Dowcipy - str 249

Viralowe kawały i suchary
  • Rozmowa dwóch kumpli Nadal jesteś

    Rozmowa dwóch kumpli:  
    - Nadal jesteś zaręczony z Małgosią?  
    - Nie, zerwała nasze zaręczyny miesiąc temu. Powiedziała, że jestem biedny.  
    - Ale dlaczego, powiedziałeś jej chyba, że masz bogatego wujka?  
    - Powiedziałem - teraz jest moją ciotką.

  • Siedzą dwie samotne dziewczyny w barze

    Siedzą dwie samotne dziewczyny w barze, ogólnie jest Ok, ale chłopa by się zdało.  
    - Znasz jakiś facetów?  
    - Pewnie  
    - To dzwonimy do 32-óch  
    - A po co nam tylu?  
    - Po pierwsze: połowa nie przyjdzie  
    - Ale, po co nam 16-tu?  
    - Po drugie: połowa się napije.  
    - Ośmiu to też dużo.  
    - Po trzecie: połowa jak zwykle nie będzie mogła.  
    - A czterech?  
    - A co, nie chcesz dwa razy...??

  • Dwaj znudzeni krupierzy siedzieli przy

    Dwaj znudzeni krupierzy siedzieli przy stole z ruletką gdy do kasyna weszła bardzo atrakcyjna blondynka. Podeszła do stołu i zadeklarowała zakład na 20 tys. dolarów na konkretną liczbę. Zaraz potem dodała:  
    - Mam nadzieję, że to wam nie będzie przeszkadzać, ale naprawdę szczęśliwe zakłady obstawiam kompletnie nago.  
    Po czym zrzuciła z siebie suknię, bieliznę i buty i rozkręciła talerz ruletki z okrzykiem:  
    - Mamusia potrzebuje pieniążki na nowe ubranko!  
    Chwilę później już wykrzykiwała:  
    - TAK! TAK! WYGRAŁAM! NAPRAWĘ WYGRAŁAM!  
    Podskakiwała przy tym jak mała dziewczynka i obejmowała każdego z krupierów. Zaraz potem zebrała wszystkie pieniądze i swoje rzeczy i prędko opuściła kasyno. Krupierzy nieco zakłopotani popatrzyli na siebie, po czym jeden z nich zapytał drugiego:  
    - Ty, a co ona właściwie obstawiała?  
    Drugi odparł:  
    - Nie mam pojęcia, myślałem, że Ty to sprawdzasz!

  • Chorobliwie nieśmiały chłopak

    Chorobliwie nieśmiały chłopak dostrzegł przy barze piękną dziewczynę. Przez godzinę zbierał się, wreszcie podszedł do niej i zapytał cicho:  
    - Czy możemy chwilę porozmawiać?  
    Dziewczyna popatrzyła na niego i wrzasnęła:  
    - Nie! Chcę się z Tobą przespać!!!  
    Wszyscy w knajpie zamilkli i zaczęli im się przyglądać. Przerażony chłopak wrócił chyłkiem do stolika. Po chwili dziewczyna podchodzi do niego i przeprasza:  
    - Jestem studentką psychologii i badam jak ludzie zachowują się w kłopotliwych sytuacjach.  
    Na to chłopak ile sił w płucach:  
    - Dwie stówy Ci wystarczą !?!

  • Na ławeczce w parku siedzi facet

    Na ławeczce w parku siedzi facet i kobieta. Obydwoje tak około 40. Ona czyta książkę. on rozgląda się ciekawie dookoła. W pewnym momencie rozlega się krzyk kobiety :  
    - Ratunku, policjaaaa.  
    Jak spod ziemi wyrasta patrol Straży Miejskiej.  
    - Co się stało ? - Ten facet chciał mnie zgwałcić. Aresztujcie zboczeńca. - Co pan ma na swoją obronę ? - strażnik zwraca się do mężczyzny  
    - Paa-panie właa-adzo.To-o nie-nie-nieeeporozumie-e-enie. Siedzi-i-my tu-tutaj ra-ra-razem, a-a na ale-e-ejce spa-a-ace-erują go-gołębie. To-o ja mó-mó-mówię "Mo-mo-może my-y by-by-byśmy ta-a-ak ja-a-ak o-o-one". Ty-tylko, że za-za-za-nim skoń-skończyłe-e-em mó-mó-mówić. to-o-o ku-ku-ku*wa sy-y-ytuacja-a u go-go-łębi sie-ę-ę ra-ra-radyka-a-alnie zmie- zmie-zmieniła.

  • Po co wam łyżki w kieszeniach?

