Jak nazywamy szkielet blondynki
Jak nazywamy szkielet blondynki znaleziony w szafie?
- zwyciężczyni zeszłorocznej zabawy w chowanego.
Jak nazywamy szkielet blondynki znaleziony w szafie?
- zwyciężczyni zeszłorocznej zabawy w chowanego.
Pani na lekcji języka polskiego pyta Jasia:
-Jasiu wymień jakiś zaimek osobowy.
-ja?!
-dobrze, szóstka.
Siedzi facet na kibelku, stęka i stęka nagle żona przez przypadek zgasiła światło w łazience. Rozległ się krzyk:
- Ojeju! o kurczę! Kwa mać!
Żona zapaliła światło, weszła do łazienki i pyta co się stało, na co wystraszony mąż z ulgą:
-ufff, już nic. myślałem że mi oczy pękły!
Ostro pokłócone małżeństwo jedzie samochodem. Nagle mąż zauważa pasące się na łące stado baranów i mówi:
-o zobacz! Twoja rodzina!
Na co ona odpowiada:
-tak, teściowie.
Jasiu patrzy w okno.
-Mamo idzie wuja z ciocią-zwraca się do mamy Jasiu
-mówi się wujostwo- odpowiada mama.
Po krótkiej chwili jasio widzi jak po ulicy idzie kuzyn i kuzynka i mówi mamie że po ulicy idzie kuzyn z kuzynkom. Mama odpowiada że się mówi kuzynostwo a nie kuzyn i kuzynka. Godzinę później Jasio widzi jak po ulicy idzie dziadek z babcią i mówi do mamy:
-mamo idzie dziadostwo
Idzie Chopen i bach.
Żonaty facet przyszedł do spowiedzi.
- Mam romans z pewną kobietą - mówi.
- A coś bliżej? - zaciekawia się ksiądz.
- No, spotykamy się, ale tylko ocieramy się o siebie.
- Tarcie to jest to samo co włożenie, odmówisz 5 zdrowasiek i dasz na ofiarę 100 zł.
Gość odmówił modlitwę i kieruje się do wyjścia, a ksiądz cały czas obserwuje go i wybiegając z konfesjonału krzyczy:
- Widziałem! Nie wsadził pan 100 zł na ofiarę!
- Ale potarłem stówką o puszkę. Sam ksiądz mówił, że tarcie to jest to samo co włożenie!
Dlaczego blondynka kładzie na telewizorze papryczkę chili? Dlatego bo chce poprawić ostrość.
Dlaczego blondynka po wejściu do sklepu,
nie może z niego wyjść? -Bo na drzwiach
jest napisane "ZAMKNIĘTE"
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze a to po każdym stosunku płaczę.
Lekarz na to:
- Proszę się rozebrać i położyć na leżance.
Wskoczył na nią i ostro przerżnął.
- Widzę, że jest pani zadowolona - powiedział
- No a spróbujmy jeszcze raz - na to baba
Znowu ją walnął.
- Widzę, że znowu jest pani zadowolona.
- No a jeszcze raz panie doktorze.
- No ale ja nie mogę tyle razy.
-Yyyyyyy... - i baba zalała się łzami.
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze a to mój mąż ma tekie zapadnięte oczy...
Na to lekarz:
- Zalecam okłady z jajek.
Po kwadransie zdyszana baba wpada do gabinetu i od progu krzyczy:
- Panie doktorze co za doskonała metoda. Ledwo mu jajka do pół brzucha dociągnęłam a już mu oczy na wierzch wyszły...
Siedzi chłopak przy stoliku i podchodzi kelner. Chłopak mówi do kelnera - To jedzenie mi nie odpowiada. A kelner się pyta - A o co pan je pytał?