Ginette cz. 4

Ginette cz. 4Głos wyrwał mnie z zadumy. Czy sprzeciwić się jego żądaniom. Jeśli bym to zrobił na nic zdały by się moje plany ucieczki z tego miejsca. Musiałem być posłuszny tak by On i wszyscy dookoła stali się mniej ostrożni. Wtedy będzie jakaś nadzieja na to by uciec i wrócić do swoich. Sam nie byłem pewny tego czy mam gdzie wracać, ale musiałem sprawdzić co takiego stało się z moją osadą i jej mieszkańcami.
Przez te kilka dni wolno dochodziłem do siebie, lekarstwo jakie mi podawali zwalczyło gorączkę i powoli wracały mi siły. Tylko te łańcuchy, chyba jednak obawiali się mnie na tyle że zawsze byłem przykuty nawet wtedy kiedy kobiety na dole kazały mi się umyć.  

- Długo jeszcze mam czekać - głos Glyna był stanowczy. Podniósł się z łóżka jakby sprawdzając co robię w tej chwili
- Chcę słyszeć jej rozkosz

Na czworaka zbliżyłem się na skraj łóżka, gdzie oboje leżeli. Widok jej rozwartej zaczerwienionej cipki spowodował ponowny wzwód mojego członka. Jej stopy były oparte o brzeg łóżka, a uda skrępowane więzami sznura mocno rozkraczone jakby ułatwiając dostęp do jej skarbu. Wąska strużka spermy wypływała z wnętrza spływając w kierunku drugiego otworku. Nie było odwrotu od tego co miało się stać. Wysunąłem swój język i wolno przesuwając go zlizałem wypływającą i ciągnącą się spermę. Klękając po turecku tak by i mi było wygodnie złapałem za jej uda i pociągnąłem ku swoim ustom, tak że jej tyłek znalazł się teraz na krawędzi łóżka. Moim oczom ukazała się kolejna porcja spermy wypływająca z niej. Tym razem ustami zebrałem zawartość jednocześnie całując napuchnięte wargi sromowe.

- OOOOooooohhhhh - po komnacie rozległ się jęk Ginett

Całowałem całą jej napuchniętą cipkę, jednocześnie językiem zlizując wszystko co wypływało z jej środka. Głośno, mocno, siorbiąc wylizywałem każdą kropelkę jaka z niej wypływała. Ułatwiłem sobie dostęp do najgłębszych zakamarków jej cipki rozszerzając je palcami.  

-AAAAaaaaaaaaaach - z jej ust wydobywały się coraz dziksze odgłosy

Nie interesowało mnie nic co działo się dookoła. Chciałem tylko tego żeby nie było wobec mnie wątpliwości co do mojego oddania. Czułem jak jego masywne dłonie przesuwały się po ciele pieszczonej dziewczyny wywołując w niej dodatkowe podniecenie. Ściskał jej piersi a ona wtedy jakby mocniej opuszczała się prawie spadając z łóżka, aż musiałem Ją podtrzymywać.  

     Podnosząc głowę dostrzegłem go klęczącego koło jej głowy. Mimo swojego wieku facet robił wrażenie prawdziwego wojownika, masywna klatka piersiowa, wielkie barki i masywne ręce. Nawet zaokrąglony owłosiony brzuch nie psuł jego sylwetki. Dłonią złapał za włosy dziewczyny i przyciągnął jej głowę w kierunku swojego kutasa. Gruby kutas już prężył się dosłownie przed jej nosem, cały jeszcze lśniący od spermy lecz na jego czubku już można było zauważyć kolejne porcje śluzu wypływające na zewnątrz. Ginett obserwowała go uważnie, na jej ustach pojawił się uśmiech. Język wysunął się do przodu jakby chciał dotknąć grubej pały. Glyn spojrzał w dół, zbliżył się i wtedy zwinny języczek Ginett zlizał kroplę z czubka kutasa. Patrząc mu w oczy, oblizała wargi, rozprowadzając na nich błyszczący śluz.