    Gość w eleganckiej, drogiej restauracji zauważył, ze kelner, który prowadzi ich do stolika ma w kieszeni łyżki. Z początku nie zastanowiło go to, ale gdy usiadł przy stoliku, zobaczył, ze kelner obsługujący jego stolik również ma łyżki w kieszeni. Inni kelnerzy na sali także. Poprosił kelnera bliżej i spytał:  
    - Po co wam łyżki w kieszeniach?  
    Kelner odpowiedział:  
    - Kilka miesięcy temu nasze szefostwo zleciło firmie Artur Andersen zrobienie analizy procesów. I wyszło, ze średnio co trzeci klient zrzuca łyżkę ze stołu. Przez co trzeba iść do kuchni i przynieść świeżą. Dzięki temu, ze mamy łyżki pod ręką zaoszczędzamy jednego człowieka na godzinę, a wydajność wzrasta o 70.3%.  
    Klient zdziwił się, ale wkrótce zobaczył, że każdy kelner ma przy spodniach cienki łańcuszek, którego jeden koniec przyczepiony jest do paska, a drugi znika wewnątrz rozporka. Zaciekawiony przywołał kelnera i zapytał: Zauważyłem, że każdy z was ma łańcuszek przy rozporku. Po co on wam?  
    Kelner:  
    - Nie każdy jest tak spostrzegawczy jak pan. Ale skoro pyta pan, to wyjaśniam - również ten łańcuszek zalecił nam Artur Andersen. Wie pan mam go przyczepionego do... no wie pan. Gdy idę do toalety, To rozpinam rozporek i wyciągam łańcuszkiem, dzięki czemu, po oddaniu moczu nie musze myc rak i wydajność wzrasta o 30%.  
    Gość pokiwał ze zrozumieniem głową, ale zaraz wyjawił swą następną wątpliwość:  
    - Dobrze. Rozumiem, ze wyjmuje pan łańcuszkiem, ale jak można się nim posłużyć do schowania? Jak wkłada się go z powrotem?-... ?  
    - Nie wiem jak inni, ale ja łyżka.

  • Dzisiejsza porcja była malutka

    Turysta odwiedził restaurację w Madrycie, spośród dań wybrał potrawę o nazwie "Jaja al la corida".
    Danie było naprawdę duże i pyszne, a cena przystępna. Powtarzał tak kilka dni, aż pewnego razu, porcja, którą dostał była bardzo mała. Zjadł i po obiedzie mówi do kelnera:
    - Dlaczego dzisiejsza porcja była taka malutka?!
    Kelner odpowiedział:
    - No cóż, nie zawsze torreador wygrywa...

  • Zamówił dwie setki i zakąskę

    Przychodzi do knajpy facet i mówi do kelnera:
    - Setka i zakąska.
    Kelner przynosi, gość wypija, przekąsza i mówi do kelnera:
    - Chciałbym zapłacić.
    Kelner na to:
    - Nic pan nie płaci, na koszt firmy.
    Na następny dzień przyszedł i zamówił dwie setki i zakąskę. Chciał zapłacić ale kelner znów odpowiedział, że to na koszt firmy. Gość więc wybrał się w niedziele z całą rodziną do tej restauracji. Zjedli wykwintny obiad, po obiedzie dzieci zjadły deser, małżonka wypiła wino a on zamówił pół litra. Kiedy przyszło do płacenia, kelner odmówił przyjęcia zapłaty twierdząc że to na koszt firmy. Gość nie wytrzymał i pyta się kelnera:
    - Panie starszy piję i jem tutaj już trzeci dzień i jeszcze za nic nie zapłaciłem, może pan mi to wyjaśnić?
    - To jest bardzo proste. Odpowiada kelner. Widzi pan, pod tamtą palmą tego pana i tą panią?
    - Tak widzę.
    - No widzi pan, to jest moja żona, a ten pan to mój szef, on pieprzy moją żonę a ja jego interes.

  • Nie jestem żaden huzar

    - Kelner, co macie do jedzenia?
    - Polecam pieczeń huzarską!
    - Nie jestem żaden huzar, żebym jadł pieczeń huzarską! Co jest jeszcze?
    - Pieczeń baranią!
    - Świetnie, poproszę!

  • Na pierwsze danie sałata

    Przyszła para do restauracji, kelner podaje menu i pyta co chcą zamówić, wpierw pyta Panią, czego sobie życzy, ona mówi: pierwsze danie zupa, drugie schabowe na deser ciastko i kawa. Pyta Pana, co dla niego, a Pani szybko mówi na pierwsze danie sałata, drugie danie sałata, na deser tez sałata. Zdziwiony kelner pyta: A to dlaczego tylko sałata? A Pani odpowiada: Bo jak pieprzy, jak królik, to niech je, jak królik.

  • Zjeść coś naprawdę super,

    Zamknęli gościa do więzienia na 20 lat, siedział sam w celi, nie miał co robić, ale po latach złapał mrówkę. Wyuczył ją tańczyć, śpiewać, robić fikołki, zrobił jej mały parasolik i ubranko. Ćwiczył ją i ćwiczył, poświęcał jej cały czas. W końcu wyszedł na wolność i zabrał mrówkę ze
    sobą. Nie wiedział co z sobą zrobić więc poszedł do dobrej restauracji coś wreszcie porządnie zjeść. Ale nie miał pieniędzy. Podchodzi kelner:
    - Słucham pana?
    - Proszę pana, chciałbym zjeść coś naprawdę super, ale nie mam pieniędzy...
    - Och, bardzo mi przykro...
    - Ale zróbmy tak: da mi pan dobry obiad, a ja pana w zamian czymś zadziwię. Założę się, że tego pan jeszcze nie widział!
    - No, niech będzie. Co to takiego?
    - Proszę pana, niech pan popatrzy, tu na stole jest mrówka...
    Kelner ściera mrówkę serwetą mówiąc:
    - O, najmocniej przepraszam...