Burzowe Popołudnie

Burzowe PopołudnieDosyć upalne lato, stałam za ladą wiejskiego sklepu. Pracuję tam od lat i lubię tę posadę. Nie jest szczytem marzeń jeśli chodzi o zarobki, ale potrafi być przyjemna. Zawsze staram się mieć dobry kontakt z klientami i mieszkańcami wsi. Jestem obiektem westchnień wielu mężczyzn na wsi mimo 45 lat na karku. Często pozwalam sobie z nimi na małe i niewinne  flirty w sklepie, którzy przychodzą do sklepu aby cieszyć się wyłącznie moim towarzystwem. Znam swoją atrakcyjność, która jest wciąż w niezłej formie. Jestem blondynką przy wzroście 1.65 m ze zgrabnym ciałem, ale zaczęło przybywać mi tuszy i tkanki tłuszczowej. Mimo tego czułam się wciąż szczupła. Lubię eksponować swoje wdzięki jak nogi, bardzo zgrabne oraz dekolt. Podkreślam swoje walory obcisłymi, kusymi i wydekoltowanymi  sukienkami, równocześnie stosownymi do pracy w wiejskim sklepie oraz kozakach na szpilce. Mam dosyć poukładane życie, męża i dwie dorosłe córki. Lubię swoją pracę, nie potrzebuję od życia wiele, ale mam swoje skryte fantazje.
Pracowałam na popołudniowej zmianie. Tego dnia był mały ruch w sklepie o tej porze. Bardzo parno było przez cały dzień, ale w pewnym momencie zaczęło się kiepścić. Wykorzystując przestój, czytałam sobie książkę. Nagle zaczęło grzmieć. Nie minęło kilka chwil, jak gwałtownie lunęło i rozpętała się wichura, zrobiło się ciemno oraz zaczęło błyskać. „To teraz mam czas dla siebie, bo nikt w taką ulewę do sklepu nie przyjdzie”, myślałam sobie. Udałam się na zaplecze i na chwilę usiadłam na kanapie. Nie zamierzałam stać niepotrzebnie za ladą. Nie minęła chwila, gdy usłyszałam dzwonek zamontowany przy drzwiach informujący, że ktoś wchodzi. Do sklepu weszła młoda dziewczyna w gustownych okularach. Miała rude włosy, nieco za ramiona. Ubrana była w sweter i obcisłe jeansy, które były całe mokre. Pogoda zrobiła swoje.  
- Dzień dobry... – nagle z niezbyt śmiałym głosem odezwała
- Dzień Dobry – odpowiadam  
Znałam tę dziewczynę, bo często wchodziła do tego sklepu na drobne zakupy. Na wsi z resztą każdy każdego znał. Jej stałe produkty to woda i jakaś słodycz. Dostrzegałam w niej, że była strasznie nieśmiała, co kryła za przydługimi swetrami. Nie pamiętam aby inaczej się ubierała, gdy ją widywałam.  Nie miała powodów do kompleksów, bo była bardzo ładna. Intrygowała mnie i w pewnym stopniu podobała. Wstałam z krzesełka poprawiając  swoją kusą błękitną sukienkę w kwiatki i pytam
- Co podać?
Widzę, że się zastanawia się co odpowiedzieć. Gdy zajmuje jej to dłuższą chwilę zaczynam się domyślać, że chciała się po prostu schronić  
- Butelkę wody i jakiś batonik... - odpowiedziała, rozglądając się po sklepie. Nagle jej wzrok skupił się dłużej na mnie i na moim kroju. Uśmiechałam się do niej ciepło gdy zaczynałam czuć na sobie jej spojrzenie. Spoglądałam na nią pewnym spojrzeniem i sama ją mierzyłam wzrokiem.
Odwróciłam się i schylałam po wodę, lekko wypinając pośladki w jej kierunku. Sięgnęłam po batonik z półki i podałam jej. Widziałam, że jest lekko zaniepokojona czymś
- Proszę.
Wyjęła portfel a ja dopytuję
- Wszystko w porządku?
- Trochę zmokłam – zaczęła się tłumaczyć. - Mogę skorzystać z łazienki?
Nie widziałam przeciwskazań, wręcz przeciwnie "Niech dziewczyna doprowadzi się do ładu", powiedziałam sobie w dcuhu.