- Ssij go. Ssij - jego głos stawał się coraz niższy i chrypiący.

Zdecydowanym ruchem wtargnął głęboko w jej usta, Ginett aż się zakrztusiła. Rozległ się mlaskający dzwięk, kutas Glyna pieprzył teraz usta Ginett. Wchodził w nią przytrzymując tył jej głowy, jego posapywanie było coraz głośniejsze. By po chwili odsunąć się i dać jej dostęp do powietrza. Dziewczyna z trudem łapała kolejne wdechy i przełykała ślinę próbując dojść do siebie.  

- Chcesz coś picia - odezwał się, już całkiem innym głosem
- Możesz mi dać wina - odpowiedziała

Klęcząc cały czas na podłodze widziałem jak wstaje podchodzi do stołu i nalewa do kubka wina, po czym częstuje Ją. Wlewając zawartość całego kubka w jej usta. Mimo że się starała wypić wszystko  to i tak wino rozlało się po brodzie spływając w dół na jej piersi.  

- A ty kurwa na co się tak patrzysz. Liż bo zaraz oberwiesz - te słowa były zapowiedzią tego co nastąpiło potem

Poczułem jak potężny kopniak wymierzony jest w bok mojego ciała, fala bólu obezwładniła mnie. Przetoczyłem się po komnacie, znów schronienia szukając pod ścianą.

Mogłem teraz tylko podziwiać włochatą dupę Pana, masywne pośladki i jądra, wydające klasyczne dzwięki gdy gruby kutas dobijał do dna pochwy. To On ustalał zasady tej gry. Skrępowane nogi podskakiwały przy każdym jego pchnięciu. Kobiece jęki nasiliły się, co chwilę tłumione poprzez jego pocałunki. Podczas pierwszego spółkowania nie całowali się, teraz jednak to uległo zmianie. Częstotliwość klaszczących dzwięków rosła, podobnie do jęków obojga.
Nagle zastygł leżąc na niej, całowali się zachłannie jakby byli kochankami od wielu lat. Podnosił swoje muskularne ciało powoli, jego gruba pała wyskoczyła z jej mokrej cipki, ale tylko na chwilę. Silne dłonie złapały za więzy i przy krzyku dziewczyny przetoczyły ją na łóżku w pozycję na pieska. Jak to Glyn zrobił, że dziewczyna była tak skrępowana sznurami, a mimo to mógł Ją układać tak jak mu się podobało. Wypinała teraz swoją chudą dupę w kierunku jego sterczącej pały. I znów zaczął Ją rżnąć.

- Och, tak, tak ,ach ,ach!!!! - krzyczała Ginett, ochrypły jej głos tłumił nieco odgłosy odbijanych ciał od siebie.

Glyn chwycił za jej pośladki silnymi dłońmi i zaczął przyspieszać. Jego gruby kutas wchodził w nią mocno do samego końca, aż jego jaja odbijały się od jej nabrzmiałych warg sromowych. Doszedł wchodząc w nią najgłębiej jak mógł. Po chwili w komnacie rozległ się Jej krzyk..

- Aaaaaaaaaaaaaaarghhhhhhhhhh  - jęk Ginett wydobyty z gardła był wręcz zwierzęcy, nienaturalny. Dla niej w tym momencie nie liczyło się nic poza zaspokojeniem. Nawet jeżeli zrobił to jej oprawca. Każde jego pchnięcie wydobywało z jej ust kolejne krzyki rozkoszy, jej cipka zaciskała się na jego kutasie coraz mocniej. Jego sapanie nasiliło się , a pchnięcia stały się jeszcze bardziej gwałtowne. W końcu jego masywne pośladki wbiły się w nią ostatni raz i zastygły, drżały uwalniając w jej wnętrze to co skrywały jądra. Po chwili zapanowała błoga cisza, którą przerywały głębokie oddechy obojga.  


cdn...

ZAC

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1260 słów i 6636 znaków.

Dodaj komentarz