Dowcipy - str 358

Viralowe kawały i suchary
  • Ona Powiedz mi jak to się robi? Tyle

    Ona: Powiedz mi jak to się robi? Tyle o tym słyszałam od koleżanek.  
    On: Najpierw weź go do ręki.  
    Ona: ALE OBLEŚNE  
    On: Zapewniam cię, nie ma w tym nic obleśnego. Chwyć go za główkę jedną reką.  
    Ona: Tak? I co dalej?  
    On: Tak, a później pociągnij drugą reką.  
    Ona: Ach tak !?  
    On: No właśnie, widzisz jak dobrze idzie?  
    Ona: I co teraz?  
    On: Teraz possij.  
    Ona: NO Ty chyba żartujesz  
    On: Nie, nie żartuję. Zacznij ssać.  
    Ona: Obleśne. Naprawdę ludzie tak robią  
    On: Tak.  
    Ona: Jesteś pewny?  
    On: Tak, mówiłem ci że jestem doświadczony. Dla mnie to nie pierwszy raz. Uwierz mi. Possij chwilę.  
    Ona: (ssie) Hmmmmmmmm...  
    On: No i co ?  
    Ona: Słonawy w smaku.  
    On: No, to chyba dobre nie?  
    Ona: Nawet nie głupie. I co teraz?  
    On: Teraz rozsuwasz nóżki.  
    Ona: CO, co ty powiedziałeś  
    On: Rozsuwasz nogi.  
    Ona: Tak miałeś na myśli?  
    On: Tak, tylko musisz bardziej odgiąć nogi bo będzie ciężko dojść. Pokażę ci.  
    Ona: A, rozumiem.  
    On: Wlaśnie. I znowu bierzesz go w rączkę.  
    Ona: Hmmm...  
    On: Jak go juz wyciagniesz to wsadzasz go do buzi.  
    Ona: Taaak.  
    On: Ooo, wlaśnie tak.  
    Ona: A co zrobic z tym żółtawym? To też się połyka?.  
    On: Zależy od upodobania. Można połknąć jak się chce.  
    Ona: Spróbuję....Hmmmm .... PYCHAAA... Sam spróbuj  
    On: Hmm, no nie głupie.  
    Ona: ---  
    On: Popatrz teraz na mnie. Spróbuję wyciągnąć to różowe palcami.  
    Ona: Ooooo?  
    On: Czasem są małe problemy. Można sobie wtedy pomóc ustami.  
    Ona: Hmmmmmmmm  
    On: Można też trochę possać, to czasami pomaga.  
    Ona: (ssie) Hmmmmmmmmmmmm  
    On: Aaa Teraz poszło

  • Sierioża zamknąłeś drzwi? Tak

    - Sierioża, zamknąłeś drzwi?
    - Tak, panie poruczniku.
    - Na klucz?
    - Na klucz, panie poruczniku.
    - Na dwa obroty?
    - Tak, na dwa obroty, panie poruczniku.
    - Idioto, my w namiocie jesteśmy!

  • Biali wzięli do niewoli

    "Biali" wzięli do niewoli Czapajewa i Pietkę. Codziennie pytali Czapajewa o tajemnice wojskowe, wracał do celi strasznie pobity. Po tygodniu zaczął uderzać głową w ścianę.
    - Towarzyszu dowódco, przestańcie - prosi Pietka - nie wystarczą ciosy "białych"?
    - Ech, Pietka, nie rozumiesz... Ta cholerna skleroza!

  • Towarzyszu dowódco golfsztrom

    Towarzyszu dowódco, golfsztrom zamarzł!
    - Ile razy mam powtarzać, Żydów na zwiad nie posyłać!

  • Czapajew i Pietka przepływają rzekę

    Czapajew i Pietka przepływają rzekę Ural. Czapajew używa tylko jednej ręki.
    - Towarzyszu dowódco! - krzyczy Pietka. - Rzućcie walizkę, bo utoniecie!
    - Nie mogę, tam są karty sztabu dywizji! Obydwie talie...

  • Towarzyszu dowódco pyta raz Pietka

    - Towarzyszu dowódco - pyta raz Pietka Czapajewa - czy wypilibyście litr wódki?
    - A jakże!
    - A wiadro?
    - Oczywiście!
    - A Jezioro Bajkał pełne wódki?
    - Nie! - Dlaczego, towarzyszu dowódco?
    - Nie starczyłoby ogórków!

  • Kto wczoraj pił? spytał Czapajew

    - Kto wczoraj pił? - spytał Czapajew drużynę wyprężoną na placu apelowym.
    Milczenie.
    - Kto pił, pytam?!
    - Ja - przyznał się Pietka po dłuższej chwili.
    - Dobrze. Drużyna do musztry przystąp! A ty Pietka chodź, wypijemy klina...

  • Do umierającego Mao Tse Tunga

    Do umierającego Mao Tse Tunga przeniknął Fantomas i zdjął maskę.
    - Ech, Pietka - rzekł Mao - rozrzucił nas los po świecie...

  • Czapajew Pietka i Anka czołgają się

    Czapajew, Pietka i Anka czołgają się do okopu ,,białych".
    - Ech, Anka, ty chyba w cywilu baletnicą byłaś, takie masz ładne nogi - mruczy Pietka z podziwem w kierunku pełznącej przed nim dziewczyny.
    - A ty Pietka - szepce zamykający zwiad Czapajew - chyba byłeś w cywilu traktorem! Taką bruzdę zostawiasz.

  • Pietka otrzymał mieszkanie w Moskwie

    Pietka otrzymał mieszkanie w Moskwie i zaprosił na ,,parapetówkę" Czapajewa.
    - Dojedziecie 215 autobusem - tłumaczy.
    O umówionej godzinie jednak Czapajew nie przychodzi. Mija następna i następna. Wreszcie Pietka po długich poszukiwaniach znajduje dowódcę na jednym z przystanków.
    - 105, 106... - ponuro liczy Czapajew.

  • Czapajew postanowił pomóc walczącemu

    Czapajew postanowił pomóc walczącemu Wietnamowi. W tym celu kazał Pietce zdobyć samolot. Niestety przyszło zadowolić się silnikiem. Umocowali silnik do płotu i wystartowali. Nagle pojawiły się ,,Fantomy". Pierwszy, drugi, trzeci...
    - Towarzyszu dowódco! - krzyczy Pietka. - Rąbnijcie go szabelką! Ileż razy mogę furtkę otwierać...