-  Proszę, nie ma problemu.
Wskazałam ręką łazienkę. Miła dziewczyna i do tego urokliwa. Zaczęłam się zastanawiać czemu jest taka nieśmiała, ale też dopuszczałam możliwość, że to tylko maska.
- Przypilnuje Pani przez chwilę moich książek? - wskazała na siatkę pełną lektur.
- Oczywiście – odpowiedziałam
Burza i wichura zaczynały mocniej szaleć. Słychać było grzmoty i padający deszcz a nawet grad. W pewnym momencie nagle zgasł prąd...
- Co za dzień, prawda? – słyszałam z oddali pytanie dziewczyny
- Ano, ale mnie taka pogoda nie przeszkadza. Nawet czasem lubię burzowe czasy, by po nich nastąpiło wyciszenie
Przeglądałam z ciekawości  książki dziewczyny, lecz w ciemności za bardzo nie dostrzegałam tytułów i okładek. Zapytałam głośno aby usłyszała  
- Te książki to na studia?
- Nie, ja po prostu sama się tak dokształcam. Miałam wolny dzień, więc pojechałam do miasta do biblioteki. Książki od zawsze były moją pasją. – Gdy odpowiadała, słyszałam szum lejącej się wody. - Czy mogę prosić o mydło? - dopytywała uchylając drzwi.
Odparłam
- Tak - szłam do niej, stukocąc po podłodze skórzanymi do kolan kozakami na 10cm szpilkach ze szpicem. Poszłam na zaplecze, znalazłam mydło i  otworzyłam drzwi by Ci podać mydło. Wtedy dostrzegłam krasę jej ciała. Było ciemno bez prądu. Widziałam jednak wyraźnie, że miała zdjęty sweter i od pasa w górę była w samym czarnym staniku. Miała bardzo atrakcyjne ciało. Nie miała się czego wstydzić, lekko jej zazdrościłam, lecz sama także na jego widok poczułam delikatne mrowienie i podniecenie, aż gorąc do mnie uderzył. Nieśmiało próbowała się przykryć rękoma.
- Przepraszam, że ja taka roznegliżowana...
- Nic się nie stało - rzuciłam jej szelmowski oraz dodający otuchy uśmiech - Obie jesteśmy kobietami, a Ty nie masz się czego wstydzić, bo jesteś do prawy ładna
- Przy pani to każda jest nijaka – zaczęła mnie komplementować. Po jej minie wnioskowałam, że moje słowa dodawały jej nieco śmiałości i opuściła ręce. – Tak w ogóle, to jestem Klara.
Podałam jej rękę, uśmiechając się - Dziękuję Ci za komplement, ale ja już mam swoje lata. Mimo że czuje się dobrze i wiem jak wyglądam. – po tych słowach nastąpiła chwila ciszy, którą przerwałam zaproszeniem do zmiany miejsca - Chodź pójdziemy na zaplecze, tam jest kanapa. Usiądziemy sobie, utknęłyśmy tu na trochę. I jestem Ala, nie musisz do mnie mówić Pani - uśmiecham się i głaszczę Twój polik i włosy
- Um... - zmieszana zaczerwieniła się lekko. - Mogę się jeszcze nie ubierać? Chciałabym, by sweter od razu wyschnął.
- Oczywiście, chodź!
Słyszałam jak odetchnęła z ulgą. Prowadziłam ją na zaplecze, czując jej wzrok na sobie. Uśmiechnęłam się w duchu, „Miło, że robię wrażenie też na płci pięknej”. Mimowolnie sama bardziej kręcić bioderkami trochę prowokując dziewczynę. Weszłyśmy na zaplecze i skierowałam się do szafek.
Szukałam w nich świec. Znalazła parę świeczek i następie zapaliłam je rozświetlając zaplecze. Usiadłam na starej i obdartej kanapie, zakładając nogę na nogę. Czułam wzrok dziewczyny momentami na sobie, co wywoływało u mnie podniecenie.  Rozświetlone ciało dziewczyny było jeszcze piękniejsze. Mierzyłam ją wzrokiem. Czułam coraz bardziej, jak gorąc we mnie uderza. Skupiałam się na niej, zwłaszcza na tym co skrywał stanik. Dostrzegałam, że mój wzrok trochę ją peszył, więc się uśmiechnęłam czule, by nabrała zaufania.  
