Dowcipy - str 224

Viralowe kawały i suchary
  • Pewnego wieczora ojciec słyszy

    Pewnego wieczora ojciec słyszy modlitwę synka:  
    - Boże, pobłogosław mamusię, tatusia i babcię. Do widzenia, dziadziu.  
    Uznaje, że to dziwne, ale nie zwraca na to szczególnej uwagi. Następnego dnia dziadek umiera. Jakiś miesiąc później ojciec ponownie słyszy dziwną modlitwę synka:  
    - Boże, pobłogosław mamusię i tatusia. Do widzenia, babciu.  
    Następnego dnia babcia umiera. Ojciec jest nie na żarty przestraszony. Jakieś dwa tygodnie później słyszy pod drzwiami syna:  
    - Boże, pobłogosław mamę. Do widzenia, tatusiu.  
    Ojciec - prawie w stanie przedzawałowym. Następnego dnia idzie do roboty wcześniej, żeby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas jest jednak spięty, rozbity, rozkojarzony, spodziewa się najgorszego. Po pracy idzie wzmocnić się do pubu. Do domu dociera koło północy. Od progu przeprasza żonę:  
    - Kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień...  
    - Miałeś zły dzień? Miałeś zły dzień? Ty?! A co ja mam powiedzieć? Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi!

  • Wraca gostek zawiany z imprezki

    Wraca gostek zawiany z imprezki i spotyka pana  
    Kazia - rejonowego listonosza.  
    - Witam Panie Kaziu!  
    - Witam, witam, widzę że była ciężka nocka.  
    - Ano była Panie Kaziu. Mieliśmy małą imprezę z sąsiadami. Graliśmy w taką grę "Kto ja jestem".  
    - Tak? A na czym ona polega?  
    - Facet ubiera się w wielkie prześcieradło z dziurką, przez którą wystawia "małego", a kobiety po dotyku muszą odgadnąć kto jest pod prześcieradłem.  
    - To szkoda, że i mnie tam nie było.  
    - No, nie wiem, nie wiem, panie Kaziu... Parę razy padło Pana imię...

  • Pilot Prosimy o pozwolenie na start

    Pilot: Prosimy o pozwolenie na start.
    Wieza: Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu, dokąd lecicie?
    Pilot: Do Saltzburga, jak w każdy poniedziałek...
    Wieza: DZISIAJ JEST WTOREK
    Pilot: No to super, czyli mamy wolne...

  • Pilot Mamy mało paliwa Pilnie prosimy

    Pilot: Mamy mało paliwa. Pilnie prosimy o instrukcje...
    Wieza: Jaka jest wasza pozycja? Nie ma was na radarze.
    Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i już całą wieczność czekamy na cysternę.

  • Pilot Alitalia któremu piorun

    Pilot Alitalia, któremu piorun wyłączył pół kokpitu:
    "Skoro wszystko wysiadło, nic już nie działa, wysokościomierz nic nie
    pokazuje...."
    Po pieciu minutach nadawania odzywa sie pilot innego samolotu:
    "Zamknij się, umieraj jak mężczyzna"

  • Pilot Dzień dobry Bratysławo Wieza

    Pilot: Dzień dobry Bratysławo.
    Wieza: Dzień dobry. Dla informacji - mówi Wiedeń.
    Pilot: Wiedeń?
    Wieza: Tak.
    Pilot: Ale dlaczego, my chcieliśmy do Bratysławy.
    Wieza: OK w takim razie przerwijcie lądowanie i skręćcie w lewo...

  • Wieza Jesteście Airbus 320 czy 340?

    Wieza: Jesteście Airbus 320 czy 340?
    Pilot: Oczywiście, ze Airbus 340.
    Wieza: W takim razie niech pan będzie łaskaw włączyć przed startem
    pozostałe dwa silniki.

  • Do doświadczonej ekipy pokładowej

    Do doświadczonej ekipy pokładowej pewnego samolotu dołączyła nowa, początkująca stewardessa (blondynka, oczywiście!). Po zakończeniu lotu, kapitan samolotu, szef załogi, jak zawsze w takich wypadkach, poinformował żółtodzioba, w którym hotelu załoga ma nocleg i że o 10.00 rano jest zbiórka w hallu, skąd wszyscy wspólnie odjeżdżają na lotnisko na kolejny rejs.
    Rano, na zbiórce stawił się komplet - oprócz nowej. Kapitan połączył się z recepcji z jej pokojem i prosi, by natychmiast schodziła, bo wszyscy czekają.
    Na to stewardessa :
    "Ale ja nie mogę wyjść z pokoju!"
    "Jak to - nie może pani wyjść?!"
    "Zwyczajnie" prawie z płaczem odpowiada blondynka. "W pokoju jest tylko troje drzwi : jedne do łazienki, drugie od szafy, a na trzecich na klamce wisi zawieszka - NIE PRZESZKADZAĆ!"

  • Usłyszane na częstotliwości BNA

    Usłyszane na częstotliwości BNA (lotnisko w Nashville, Tennessee):
    członek załogi: "Zaraz! Daliście nam takie wskazanie altimetru, jakbyśmy byli 15 stóp pod ziemią!"
    wieża: "No to peryskop do góry i kolowac do rampy!"