Dowcipy - str 373

Viralowe kawały i suchary
  • Pani kazała Jasiowi napisać zdanie

    Pani kazała Jasiowi napisać zdanie z wyrazem prawdopodobnie. Po kilku minutach zastanowienia Jasiu czyta z kartki:
    -Mój tata poszedł do kibla z gazetą. Prawdopodobnie będzie srał bo czytać nie umie.

  • Sprzedam faceta Data pierwszej

    Sprzedam faceta:
    Data pierwszej rejestracji grudzień 1977. Egzemplarz okazowy, duże gabaryty, tył lekko zgarbiony, poduszka powietrzna z przodu, ropniak, możliwość jazdy na gazie, wrażliwy na pedały. Drążek ergonomiczny, położony centralnie, prawie niewidoczny. Najlepiej posuwa na obwodnicach. Na trasie bierze wszystko jak leci. Uwaga, lekko stuknięty. Dużo pali. Lekkie problemy z wtryskiem. Niemiłosiernie smrodzi z tylnej rury. Zapas gum gratis. Wszystkiego najlepszego dla nowej właścicielki...

  • Po pustyni czołga się spragniony

    Po pustyni czołga się spragniony chłopak.Nagle widzi przed sobą małą chatkę.Doczołgał się do niej i puka do drzwi. Otwiera mu mały chłopiec i mówi:
    -Nie mogę cię wpuścić, rodzice mi zabronili.
    -Och chłopczyku, proszę cię tylko o szklankę wody.-prosi spragniony chłopak.Więc chłopczyk idzie i wraca z szklanką wody w ręku.Ale chłopak prosi go jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze...aż za siódmym razem, kiedy prosi o jeszcze jedną szklankę wody, chłopiec mówi:
    -Rodziców nie ma, ja nie dosięgam do kranu, a w sedesie woda już się skończyła.

  • Środek nocy wchodzi pijany mąż

    Środek nocy, wchodzi pijany mąż ze świnią pod pachą. Drzwi otwiera mu żona. Na to mąż:
    -Widzisz kochanie? To jest ta świnia, z którą Cię zdradzam...
    Na to żona:
    -Ależ najdroższy, ja tylko żartowałam...
    -Zamknij się, nie do ciebie mówię!

  • Przychodzi lokaj do hrabiego i mówi

    Przychodzi lokaj do hrabiego i mówi:  
    -Hrabio, może podam obiad?  
    -Bez sensu...  
    -To może hrabio pójdziemy na spacer?  
    -Bez sensu...  
    -No to może opowiem zagadkę?  
    -Dobra, niech będzie...  
    -Hrabio, co to jest: owłosione i wchodzi do dziury?
    -Ch*j.
    -A nie, bo mysz!  
    -Mysz? W pi**zie? Bez sensu...

  • Poszedł ślepy na grzyby A że nic nie

    Poszedł ślepy na grzyby. A, że nic nie widział, więc to co zebrał poznawał po smaku... Trafił na jednego grzyba, spróbował:
    -Mm.. maślaczek.
    I do koszyczka... Następny:
    -Mm.. Borowik!
    I do koszyczka... Idzie dalej, znalazł kolejnego. Próbuje:
    -O fuj! Gówno! Dobrze, że nie wdepnąłem!

  • Jasio mówi do taty który ma 80 lat

    Jasio mówi do taty który ma 80 lat:
    - Tato mam dla ciebie dwie wiadomości, dobrą i złą.
    - Zacznij od dobrej.
    - Na twoje urodziny przyjdą striptizerki.
    - A zła?
    - Będą w twoim wieku..

  • Przychodzi blondynka do sklepu i mówi

    Przychodzi blondynka do sklepu i mówi:
    -Poproszę o tę mikrofalówkę.
    -Blondynkom nie sprzedajemy.
    Przychodzi blondynka na drugi dzień do sklepu, ale w brązowych włosach.
    -Poproszę o tę mikrofalówkę.
    -Blondynkom nie sprzedajemy.
    Przychodzi blondynka na trzeci dzień do sklepu, ale w czarnych włosach.
    -Poproszę o tę mikrofalówkę.
    -Blondynkom nie sprzedajemy.
    -A skąd pan wie, że ja jestem blondynką?!
    - No bo to telewizor, a nie mikrofalówka.

