Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Inicjacja

Złapałem Agatę za włosy odchylając jej głowę mocno do tyłu. Klęczała z rozchylonymi nogami, wypięta w przód. Dłońmi ściskała swoje piękne piersi.  Końcówką palcata delikatnie przesuwałem po wewnętrznej stronie jej ud, brzuchu, między piersiami. Rozgrzana wcześniejszymi klapsami reagowała na każde muśnięcie drżeniem ciała i cichymi jękami. Kiedy pierwszy cios spadł na jej wypiętą cipę, krzyknęła. Obserwująca to Magda miała prawo sadzić, że z` bólu. Nic podobnego. Cios był lekki, a krzyk był efektem rozładowania narastającego napięcia i rosnącego razem z nim podniecenia. I znów muskania i niespodziewane uderzenia, po sutkach, po cipie. Agata wiła się co raz bardziej i jęczała już nieprzerwanie. Kiedy puściłem ją po ostatnim klapsie, próbowała ręka doprowadzić się do orgazmu. Nie pozwoliłem na to.  
- Ręce za plecy! – usłyszała. I wykonała polecenie.  
-  Do kąta.  
Posłusznie wstała i poszła w miejsce, które już dobrze znała. Stanęła twarzą do ściany.  
- Odwróć się. Możesz patrzeć.  
- Dziękuję panie.  
Podszedłem do Magdy. Klęczała siedząc na stopach tam, gdzie była od początku. Patrzyła mi prosto w oczy. Nie było w nich strachu. Raczej oczekiwanie. Wziąłem smycz, zawinąłem na ręce. Podniosłem ją.  Cofnąłem się trochę, aby lepiej się przyjrzeć. Filigranowa, z buźką niewinnej pensjonarki otoczoną chmurą kręconych, ciemno brązowych włosów, z wygoloną na zero cipką, z której warg wystawał guziczek łechtaczki, z małą, ale kształtna dupką i piersiami, o których można powiedzieć, że zaledwie wczoraj nabrały tych jędrnych krągłości, wpatrywała się we mnie swymi wielkimi czarnymi oczami z oddaniem suczki czekającej na jakiś łakoć od pana.  
Delikatnie dotknąłem palcem wskazującym jej czoła i powoli przesunąłem za jednym uchem, po obrysie twarzy do drugiego ucha i znów na czoło, potem wzdłuż nosa w dół, wokół ust, powoli między górną a dolną wargą.  
Rozchyliła usta.  
Cofnąłem palec. Klepnąłem ją lekko dłonią w policzek.  
- Nie wolno. – powiedziałem. Zamknęła usta.  
Palec znów ruszył w podróż po jej ciele. Szyja, ramiona, piersi, sutki ściskane między kciukiem a wskazującym. Brzuch, biodra, wewnętrzna strona ud.  
- Szerzej nogi.  
Posłuchała. Przesuwałem palcem delikatnie po jej szparce nie próbując ani na milimetr zanurzyć palca w głąb, mimo że ruchami bioder próbowała się nabić.  
- Nie ruszaj dupą.  
Przestała. Lewą ręką złapałem ją za gardło delikatnie podduszając. Palcem prawej sunąłem w stronę kakaowego oczka. Przyspieszony oddech zmienił się w delikatne pojękiwanie. Dotknąłem ustami jej ust. Pamiętając o poleceniu nie rozchyliła ich. Rozsunąłem je sam językiem. Jednocześnie kciuk wsunąłem w jej mokrą od sków muszelkę a palcem wskazującym powoli zagłębiałem się w jej drugą dziurkę.  
Spojrzałem w stronę Agaty. Stała nadal posłusznie trzymając ręce z tyłu a jednocześnie skrzyżowanymi mocno nogami ocierała udo o udo żeby choć w ten sposób robić sobie przyjemność. Popatrzyłem na nią karcąco. Zrozumiała. Niechętnie, z ociąganiem, rozchyliła nogi. Uśmiechnąłem się z aprobatą.  
Palce w dziurkach Magdy robiły swoje. Jej soki co raz obficiej zalewały mi dłoń. Wyjąłem palce nim doszła.  
- Chcesz być moją uległą? – spytałem  
- Tak panie! -  
- Znasz zasady.  
-Znam, panie.  
= Twoje słowo klucz to jabłko. Zapamiętasz?  
- Tak Panie.  
- Wiesz w czym zawiniłaś?  
- Przyszłam bez pozwolenia, panie.  
- Tak. Dyscyplina.  
Przyniosła.  
- Pozycja.  
Klęknęła. Z głową do ziemi i wypiętym jak to tylko możliwie tyłkiem.  
Natychmiast jak tylko się ustawiła padł klaps. Mocny. Ręką. Tego się nie spodziewała. Na moment zaniemówiła.  
- Raz. Dziękuje panie – padło dopiero po chwili.  
- Szybciej.  
I znów klaps i drugi półdupek ozdobił ślad ręki. Uderzałem szybko i mocno. Tak, że ledwie zdążyła liczyć i dziękować. Ręką. Tego pewnie się nie spodziewała, bo jeśli coś wcześniej mogła słyszeć od Agaty, to to, że każde lanie jest rytuałem, w którym bardziej liczy się to, co dzieje się pomiędzy uderzeniami niż one same. A tu tymczasem spotkało ją prymitywne lanie dupy. Bo uległa nie powinna nigdy spodziewać się tego, co ją czeka.  
Po siedemnastym uderzeniu, podniosłem ją za włosy i ustami wbiłem się w jej usta. Objęła mnie mocno. Przerwałem pocałunek.  
- Ręce.  
Opuściła je, jak kazałem. Ścisnąłem jej sutki. Syknęła z bólu. Nie zwolniłem uścisku.  
- Pamiętaj, nigdy nie dotykaj mnie bez pytania o moją zgodę.  
- Tak, panie.  
Złapałem ponownie smycz i przyprowadziłem Magdę do łóżka.  
- Kładź się. Na plecach. Nogi szeroko. Ręce szeroko. Nie ruszaj się.  
Podszedłem do Agaty.  
- Podoba się?  
- Tak, panie.  
- Podnieca?  
- Bardzo, panie.  
- Sprawdzę.  
Wsadziłem dwa palce w cipę Agaty. Była podniecona.  
- Rżnęłaś się kiedyś z kobietą?  
- Nie panie.  
- No to czeka Cię pierwszy raz.  
CDN

dominnick

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i obyczajowe, użył 949 słów i 5042 znaków.

Dodaj komentarz