Ciocia Beata 2

PAŹDZIERNIK 2019
Na jej rozbierane zdjęcia natknąłem się przypadkiem, gdy wieczorem, dla relaksu
serfowałem po internecie, zaglądając na strony z pikantną zawartością.
To była jedna ze stron z darmowym hostingiem zdjęć.
Lubiłem pogapić się na takie kotki. W ogóle, bardzo lubiłem popatrzeć sobie na
dziewczyny. Nie było w tym chyba nic dziwnego.
I nagle, pod tagiem "milf" zauważyłem znajomą twarz. Z początku myślałem, że to jakaś
pomyłka lub bardzo podobna do Beaty kobieta, ale nie.
Im dłużej się przeglądałem tym bardziej pozbywałem się wątpliwości.
Tak, była to Beata. Na pewno.
Ale się zdziwiłem.
Aż się spociłem z wrażenia.
Co ona tu robiła? Jak się tu znalazła?
Powoli przerzucałem kolejne zdjęcia. Zacząłem je zapisywać w pamięci komputera.
Zdjęcia były wykonane profesjonalnie. Widać było, że fotograf znał się na tym, co robi.
Światło, ekspozycja, ogólny klimat, no i ona.
Beata bez skrępowania prezentowała wszystkie swoje wdzięki przed obiektywem aparatu.
Tłem dla niej była stylowa sofa. Z tego, co się orientowałem, był to styl rokoko. Głowy
bym jednak za to nie dał. Zresztą, to nie było takie ważne. Ważne było, że to ona.
Przyjmowała niezwykle kuszące pozy. Ujęcia były typowo "świerszczykowe".
Prezentowały wszystkie jej intymne szczegóły i podkreślały walory, które posiadała.
Patrzyłem na nią oszołomiony. Był pod wielkim wrażeniem. Gorąca fala przetoczyła się
przez całe moje ciało. Podnieciłem się.
Takie zdjęcia nie były dla mnie czymś niezwykłym, ale zdjęcia Beaty, to przecież całkiem
inna historia. Jakby zupełnie nierealna. Wymyślona przez kogoś, kto ma zbyt wybujałą
fantazję.
Po prostu dziwna.
Wszystkiego mogłem się spodziewać, ale nie tego, że zobaczę ją taką. Fakt, widziałem już
ją nagą, ale ta nagość była "grzeczna", a tu wręcz przeciwnie.
Oto widziałem to, o czym tylko mogłem marzyć i marzyłem w swych erotycznych snach z
Beatą,
Może to głupie, ale przez dłuższą chwilę czułem coś, w rodzaju zawstydzenia.
Zawstydzenia faktem, że na nią patrzę. Wrodzone poczucie przyzwoitości wzięło nade
mną górę.
Otrząsnąłem się z tego. Wiedziałem, że to trochę głupie, bo ona sama wystawiła na widok
publiczny wszystkie swe tajemnice, ale nic nie mógł na to poradzić. Tak czuł i tyle.
Patrzyłem na Beatę zachłannie. Wzrokiem pożerałem wszystkie jej wdzięki, które miałem
jak na talerzu. Nie mogłem się powstrzymać. Patrzyłem na nią, jak przysłowiowe ciele w
malowane wrota.
Bardzo mnie to kręciło. Nie da się ukryć, że było to bardzo skomplikowane i zaczynałem
powoli się gubić w tej huśtawce odczuć..
Te wszystkie odczucia były bowiem bardzo ambiwalentne. Każde posiadało dwa
przeciwstawne bieguny. Był plus i był minus, góra i dół. Niesamowita sprawa i musiałem
to przyznać bez bicia.
Czułem w głowie fajny szum. Zupełnie, jakbym był na lekkim rauszu. Pijany jej
widokiem. To było takie wspaniałe i nie do opisania. Dawno się tak nie czułem. Mój
organizm zaczął produkować endorfiny w bardzo dużej ilości, a one rozpływały się
niczym lawa po całym ciele. Czułem się naprawdę szczęśliwy. Co za wspaniałe uczucie!!!
Jej zdjęcia prowokowały i zachęcały, by zatopić kutasa, po kolei we wszystkich jej trzech
otworach i pieprzyć aż do utraty tchu, aż będzie miała dosyć.
Była obietnicą nieziemskiego seksu i ekstatycznych doznań erotycznych.
A ja patrzyłem na te zdjęcia z poczuciem dumy i wyższości. Inni bo wiem widzieli ją tylko
na tych kolorowych obrazkach, a ja miałem okazję widzieć Beatę realnie. Co prawda, nie
w tak wyuzdanych pozach, ale jednak była tuż obok mnie. Blisko i to bardzo blisko.

WALENTYNKI 2020
Beata urodziła się 14 lutego. Zawsze była więc okazja, aby świętować podwójnie.
W tym roku postanowiłem błysnąć i to bardzo.
Tak zaskoczonej Beaty, w każdym razie, jeszcze nie widziałem. Ten widok wart był
wszystkie pieniądze. W jej wzroku dominowało oszołomienie, ale też pojawiły się wesołe
iskierki. Nie powinna się więc na mnie zbytnio wkurzyć, ale "ochrzan" pewnie będzie i to
dość konkretny.