- Masz... ładne nogi – rzuciła i się zarumieniła. Nie bardzo wiedziała, jak się zachować.
- Dziękuję, usiądź obok - klepnęłam miejsce obok
Wyraźnie zestresowana usiadła na kanapie.
- Nie ma prądu, kasy nie działają, to sklep zamknięty? – zagadała
- Tak jakby, jesteśmy same. Ale dzwonek przy sklepie jest w razie czego -  odpowiedziałam puszczając jej oczko. Zamierzałam podtrzymywać kontakt, schodząc na tematy bardziej osobiste - Klaro, jesteś do prawdy śliczną dziewczyną, chyba mądrą co szanuję. Dużo książek czytasz. A powiedz mi jesteś sama?
- Mieszkam z mamą i tatą - odpowiadała, a dopiero później zreflektowała co miałam na myśli. - Tak, sama...
Kierowana nastrojem i własnym pociągiem postanowiłam zadać lekko prowokujące pytanie
- A podobają Ci się bardziej kobiety czy mężczyźni?
- No... – zamyśliła się wyraźnie. Zbierała myśli uciekając wzrokiem - Tak do końca to nie wiem - Odpowiedziała w miarę bezpiecznie. - A czemu pytasz?
- Z ciekawości... - rzuciłam jej  ponownie szelmowskie spojrzenie i przygryzałam wargę. Nastrój i moje podniecenie zmierzało ku niej
- Przytulnie tu – zmieniłam temat.  
Migotanie świec tworzyło miłą atmosferę. Słyszałam głęboki oddech dziewczyny. Powoli przyzwyczajała się do tej nieco niezręcznej sytuacji. Wróciła jednak do tematów bardziej fizycznych, odnosząc się do mnie.
- Moja pierwsza myśl o Tobie, to że Twoja sukienka jest... prowokująca…. Przyglądając się Twojej figurze….Rany, każda chciałaby tak wyglądać w tym wieku. Niewiele ustępujesz młodszym od siebie, a podejrzewam, że w niektórych kwestiach to jesteś o niebo lepsza…. – wtedy chyba zdała sobie sprawę, że mogła pójść o jeden most za daleko. Wcale się jednak nie gniewałam. Klara jednak zrobiła się czerwona na twarzy i zaczęła jąkliwie dopowiadać -  Zawsze byłaś miła i sympatyczna, więc jak na nieśmiałą osobę czuję się przy Tobie całkiem swobodnie….  
Patrzyłam na nią jak się męczy, wtedy moja dłoń, paluszek lekko opuszkiem zmierza ku dziewczynie i dotknęła jej nogi. Wtedy nagle mocno uderzyło w okolicy. Głośny grzmot sprawił, że Klara przytuliła się do mnie mocno. Czułam bicie jej serca.  
- Alu, ja nie wiem... co się ze mną... - cicho próbowała wyjąkać jakąś odpowiedź.
Odsuwam ją od siebie by móc spojrzeć jej w oczy. Czułam jak między nami było mocne napięcie, a droga o jego ujścia wiedze w jednym kierunku…
Klara przymykała oczy i nachylała twarz ku mnie. Delikatnie, niepewnie cmoknęła mnie w prawy policzek. Przesunęłam twarz, że nasze usta się zetknęły. Pocałowałam ją delikatnie, badawczo. Dla mnie to też był nowy obszar badań, wszak nie miałam żadnej relacji intymnej z kobietą. Zawsze uganiali się za mną faceci. Ale marzyłam od pewnego czasu aby posmakować tego owocu. Upływają młodość, atrakcyjność ciągnęły mnie do spełniania pewnych doznań. Klara od dłuższego czasu mnie intrygowała i mi się podobała z dziewczyn, kobiet, które znałam, widywałam osobiście. Ten wieczór był  jak uderzenie pioruna, dający nam obu szanse na poznanie tego. Przywarła do mnie całym swoim ciałem i naciskała trochę. Szybko zaczęła odwzajemniać pocałunki. Reagowałam z entuzjazmem i podążałam razem z nią na dotąd nieznane wody. Całowała