając się do kobiety. Blondynka uśmiechnęła się, przytuliła się do mnie, zamknęła oczy i momentalnie zasnęła. Objąłem ją ramieniem, czując ciepło jej ciała, również udałem się w objęcia Morfeusza.  
Gdy się obudziłem, na zewnątrz już powoli zaczynał się nowy dzień. Spojrzałem na kobietę leżącą obok mnie. Agnieszka spała odwrócona plecami, podziwiałem jej piękne nagie ciało, jednak głód nikotynowy zwyciężył. Przykryłem delikatnie blondynkę i powoli zszedłem z łóżka w poszukiwaniu bielizny.  
Bokserki znalazłem przy drzwiach, szybko je założyłem, sięgnąłem do spodni, które leżały obok. Znalazłem papierosy i po cichu wyszedłem przez drzwi balkonowe na duży taras.  
Rześkie powietrze poranka i smak nikotyny, obudziły mnie do życia. Zacząłem rozmyślać o wydarzeniach poprzedniego dnia. Czy to z Agnieszką, było początkiem czegoś większego, czy po prostu, piękna kobieta potrzebowała odreagować po rozstaniu z mężem. Nagle zdałem sobie sprawę, że zaczynam myśleć na poważnie o blondynce, która spała w pokoju za oknem, przecież była jeszcze Kamila. Przypomniały mi się słowa Agnieszki, na jej temat.  
- Poczęstujesz mnie? - moje rozmyślania przerwał głos Agnieszki. Stała w drzwiach balkonowych, owinięta w pościel.  
- Przyniosę ci nowego - odparłem.  
- Nie trzeba - odpowiedziała - wezmę tylko maszka - dodała z uśmiechem na twarzy. Mimo że dopiero wstała z łóżka, wyglądała pięknie.  
- Nie wiedziałem że palisz - odezwałem się, patrząc, jak zaciąga się papierosem.  
- Kiedyś paliłam, ale Darek, mój mąż mi nie pozwalał - zaciągnęła się ponownie - mmmm, brakowało mi tego - podała mi resztkę papierosa - możesz zgasić w kwiatkach, nigdy ich nie lubiłam - dodała i skierowała się w kierunku sypialni.  
Zapragnąłem znowu tej pięknie kobiety, wyrzuciłem niedopałek do donicy i chwyciłem ją za dłoń, pociągając do siebie.  
- Pragnę Cię – powiedziałem obejmując ją mocno w biodrach, nasze usta zbliżyły się do siebie w mocnym wilgotnym pocałunku.  
- Nie spóźnisz się do pracy? – spytała Agnieszka, na chwilę przerywając pocałunek, by wbić się w moją szyję.  
- Wiesz że nikt nawet nie zauważy – odparłem, pościel okrywająca jej nagie ciało opadła na chłodne kafelki balkonu.  
Nasze usta znowu się spotkały, języki wsunęły się szukając siebie nawzajem, poczułem dłoń Agnieszki wsuwającą się w moje bokserki, chwyciła sztywnego już penisa i zaczęła poruszać się po nim.  
-Mmmmm – zamruczała blondynka – już gotowy.  
-Zdecydowanie tak – odparłem – ale najpierw... - Przerwałem, chwyciłem kobietę za włosy i pociągnąłem w dół, Agnieszka opadła na kolana, przed oczami miała mojego kutasa. Wiedziała co robić, moje bokserki opadły, blondynka chwyciła kutasa u nasady i objęła go ustami. Wciąż trzymałem ją za włosy, dopchałem mocno, wchodząc w jej gardło, czułem jak kutas obija się o jej podniebienie i brnie dalej. Przytrzymałem ją tak chwilę i puściłem, by tylko złapała chwilę oddechu. Ponownie wszedłem w jej gardło, tym razem poruszając biodrami. Dłonie Agnieszki chwyciły mnie za pośladki i docisnęła mnie do siebie, kutas wszedł po same jądra, aż blondynka się krztusiła. Puściłem ją, kobieta złapała tylko oddech i rozcierając ślinę po kutasie, znowu wzięła go w usta, tym razem poruszała szybko głową, czułem powoli zbliżający się orgazm, a nie tak chciałem to skończyć.  
Chwyciłem ją znowu za włosy i pociągnąłem do góry, z ust blondynki kapała ślina na jej piękne piersi. Agnieszka uśmiechnęła się i rozcierając ją po sutkach. Drugą dłoń wciąż pocierała mojego penisa.  
