Dowcipy - str 526

Viralowe kawały i suchary
  • Icek kupię od Ciebie 10 kubików

    - Icek, kupię od Ciebie 10 kubików drewna loco Puszcza Białowieska.
    - Mosze, chętnie sprzedam. Ale a propos Puszcza: czy Twoja żona ciagle przebywa w Ciechocinku?

  • Ale nerwus z tego Pinkelesa

    - Ale nerwus z tego Pinkelesa !
    - Dlaczego ?
    - Widziałem go wczoraj na peronie. Spóźnił sie na pociąg dwie minuty, a krzyczal, jakby się spóźnił  o godzinę !

  • Zwierzęta dostały powołanie

    Zwierzęta dostały powołanie do wojska. Pierwszy na komisje poszedł niedźwiedź.
    - I co? I co?! - pyta się go zając gdy wyszedł.
    - A mam przydział do kampanii budowlanej.
    - Oj, to nie jest złe, powiedz jak to zrobiłeś, to pójdziemy tam razem.
    - Pokazali mi karabin, spytali co to jest, ja odparłem, ze nie wiem.
    Pokazali granat, powiedziałem, ze nie wiem. Pokazali cegłę, powiedziałem - cegła - i mnie przydzielili.
    Wszedł zając na komisje.
    - Co to jest? - pytają, pokazując karabin.
    - Nie wiem!
    - A co to jest? - pytają pokazując granat.
    - Nie wiem!
    W tym momencie pytający schylił się pod stół po cegle i zanim ja podniósł zając wrzasnął:
    - Cegła!
    - Do kontrwywiadu!

  • Zajączek i niedźwiedź jechali

    Zajączek i niedźwiedź jechali pociągem na komisje wojskowa. Zajączek wypadł z pociągu i wybił sobie wszystkie zęby. Pobiegł jednak na skróty i dotarł na miejsce szybciej niż miś. Kiedy mis wchodził do budynku, zając już wychodził z komisji.
    - No i co?- spytał miś.
    - F pofrzątku!- odpowiedział zając. - Sfolniony. Bfrak ufzębienia!
    Mis pomyślał chwile, odszedł na bok, wziął kamień i też wybił sobie zęby. Wychodzącego z komisji misia, oczekiwał już zając.
    - No i cfo? - pyta zając.
    - F pofrządku! - odpowiada miś - Sfolniony! Plafkoftopie!

  • Wpada zajączek do lisiej nory i woła

    Wpada zajączek do lisiej nory i woła do bachorów:
    - Zerżnę wam matkę!!!
    Na to lisie bachory w ryk. Przylatuje matka i zauważa zajączka, więc z kopyta za nim. A zajączek w nogi! A lisica za nim! Zajączek przebiegł pod zwaloną kłodą, a lisica za nim! Wtem... trach! Lisica zaklinowała się pod kłodą. Wtedy zajączek zaszedł ja od tylu i mówi:
    - Ładna to ty nie jesteś! Nawet mi się nie podobasz!! Ale obiecałem twoim bachorom...

  • Siedzi zajączek i cos pisze Podchodzi

    Siedzi zajączek i cos pisze. Podchodzi wilk:
    - Zajączku, co piszesz?
    - Doktorat o wyższości zajączków nad wilkami!
    - Ja ci zaraz!
    I za zającem w krzaki. Zakotłowało się i wychodzi potargany wilk.
    Za nim niedźwiedź:
    - Trzeba się było zapytać, kto jest promotorem!

  • Nawalony zając wraca po nocy do domu

    Nawalony zając wraca po nocy do domu. W pewnym momencie fiknął i zasnął. W międzyczasie znalazły go dwa wilki i nie mogąc dojść do zgody poobijały sobie mordy aż do utraty przytomności. Rano zając się budzi, rozgląda się po pobojowisku i mówi:
    - Ja to kiedyś po pijaku cały las rozwalę...

  • Miś zajączek wilk i lis grają

    Miś, zajączek, wilk i lis grają w karty. Lis oszukuje. Po pewnym czasie niedźwiedź wstaje i mówi:
    - Ktoś tu oszukuje! Nie będę pokazywał palcem, ale jak strzelę w ten rudy pysk...

  • Misiu z zajączkiem siedzą w jednej

    Misiu z zajączkiem siedzą w jednej celi. Misiu siedzi w kącie, a zajączek cały czas biega.
    - Misiu uciekajmy stąd, oni nas zabiją!
    - Zajączku usiądz sobie, jesteś ze mną, nic ci nie zrobią.
    Zajączek jednak po chwili wstaje i znów chodzi.
    - Misiu uciekajmy oni nas zabiją!
    - Zajączku uspokój się i siadaj.
    Zajączek siada. Otwierają się drzwi i do celi wchodzi wielbłąd. A zajaczek:
    - Misiu uciekajmy, zobacz co oni zrobili z tym koniem!

  • Lew król zwierząt wychodzi

    Lew, król zwierząt wychodzi z kalendarzykiem i długopisem na sawannę. Spotyka żyrafę: "Pani Żyrafa, nieprawdaż? Zjem panią w poniedziałek na obiad" - i notuje w kalendarzyk. Żyrafa otworzyła już pysk, chce zaprotestować, lecz cóż, król zwierząt, nic to nie pomoże... Z łezką w oku odchodzi. Lew spotyka zebrę: "Aaa, Pani Zebra, zaraz, zaraz.." wertuje kalendarzyk - "tak, środowa kolacja jeszcze jest nie zamówiona. Wiec spożyję panią w środę na kolację". Zebra chce protestować, lecz ze ściśniętego gardła nie może wydać głosu. Szlochając odchodzi. Zbliża się wesoło kicający zajączek. "Pan Zając, jeśli się nie mylę. Więc zjem pana jutro na podwieczorek" - i notuje w kalendarzyku.
    - "To ja pana pierd...!"
    - "Aa, to ja pana skreślam..."