namiętnie, z pełnią pasji. Oddajemy się namiętnym i czułym pocałunkom. Delikatnie rozwierałam usta językiem i spotykałam jej język i pochłaniamy się w głębokim i wirującym tańcu rozkoszy. Klara dotykała dłońmi moich nóg. Łapczywie mnie macała, znacznie śmielej, niż mogłam kiedykolwiek przypuszczać,  jakby Chciała poznać całe moje ciało lepiej. Podobała mi się to, że młoda załapała tyle zaangażowania. Dorównywałam jej tempu. Pozwałam się dotykać. Obejmowałam ją jedną ręką, a drugą błądziła dotykiem, po jej brzuchy i dekolcie. Śmiałym i zmysłowy ruchem pozbawiam Klarę stanika. Syciłam się smakiem jej ust. Były cudowne, nie chciałam przerywać tego pocałunku. Klara językiem rozpychała się w moich ustach. Na chwilę jednak oderwała twarz. Dostrzegłam, że potrzebuję złapać dech
- Alu, ja... - szeptała podniecona.
- Cii… – uciszam ją i całowałam szyję młodej dziewczyny, dokładnie wirując na niej językiem. Obniżam pocałunki. Kładłam Klarę powoli na plecy i całowałam jej piersi. Delikatnie je obejmowałam i ściskałam. Ustami i językiem pieściłam je kołując. Brodawki i sutki śliniłam i przygryzałam, wiedząc że są na to gotowe.
- Rozepnij moje spodnie… - nagle na spłyconym oddechu prosiła mnie Klara.  
Rękę nakierowałam zgodnie z życzeniem ku jej kroczu. Rozpięłam dżinsy i wsunęłam jej w spodnie zgrabnym ruchem dłoń i delikatnie masowałam przez jedwabne majteczki. Były wilgotne, to tylko mnie napędzało. Całowałam znów jej usta, były cudowne takie mięciutkie. Masowałam koliście jej kobiecość. Widziałam w niej, że mogła mi się oddać cała. Powoli drżącymi dłońmi starała się nie być bierna i  zdejmowała ze mnie trochę ubrań, zaczynając od góry. Mimowolnie zaczęła też z siebie wydawać ciche pomruki. Widziałam, że mała problem z pozbawieniem  mojej sukienki. Byłam w rozkroku czy pomóc jej, czy kontynuować  fazę. Jej mruki brzmiały słodko i nie chciałam przerywać pieszczot. Odpuściła jednak rozbieranie i zmieniła taktykę. Podwinęła moją sukienkę jak najwyżej i wsunęła dłoń bieliznę. Czułam jak jej rączka się wślizgiwała. Było przyjemnie, że sama zaczęłam mruczeć. Pocałunkami schodziłam niżej, całując brzuch i pępek. Dotarłam do dżinsów i patrzyłam na nią żarliwie. Kiwnęła głową z aprobatą, że mogę podążać dalej. Była cała mokra. Przestała sięgać do moich pośladków, ale zamiast tego uniosła miednicę, pozwalając mi na wszystko. Zdjęłam z niej dżinsy, obsuwając je wraz z majtkami. Rzuciłam je  gdzieś w kąt i zbliżyłam  twarz do jej kobiecości. Pachniała idealnie. Przysunęłam koniuszek języka i delikatnie lizałam jej wilgoć wzdłuż szparki, a potem skupiłam się na śliniącym koraliku. Smakowała cudownie. Językiem kołowałam i działałam nim w rytm jej podniecenia. Patrzyłam jak ciało Klary pięknie reagowało na moje pieszczoty. Wiedziałam, że jest jej dobrze. Miała w sobie tyle ognia i prądu, że przechodziło to na mnie.
- Weź mnie! - wykrzyczała w pewnym momencie nieco nieadekwatnie do sytuacji.  
