Szczyt hałasu Dwa kościotrupy
Szczyt hałasu: Dwa kościotrupy pier***ą się na blaszanym dachu.
Szczyt hałasu: Dwa kościotrupy pier***ą się na blaszanym dachu.
Szczyt patologii ideologicznej: Członek z ramienia wysunięty na czoło.
Szczyt absurdu: płakać z powodu złamanego paznokcia.
Szczyt profesjonalizmu: Ginekolog, który sobie wytapetował pokój przez dziurkę od klucza.
Szczyt bezpłodności: 30 lat stosunków z ZSRR.
Szczyt optymizmu: Dwaj homoseksualiści kupujący wózek dziecięcy.
Szczyt roztargnienia: Założyć hełm na lewą stronę.
Szczyt głupoty: oblać wszystkie kwiaty na łące, a potem zacząć je jeść.
Szczyt szczytów: Upaść z 0-wego piętra na równe nogi.
Szczyt profesjonalizmu: ginekolog, który wymienił tłoki przez rurę wydechową.
Szczyt cierpliwości: Puścić pawia przez słomkę.
Szczyt pijaństwa: Upić ślimaka tak, żeby do domu nie trafił.