No, chyba, żeby nie było. Kto wie?
- Aleś jebnął, Młody - stwierdziła tylko.
Rozpakowała mój prezent, na swoje trzydzieste piąte urodziny.
Ten prezent był szczególny. Taki bardziej dla jaj, ale też mógł okazać się bardzo
użyteczny.
Kupiłem jej erotyczny dmuchany fotel z wibratorem. Fotel, to może było za dużo
powiedziane. Była to bardziej pufa.
Taka właśnie poniosła mnie fantazja.
Do wygodnej i miękkiej poduszki został wmontowany masywny i sztywny
wibrator w kształcie prawdziwego penisa.
Był on wykonany z masy żelowej i posiadał płynną regulację za pomocą pilota. Miał też
nawet niezłe rozmiary. Szesnaście centymetrów, to już było coś, czym można się
pochwalić.
To było tyle, ile wynosiła różnica wieku między nami.
- Odwaliło ci? - zapytała z przesadną troską w głosie, ale bez złości.
- Nie. Dlaczego by mi miało odwalić? - zdziwiłem się szczerze.
- Nie wiem. W twoim wieku myśli się raczej penisem, więc wszystko jest możliwe. Oto
przykład.
- Chciałbym przypomnieć, że to ty pierwsza zaczęłaś - roześmiałem się.
Rzeczywiście, taka była prawda.
Od Beaty, na osiemnastkę, czyli: w zeszłym roku, dostałem silikonową seks-lalkę.
Musiałem się więc jakoś odwdzięczyć. No i chyba wyszło, ale to jeszcze nie było
wszystko.
- Rozpakuj drugi prezent - powiedziałem.
Ten drugi prezydent był nieco subtelniejszy, a były nim zmysłowe bodystocking w kolorze
czarnym.
- Jesteś wariatem - spojrzała na mnie. ale jakoś tak bardziej poważniej – Ale masz gust.
Śliczne.
-Jeszcze raz wszystkiego najlepszego - uśmiechnąłem.
- No, to mi sprawiłeś wspaniałą niespodziankę. Dziękuję ci bardzo.
Pocałowaliśmy się tradycyjnie.
- I pewnie teraz chciałbyś zobaczyć mnie w tych ciuszkach, albo na tym fotelu -
uśmiechnęła się diabelsko.
- Nie byłoby to takie złe.
- No, no, no - pogroziła mi palcem - Czy ty się, Młody, za bardzo nie rozzuchwaliłeś?
- Przecież, według ciebie, zawsze taki byłem. Swawolny i lubieżny, mimo młodego wieku.
Mający zadatki na klasycznego zboczucha.
- Rzeczywiście. Niewiele ci brakuje.
- No, to co? Jest szansa, że cię zobaczę kiedyś w tych szmatkach?
- Twoja matka by mnie chyba zabiła.
- Nie przesadzaj. Jestem już dużym chłopcem.
- A ja starą babą.
- Daleko ci do starej baby.
- Stara baba, stara panna - zaczęła wyliczać - i jeszcze parę rzeczy zdecydowanie starych.
- Ale trujesz - żachnąłem się.
Nie było aż tak źle. Beata wyglądała naprawdę super. Nie mówiłem tak dlatego, że ją
znałem i bardzo lubiłem, więc postrzegałem tylko same plusy, ale taki był fakt. Była
naprawdę ekstra babką, pełną wrodzonego seksapilu.
Wciąż nie mogłem pozbyć się myśli ani marzeń o niej. Wciąż o niej śniłem.
Beata wróciła po kilku minutowej nieobecności w pokoju. Gdy usłyszałem, że wchodzi do
pokoju, odwróciłem się, bo akurat siedziałem tyłem do drzwi I w tym momencie
zamurowało mnie.
Stała przede mną ubrana w sprezentowanym jej czarny bodystocking.
- I jak ci się podoba stara baba w seksownych ciuszkach? Pewnie to żenujące. Nie wiem,
co ja właściwie robię, ale... - tu zawiesiła głos.
Spuściła wzrok wpatrując się w podłogę.
Ja zaś wpatrywałem się w jej postać z zapartym tchem. Tak, jak mówiłem, wyglądała
świetnie. Zmysłowa czarna koronka podkręcała atmosferę. Poza tym trafiłem bezbłędnie z
rozmiarem.
Efekt był oszałamiający. Wszystko się we mnie momentalnie zagotowało.
"Kuźwa… Jaka ona piękna" - przeleciało mi przez głowę.
- Jeżeli twoja matka się o tym dowie, to ci urwę jaja - powiedziała.
- Zabrzmiało to bardzo kusząco - uśmiechnąłem się trochę sztucznie.
Efekt "wielkiego wow" trwał nadal, a ja nie mogłem otrząsnąć się z tego fantastycznego
wrażenia. Jej widok wydawał się być sztucznie wygenerowanym w mojej wybujałej
wyobraźni. Taką ją widywałem tylko w swoich snach i marzeniach. To znaczy: prawie
taką. Rzeczywistość okazała się wspanialsza.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.