Wsadziłam dwa paluszki w jej rozżarzone wnętrze i mokre niczym rzeka. Językiem i ustami operowałam dynamicznie, a palcami delikatnie zgłębiałam wnętrze Klary, posuwając nimi płytko. Byłam strasznie pobudzona i podniecona. Poruszała w rytm moich ruchów palcami dodatkowo miednicą. Zamknęła oczy i pojękiwała coraz głośniej. Nie trzeba mi wiele, była już blisko. Widziałam i czułam to. Wnet przyśpieszyłam i dynamizowałam mocniej swoje ruchy językiem i palcami. Ciałem Klary wstrząsnął skurcz. Zacisnęła nogi i wydała z siebie przeciągły jęk. Złapałam Klarę za rękę splecionymi palcami. Czułam jak zaciskała uda no mojej głowie. Zwalniałam ruchy, spijając wilgoć,  lejącą się niczym Niagara. Jej ruchy były dla mnie największym kompletem. Głaskała mnie czule po głowie, jakby  niemo dziękując za orgazm. Byłam ciekawa, co będzie dalej. Burza nadal trwa, podobnie jak nasze igraszki…Przesunęłam się ku dziewczynie, którą pocałowałam kojąco i głęboko. Spytałam się między pocałunkami.
- Wszystko w porządku Klaro?
Kiwnęła głową na tak. Ostrożnie dotknęła moich piersi. Patrzyła mglistym wzrokiem głęboko w moje oczy. Rozumiałam do czego zmierzała w tej grze spojrzeń. Zdjęłam z sobie sukienkę i zostałam w samej bieliźnie koronkowej w kolorze bordowym i kozaczkach. Usiadłam na niej i pochyliłam by ją całować, zarzucając włosami.
- Rany, jaka jesteś piękna – wyrywało jej się. Powoli ugniatała moje pełne piersi. Ściskała je delikatnie, ale stopniowo coraz mocniej i częściej. Nie sadziłam, że można tak pieścić dotykiem. Błogi stan mnie ogarniał, w którym mruczałam. Wpiła się też w moją szyję. Przyciągnęła ją do pozycji półprostej, by ułatwić czułe ja wpijanie się we moją szyję. Zdjęłam stanik by zajęła się nimi. Wplotłam ręce w jej włosy i dotykałam po całym ciele. Oddychałam głęboko. Pragnęła jej  dotyku i ust. Ostrożnie cmokała moje piersi i spiralnym ruchem zbliżała się do brodawki. Kiedy usta zajmowały się lewą półkulą, prawa była pieszczona przez ręce. Całowała je, lizała, przygryzam sutki. Ściskała, masowała, a nawet pozwała sobie czasem na uszczypnięcie. Na zmianę lizała to jedną, to drugą. Czułam jak jej usta mnie rozpalały. Byłam napalona, wilgotna i spragniona pieszczot .Dociskałam delikatnie Klarę do swoich piersi. Czerpałam z tego błogą i ekscytującą  przyjemność. Język dziewczyny był bardzo sprawny. Nie czułam takiej delikatności i zaradnej sprawności do tej pory. Oddychałam coraz mocniej, pozwalam jej się oddawać. Każdy jej ruch był zmysłowy. Chciałam teraz tylko tej młodej dziewczyny. Była wspaniała, robiła to jakby miała niejedno doświadczenie. Niesiona byłam naszą namiętnością, która prowadziła ku upragnionej i rozkoszy jakiej nigdy nie potrafiłam zaznać. Ugaszała  moja pragnienie, ale wyczuwałam jak zaspokajała w tym  własną ciekawość. W pewnym momencie wędrowała znów ustami trochę wyżej i znów wpijała się w szyję. Tym razem zostanie ślad, mała pamiątka na kilka najbliższych dni, jak pieczęć, dowód naszej grzesznej namiętności. Pochyliłam się bardziej do tyłu opadając plecami na kanapę. Martwiłam się trochę tym śladem, w obawie co powie mąż i jak to przed nim ukryć. Ale nie byłam zła, wręcz podniecona. Niespiesznie znaczyła pocałunkami drogę zmierzając niżej. Klękła przed mną. Ominęła krocze, przeskakuję na udo. Całowała je i masowała. Zachłannie obmacywała moje nogi. Kompletnie naga klęczała posłusznie gotowa aby dać mi to, czego mężczyźni nie są w stanie.
- Podoba Ci się to, co robimy? - spytała dla pewności.
- Oj tak skarbie. Podniecasz mnie Ty i to co robisz ze mną i my robimy.
Jedną nogę kładę na jej barku – Rób tak ze mną, jesteś wspaniała. Pozwalam Ci się doświadczyć
