O lekarzach - str 3

  • Ojojoj (powiedział ginekolog) Ojojoj

    - Ojojoj (powiedział ginekolog)
    - Ojojoj jojoj jojoj (odpowiedziało echo)

  • Panie doktorze czy ma pan coś na moje

    - Panie doktorze czy ma pan coś na moje zęby?
    - Tak, woreczek...

  • Przychodzi baba do lekarza z mózgiem

    Przychodzi baba do lekarza z mózgiem w ręku i mówi:
    - Panie doktorze to się w głowie nie mieści.

  • Dlaczego wypisujesz do domu tego

    - Dlaczego wypisujesz do domu tego pacjenta spod ósemki? - pyta psychiatra psychiatry.
    - Bo on już jest wyleczony! Wczoraj wyciągnął z basenu innego pacjenta który się topił!
    - Tak, ale potem go powiesił żeby wysechł!

  • Mam świetnego pacjenta cierpi

    - Mam świetnego pacjenta, cierpi na rozdwojenie jaźni...
    - I cóż w tym świetnego? Banalny przypadek!
    - "Obydwaj" mi płacą!

  • Przychodzi kolega do kolegi i mówi

    Przychodzi kolega do kolegi i mówi:
    - Jak sobie pomyślę, jakim jestem inżynierem, to aż boję się iść do lekarza.

  • Panie doktorze mam już osiemdziesiąt

    - Panie doktorze, mam już osiemdziesiąt lat i wciąż uganiam się za spódniczkami!
    - No to gratuluję panu!
    - Ale ja nie pamiętam po co ja to robię...

  • Czy w czasie ostatniego stosunku

    - Czy w czasie ostatniego stosunku używał pan prezerwatywy?
    - Panie doktorze, dlaczego pan wymówił słowo "ostatni" tak ponuro?

  • O cześć Byłeś u tego

    - O, cześć. Byłeś u tego psychoanalityka?
    - Byłem.
    - No i co, nie moczysz się?
    - Moczę. Ale teraz jestem z tego dumny.

  • Przed operacją Panie ordynatorze czy

    Przed operacją....  
    - Panie ordynatorze, czy będzie mnie pan osobiście operował?  
    - Tak, lubię przynajmniej raz na rok sprawdzić, czy jeszcze coś pamiętam...

  • Przychodzi baba do lekarza i mówi

    Przychodzi baba do lekarza i mówi:
    - Panie doktorze, karmię mojego chłopa kluchami, aby nabrał sił i więcej mógł, no, wie pan, co...
    - Droga pani. Od krochmalu, to tylko kołnierzyk stoi.

  • Właściciel apteki do praktykanta A

    Właściciel apteki do praktykanta:
    - A z tej bańki nalewamy tylko wtedy, gdy recepta jest całkiem nieczytelna.