  • Siedzi sobie Rusek nad brzegiem jeziora

    Siedzi sobie Rusek nad brzegiem jeziora i łowi ryby.Nagle złapał złotą rybkę, a ta oczywiście powiedziała:  
    - Wypuść mnie a spełnię twoje najskrytsze życzenie.  
    - Ale ja tam nie wiem co bym chciał.  
    - Zastanów się. Mercedesa chciałbyś?  
    - Nie no, Mercedesa to ja mam.  
    - A willę z basenem chciałbyś?  
    - Nie no, willę to ja mam.  
    - A pełno wódy i dziewczyn chciałbyś?  
    - Nie no, wódę i dziewczyny to ja mam.  
    - A medal za odwagę masz?  
    - Medalu to ja nie mam.  
    - A chciałbyś?  
    - Medal to bym chciał.  
    Rybka machnęła pletwą. Nagle Rusek otwiera oczy, trzyma w każdej ręce po 5 granatów, jedzie na niego 20 czołgów i krzyczy:  
    - Kur** pośmiertny mi dała!!

  • Jedzie taksówkarz z obcokrajowcem

    Jedzie taksówkarz z obcokrajowcem i obcokrajowiec mówi:  
    - A co to jest?  
    - Hotel Europa.  
    - A ile go budowali?  
    - 2 lata.  
    - U nas by taki w rok wybudowali.  
    Jadą dalej...  
    - A co to jest? - pyta się obcokrajowiec.  
    - Hotel Plaza.  
    - A ile go budowali?  
    - Rok.  
    - U nas by taki w 6 miesięcy zbudowali.  
    Przejeżdżają obok Wawelu.  
    - A co to jest?  
    - Nie wiem, bo jak jechałem rano to tego tu nie było.

  • Ruski mafioso wybrał się na ryby

    Ruski mafioso wybrał się na ryby i jak to ruski mafioso miał, ze dwa złote  
    łańcuchy (po pół kilo każdy) na szyi, na każdym palcu złoty sygnet, a w  
    kieszeni gruby rulon dolarów - oczywiście same setki. Wziął ze sobą trzy  
    flaszki. Zimno było więc wypił je po kolei. Oczywiście upił się i usnął.  
    Budzi się, a tu nie ma łańcuchów, sygnetów, ani dolarów. Zadzwonił z komórki  
    po swoich ludzi i nie minęło pół godziny,a podjechały cztery czarne  
    mercedesy, w każdym po pięciu ludzi,wszyscy z kałachami. twierdzili, że to  
    najprawdopodobniej ktoś z okolicznej wsi obrobił szefa. Wpadają do wsi i  
    pytają o sołtysa. Ktoś z miejscowych wskazał dom pośrodku wsi. Wpadają do  
    sołtysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa złote  
    łańcuchy, na każdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100  
    dolarówek. Przeładowali broń i pytają skąd to wszystko ma. Sołtys mówi:  
    - No nie uwierzycie chłopaki. Idę sobie przez las z psem na spacerze, a tu  
    nad brzegiem jeziora leży jakiś facet, w trupa pijany i ma to wszystko przy  
    sobie. No to go obrobiłem. Na koniec ściągnąłem mu gacie zerżnąłem w dupę i  
    poszedłem do domu.  
    Chłopaki patrzą pytającym wzrokiem na szefa. Szef podchodzi do  
    sołtysa,przygląda się chwilę błyskotkom i mówi:  
    - To nie moje...

  • Małgosia napisała jak robią kury cip

    Małgosia napisała jak robią kury- cip cip cip cip. Pani mówi do Jasia:
    - wytrzyj tablice.
    Na to Jasiu:
    - ścierki nie ma.
    I zaczął lizać. Kiedy wrócił do domu mama zapytała:
    - dlaczego masz taki biały język?
    Jasiu na to:
    - Mamo, wiesz ile cip się nalizałem!