Moją stopę podsunęła między swoje nogi. W trakcie gdy wciąż badawczo pieściła uda, zaczynała się o nią odrobinę pocierać. Nie znałyśmy się zbyt dobrze, ale wiem, że mi się podobała, że podniecało mnie to wszystko. Być może będę tego kiedyś żałować, ale w owym momencie chciałam tylko jednego, jej. Klara rozchyliła moje nogi. Patrzyła z dołu w moje oczy i dmuchała chłodnym powietrzem w rozgrzane wrota namiętności. Jej wzrok mnie rozgrzewał, czekałam na kolejny. ruch. Ocierałam się nogą o jej kroczę. Rozchylam szerzej nogi. Ręką przejechałam po swojej kobiecości zachęcając Klarę do działania. Palcami lekko rozwarłam wargi sromowe . Masowałam łechtaczkę,  drugą ręką  masuję swoje piersi. Patrzyłam ognistym spojrzeniem na moją młodą kochankę, z pełnym żaru i podniecenia. Zaczęła całować okolice szparki, delikatnie i powoli. Trzymała mnie w drobnej niepewności. Cmokała wejście, aż wreszcie przejeżdżam językiem wzdłuż. Rozchylała już sama płatki palcami i znów dmuchała zimnym powietrzem do środka. Wysunęła język gotowa do działania. Lekko zajęczałam i zamruczałam. To co robiła Klara językiem, gdzie indziej, wiedziałam, że się nie rozczaruję. Złapałam Klarę za rękę i plotę palce, drugą naprzemiennie masują swoje piersi. Głaskała po włosach odsuwając jej z  twarzy aby było jej wygodniej. Byłam cała rozpalona i spragniona, a język dziewczyny jak kojący dotyk, który miał dać wentylację tego żaru. Wsuwała język do środka. Tym razem już bezlitośnie szła od razu na całość. Penetrowała mnie językiem, jakby szukała czegoś w tej komnacie.. Przyssała się do mnie, równocześnie pocierając się ciągle o moją nogę. Druga noga na jej  barku opierałam o jej plecy szpilką od kozaczka. Mruczałam, cudownie operowałam językiem. Zaciskałam palce na jej dłoni. Daję sygnały jak na mnie działała. Patrzyłam Klarze w oczy, lecz z każdym ruchem moją głowa wywracała się chaotycznie na boki.  Przygryzałam wargi i cicho jęczałam. Z czasem jednak byłam głośniejsza. Moje oddechy, jęki i mruki wypełniały pomieszczenie. Biodra delikatnie falowały. Śmiało penetrowała dalej językiem moje najskrytsze zakamarki, nie szczędząc pieszczot łechtaczce. Oddychałam głośno, bo z trudem łapałam oddech. Możesz wyraźnie poczuć żar z mojego ciała. Pomagałam jej ,pocierając swoją łechtaczkę paluszkami. Czułam jak przebierało we mnie wyładowania. Wiłam się coraz mocniej. Klara była wspaniała. Jęczałam głośno. Lizała szybko jak mogła. Traciła kontrolę, byłam blisko. W końcu Klara dała mi upragnione orgazm, który wykręcał mną na boki. Wiłam się w rozkoszy.  
- O Boże! Jak cudownie!!!  
Nie potrafiłam złapać rytmu, dostaję spazmów. Byłam w siódmym niebie. Wysunęłam ręce, aby do mnie przyszła. Tuliła się do mnie, a nasze nagie ciała się ocierały i plotły ze sobą. Pochłonęłyśmy się w namiętnym pocałunku, który dawał nam zelżenie rozkoszy. Klara objęła mnie nogami i wtulona uspokaja oddech i zapewne kotłujące się myśli.  
- Alu, to było niesamowite - wyszeptała cicho
- Wiem Klaro, to było najlepsze doświadczenie w moich ostatnich latach. Byłaś niesamowita
- Chcę jeszcze chwilę poleżeć przy Tobie -  Klara nie ruszała się i tylko wtulała jakby słuchała mojego miarowego oddechu - To mój pierwszy raz z kobietą. Podobało mi się
