Dowcipy - str 41

Viralowe kawały i suchary
  • Kamasutra.

    Brat do brata:
    – Brałeś książkę z Kamasutrą?
    – Nooo... brałem.
    – A dorysowywałeś w niej coś?
    – Nooo... chyba tak.
    – To teraz idź i rozplącz starych!

  • Romantyczny wypad

    Hotel, recepcjonista zagaja do nowo przybyłej pary:
    - Urlop?
    - Tak...
    - A dzieci państwo posiadają?
    - Posiadają...
    - A to tym razem państwo nie zabrali?
    - Nie zabrali...
    - Tylko we dwoje? Romantyczny wypad!
    - Tak...
    - A kto został z dziećmi?
    - Żona.

  • Ojciec spadł ze schodów

    - Mamo, ojciec spadł ze schodów!
    - O Boże! Nic mu nie jest?
    - Nie, nic. Tylko krzyczał
    - Co krzyczał?
    - Pomijając przekleństwa?
    - Tak
    - A! To spadał w milczeniu...

  • Sikanie do basenu

    Pewien chłopiec kąpał się na basenie.
    Ratownik mówi: "nie sikaj do wody"
    Chłopiec odpowiada: "inni też sikają do wody"
    Ratownik: "tak, ale nie z trampoliny"

  • Uroki zimy

    Pani zadała dzieciom wypracowanie pod tytułem "uroki zimy”
    Wszyscy dzieci napisali śliczne opowiadania, Jasio też.
    Po kolei wszyscy czytają swoje wypracowania no i Jasio ciągle trzyma rączkę w górze,  
    Pani miała obawy bo znała Jasia, no ale wszyscy już przeczytali i został Jasio,  
    Pani z bólem serca poprosiła Jasia o odczytanie swojego wypracowania, więc Jasio zaczyna:
    "Zima jest piękna, wszystko wokoło śnieg otulił śniegową pierzynką, mróz zmroził ziemię w izbie jest ciepła, a na oknie mróz wymalował piękne kwiaty.
    Wychuchałem na szybie otworek przez który widać skute lodem jezioro.”
    – pięknie, pięknie przerywa zachwycona pani, kontynuuj proszę.
    Jasio czyta dalej:
    "na środku jeziora dwoje wilków się pierdoli……..”
    – źle, źle Jasiu  
    – źle prosę pani bo lód śliski i się im łapki rozjeżdżają

  • Hakerzy z Sosnowca

    Hakerzy z Sosnowca spróbowali się włamać do skrzynki pocztowej prezydenta miasta.
    .
    .
    .
    .
    Ale zaskoczył ich listonosz.

  • Płatny zabójca

    - Kiedyś spotkałem się z płatnym zabójcą.
    - Po co?!
    - Chciałem dać mu zlecenie na niego.
    - I CO???
    - Nie wiem, nie odzywa się od tamtej pory

  • Ucieczka z psychiatryka

    Ucieka dwóch wariatów z psychiatryka. Biegną po dachach gdy nagle przestrzeń między jednym, a drugim dachem się powiększa. Nie mają szansy przeskoczyć. Jeden mówi do drugiego:
    - Andrzej. Posłuchaj. Zapale latarkę, a ty przejdziesz na drugą stronę po świetle.
    Drugi odpowiada:
    - Ty. Ja nie jestem taki głupi. Jak będę przechodził to mi latarkę zgasisz.

  • Kupno biletu na pociąg

    Facet w kasie biletowej na dworcu:
    - Są jeszcze bilety na 14:32 do Władywostoku?
    - Tak, oczywiście.
    - A znajdzie się górna kuszetka ściana w ścianę z toaletą?
    - Jest.
    - A przede mną tabor cygański bilety kupował, da się jechać w jednym wagonie z nimi?
    - Tak, ale uprzedzam, że tam jeszcze rezerwa wraca.
    - Nie szkodzi, poproszę ten bilet.
    Jakiś czas później w domu, mąż wraca, żona z kuchni woła:
    - Kochanie, kupiłeś mamie bilet do domu?
    - Tak, ostatni dorwałem...

  • Jezus sowieckim szpiegiem.

    Jezus był sowieckim szpiegiem.
    Miał na nazwisko Ipanienko.
    W tekście wyraźnie jest: "chodźmy wszyscy do stajenki, do Jezusa Ipanienki".

  • Wspólny mianownik

    Ojciec pyta syna:
    - Jasiu, co dzisiaj robiliście na matematyce?
    - Szukaliśmy wspólnego mianownika.
    - Coś ty?! Gdy ja chodziłem do szkoły, też go szukaliśmy. Cholera jasna, że też nikt nie miał szczęścia do tej pory go znaleźć...