
Mimo, że po zdjęciu go, znów widzieli mnie w tej transparentnej bluzeczce… Znów mogli do woli wlepiać oczy w mój biust, widoczny przez prześwitujący materiał…
Ale tym gagatkom wciąż było mało!
Nakazali zdjąć bluzkę! Co za wstyd!
Ręce mi trzęsły się jak osika… gdy nieśpiesznie, wręcz flegmatycznie, rozpinałam guziczki…
Wreszcie, ostro ponaglana przez niecierpliwych hultajów, nie zdejmując bluzki zupełnie – na ich żądanie - zsunęłam ją z piersi…
Poczułam wzrok wygłodniałych, jak wilcy, samców…
1 komentarz
nanoc
I zawyli do tych cycuniów jak wilcy do księżyca