- Mój też i mam nadzieję, że nie ostatni.... – dałam do zrozumienia, że liczę na powtórkę  
Wodziła paluszkami po jej aksamitnej skórze zamyślona. Burza powoli już mijała. W blasku świec ciało Klary wyglądało tak pięknie.  Obie się wzajemnie dotykałyśmy. Klara krążyłam palcami po moich ramionach..
- Masz ładną bieliznę - odezwała się  
- Dziękuję, ale dla Ciebie mogłabym nosić najbardziej zmysłową i kuszącą. – puściłam oczko  
- Będę wpadać częściej do sklepu - oznajmiła śmiało.
Zaśmiałam się, po czym dalej dotykałam ciała i twarzy Klary. Opuszkami palców wodziłam po jej piersiach. Patrzyłam jej w oczy
- Mam nadzieję, ale też mamy nie tylko sklep....
- Na zaplecze też będę wpadać częściej - obiecywała. - Ale ty chyba masz męża?
Nieśmiało poruszyła ten temat.
- Tak mam...ale to nie pierwsza zdrada....Raczej myślałam o naturze, mamy piękną wieś lub do miasta możemy się udać.
- Ale mnie nie będziesz zdradzać? - śmiała się dla rozluźnienia atmosfery, zadając lekko absurdalne pytanie
- Nie, nie będę bo Ty masz w sobie wyjątkowy czar.
Dostrzegłam jak Klarze zaschło chyba w gardle  
- Chcesz pić? - zapytałam
- Tak, poproszę – uśmiechnęła się niewinnie i uroczo. Zeszła ze mnie i usiadła obok. Kolana podciągnęła pod brodę. Poszłam  do sklepu, stukocąc kozakami, totalnie nie przejmując się swoją nagością. Widać było mnie przez szybę i drzwi sklep, ale nikt nie przechodził na szczęście. Wzięłam wodę i zaniosłam ją Klarze. Usiadłam niej obok, jej nogi kładę na swoich, aby nie siedziała skulona. Widziałam po jej spojrzeniu, że była znów nieco onieśmielona, bo moment rozkoszy orzeźwił mój umysł.
- Dziękuję – przerwała niezręczny moment ciszy - Muszę jeszcze siusiu. Zaczekasz na mnie?
- Tak - odpowiedziałam cmokając w usta.  
W podskokach poszła do łazienki. Wychodząc z łazienki  kołysała biodrami. Bardzo urzekał i podobał mi się ten widok, jak się poruszała. Ponownie uległam zadumie jak jej ciało w blasku świeć jest piękne. Wyciągnęłam rękę by do mnie podeszła. Chwyciła ją i usadziłam Klarę na swoich udach bokiem i trzymałam ją uśmiechając do Ciebie. Nie potrafiłam zdefiniować swoich uczuć, ale byłe po prostu szczęściem. Jakoś odruchowo wyciągnęła język i tak jakby wkładała go do moich ust. To pocałunek, ale taki trochę inny. Później delikatnie przygryzła moją wargę. Odwzajemniłam, delektując się tym pocałunkiem. Delikatnie błądziłam dłońmi po jej nagim ciele, udach, brzuchu i piersiach. Cieszę się chwilą. Klara wsunęła rękę w moje włosy i bawiła się nimi. Rozpalał się na nowo ogień. Obróciłam Klarę plecami do siebie na klęczkach. Zaszłam od tyłu ją, ustawiać się w takiej samej pozycji przylegając do jej pleców i od tylu delikatnie masowałam jej piersi. Niestety, dokładnie w tej chwili dzwoni telefon Klary. Widziałam w  jej w oczach, że nie bardzo chciała odebrać, ale musiała. Niechętnie odsunęła się ode mnie i szukała na ziemi spodni.
- Tata dzwoni - rzuciła na usprawiedliwienie….
Szybko się zebrała i mnie pocałowała na odchodne. Chwile po jej wyjściu siedziałam z podwiniętymi nogami i myślałam o tym co się wydarzyło. Czas jednak był aby się ogarnąć i ogarnąć sklep, bo ktoś jeszcze mógł wejść, później rozliczanie kasy i sprzątanie. Zastanawiałam się czy uda mi się to jeszcze raz powtórzyć  z Klarą, bo była naprawdę cudowna….