-Odwróć się – warknąłem jej do ucha podniecony.  
- Tak mój panie – odparła i opierając się dłońmi o balustradę balkonu, wypięła się do mnie swym zgrabnym tyłeczkiem. Podobało mi się, co powiedziała. Zbliżyłem się do niej, ocierałem się mokrym od jej śliny kutasem o jej wargi sromowe.  
-Zerżnij mnie już – powiedziała podniecona.  
-Poproś – pociągnąłem ją mocno za włosy w moją stronę.
- Proszę – odpowiedziała – mój panie – dodała z uśmiechem na twarzy.  
Pchnąłem mocno biodrami, Agnieszka była już tak wilgotna, że kutas wszedł od razu cały, po same jądra.  
- Ooooo tak – jęknęła blondynka czując mojego penisa w sobie. Owinąłem sobie jej włosy wokół dłoni i zacząłem mocno wbijać się w wilgotne wnętrze. Rześkie powietrze poranka, tylko wzmagało rozkosz, jakby ktoś tylko zechciał wejść wyżej na płot, zerknąć nad żywopłotem, to na pewno widziałby nas doskonale na balkonie. Agnieszka trzymała się mocno o balustradę, gdy tylko wchodziłem w nią kutasem do samego dna jej cipki, wypinała się w moją stronę. Sięgnąłem dłonią do jej łechtaczki i zacząłem mocno pocierać.  
- Oooo tak – prawie krzyknęła blondynka – Kurwa, tak oooo tak – czułem skurcze pochwy Agnieszki – zaraz oooo tak – krzyknęła, aż odpowiedziało nam echo.  
- Aaaach – jęknąłem z rozkoszy razem z nią, czując zbliżający się orgazm. Dopchałem mocniej ciało blondynki do siebie, w tym samym momencie, mój kutas eksplodował w wnętrzu Agnieszki, zalewając je spermą. Wyciągnąłem z niej kutasa, wciąż trzymając ją za włosy pociągnąłem na kolana, blondynka od razu wzięła penisa w usta, zlizując resztki spermy.  
- Jak bosko – odezwała się z uśmiechem, liżąc mojego penisa – jeszcze nikt mnie na balkonie nie przeleciał – dodała wstając powoli z kolan.  
-Zawsze jest ten pierwszy raz – odpowiedziałem.  
- Myślę że jeszcze to kiedyś powtorzymy.  
- Też mam taką nadzieję – odparłem – może nie tylko na balkonie.  
-Trzymam Cię za słowo – odpowiedziała Agnieszka, owijając się w pościel – mam nadzieję że Kamila się nie obrazi – dodała z uśmiechem wchodząc do sypialni.  
- Nie mam zamiaru jej nic mówić, chce że chcesz jej zgody – mrugnąłem do niej okiem.  
-Myślę że na razie się obejdzie – Agnieszka usiadła na łóżku wciąż z uśmiechem pięknych ust na swojej twarzy.  
-Na razie hahaha – zaśmiałem się.  
- Zadzwonię do Iwony, że posiedzę nad papierami w domu - powiedziała - a ty pewnie, będziesz chciał wrócić do domu i przebrać się.  
Właściwie miałem ochotę jeszcze zostać z nią, ale miała rację, musiałem odświeżyć się i założyć czyste ubrania.  
- Tak - odparłem - chyba będę się musiał odświeżyć, ale przyjemnie czuć Twój zapach na sobie.  
Kobieta wstała z łóżka i zbliżyła się do mnie, jej usta wylądowały na moich w namiętnym pocałunku.  
- Może jeszcze go poczujesz - powiedziała i zniknęła za drzwiami, które prowadziły do łazienki.  
Stałem chwilę skołowany, czy to koniec, czy może jednak początek, zastanawiałem się. Ubrałem się szybko i opuściłem sypialnię, zza uchylonych drzwi, usłyszałem wodę lejącą się z prysznica.

HarryKeogh

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 5866 słów i 31677 znaków.

3 komentarze

 
  • Margerita

    łapka w górę no Agnieszka nie ładnie tak kląć

    27 wrz 2019

  • Marcin3867

    Super się to czyta  :bravo:

    23 wrz 2019

  • Gazda

    To jest dobre :P  Czekam na dalszy ciąg. :bravo:

    21 wrz 2019