iskra957

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka i obyczajowe, użyła 4611 słów i 24619 znaków, zaktualizowała 20 cze 2023. Tagi: #lesbijki #dojrzałe #zdrada #pierwszy

10 komentarze

 
  • Lidka

    Pamiętam o tobie, a gorący pocałunek na twoich ustach niech będzie tego dowodem. Miłych Świąt.

    25 gru 2023

  • nataliatakatam

    Lidka i Nieśmiała maja chyba całkowitą rację, nic dodać nic ująć :)

    21 lis 2023

  • iskra957

    @nataliatakatam A dziękuję kochana. Bardzo mi miło. :*

    21 lis 2023

  • Lidka

    Iskra, bardzo tęsknię za tobą. Napisz coś, bo przestanę cię kochać. Buziaki.

    19 lis 2023

  • iskra957

    @Lidka Dziękuję, za Twoje słowa. Może niebawem coś wrzucę.

    19 lis 2023

  • Lidka

    To taka mała prowakacja. Moje uczucia masz na zawsze, nawet jak nic nie napiszesz. Chciałam się upewnić, że u ciebie wszystko w porządku. Całusy i miłego dnia.

    20 lis 2023

  • iskra957

    @Lidka Dziękuję za Twoje słowa. U mnie jest okej, ale mam chwilowy kryzys. A może założysz konto i napiszesz do mnie na prive? ;)

    21 lis 2023

  • Niesmialasara

    Mmm kuszące

    6 lis 2023

  • iskra957

    @Niesmialasara :p

    6 lis 2023

  • pH07

    Całkiem miły tekścik. Historia z życia, motywacja bohaterek naciągana tylko trochę - tylko tyle, ile konieczne, zachowanie także. Zaskakuje (pozytywnie!), że ktoś tutaj potrafi jeszcze opowiadać, zakreślić czerwoną linię i podążać wzdłuż niej od początku do końca.  
    Tekst na komórce czyta się znośnie. Na większym ekranie (tablet, notebook) niestety nie. Brak akapitów odstrasza. I to skutecznie. Ściana niesformatowanego tekstu w połączeniu z porno-fotą powoduje nieodpartą chęć zamknięcia stronki, zwłaszcza w miejscu publicznym typu pociąg/autobus.  
    Rozczarowuje, albo raczej potwierdza uprzedzenia dotyczące twórców i twórczyń internetowych ero-opek, multum błędów językowych. Autorka gwałci tutaj chyba wszystkie reguły językowe i edycyjne, i to wielokrotnie. Ale może to normalne w twórczości typu ero. Może to immanentna cecha tego gatunku.  
    Tak czy siak brawo.

    21 paź 2023

  • iskra957

    @pH07 Dziękuję za opinię!

    22 paź 2023

  • Ciekawski2424

    Super ;)

    10 cze 2023

  • iskra957

    @Ciekawski2424 Dziękuję :)

    12 cze 2023

  • Rayonvert

    "delikatne mrowienie i podniecenie, aż gorąc do mnie uderzył"

    "a Ty nie masz się czego wstydzić, bo jesteś do prawy ładna "

    "Byłam w rozkroku czy pomóc jej, czy kontynuować  fazę."

       :lol2:            ???  

    To jakies gwarowe określenia ? Chwilami polszczyzna jaka taka dziwna ,  ..ludowa  :jupi: ?

    Poza tym świetne opowiadanie, jest w tym zycie, emocje...  
    dobrze naprawde opisujesz te scenki !

    To tylko fantazja czy... ? Bo za wiernie jest oddane, jak na fantazje. Pozdr.

    9 cze 2023

  • Kamiński34

    @Rayonvert  Tak,  wieśniackie sformułowania i to nie raz.  
    ( Poza tym literówki,  niedopapracowane)  
    Chyba prosta dziewczyna to pisze... ;-)

    Ale,  z drugiej strony faktycznie świetnie opisane,  wciaga po prostu.

    10 cze 2023

  • Jakub

    fajniutkie, ale masa literówek, masa zmian czasów i osób. Pasowałoby z raz przeczytać, poprawić i byłoby naprawdę dobre. "rozpięłam Twoje jej spodnie" itd..

    7 cze 2023

  • iskra957

    @Jakub Dzięękuję za uwagę i zwócenie uwagi. Jak coś nie tak, to proszę uwypuklać właśnie ;)

    12 cze 2023

  • trantolo

    Super opowiadanie. Piszesz tak że czytając czuje ze tam jestem  :bravo:

    15 maj 2023

  • iskra957

    @trantolo Dziękuję ;) Cieszę się, że się podobało :p

    16 maj 2023

  • takisobie

    Przyjemnie się czytalo

    11 maj 2023

  • iskra957

    @takisobie Dziękuję ;)

    11 maj 2023