Polak, Niemiec i inni - str 2

  • Indianie złapali Polaka Francuza

    Indianie złapali Polaka, Francuza i Niemca i oznajmili im ,że ich zabiją a z ich skóry zrobią sobie canoe. Pozwolili im jednak na wybór broni z jakiej chcą zginąć.  
    - Tak więc, Francuz poprosił o sztylet. Wziął go i poderżnął sobie gardło. Indianie z jego skóry zrobili sobie canoe.  
    - Niemiec poprosił o pistolet. Wziął go i palnął sobie w łeb.  
    Indianie zrobili canoe  
    - Polak poprosił o widelec. Indianie cholernie zdziwieni ale w końcu dali mu widelec. Polak wziął go do ręki i waląc się nim po całym ciele krzyknął: JA wam kur.. dam canoe!!!

  • Polak Niemiec i Rusek płynęli

    Polak, Niemiec i Rusek płynęli statkiem. W pewnym momencie Niemiec zaczął wyrzucać do morza marki.
    - U nas tego pełno - mówi.
    Rusek zaczął wyrzucać ruble.
    - U nas tego pełno - mówi.
    Na to Polak wyrzucił Ruska.
    - U nas tego pełno.

  • Polak Rosjanin i Niemiec wędrują

    Polak, Rosjanin i Niemiec wędrują po pustyni i spotykają wielbłąda. Niemiec siada na jeden garb, Polak na drugi.  
    - A gdzie ja? - pyta się Rosjanin.  
    Polak podnosi ogon wielbłąda i mówi:  
    - A ty Wania do kabiny!

  • Diabeł złapał Polaka Rosjanina

    Diabeł złapał Polaka, Rosjanina i Niemca. Mówi do nich:
    - Wypuszczę was dopiero za rok, ale musicie spełnić 1 warunek. Dam wam po psie i musicie przez ten rok nauczyć go jakiejś sztuczki. Musicie również wiedzieć, że każdy z was dostanie jedzenie tylko dla jednej osoby, albo pies będzie jadł, albo ty. Przychodzi diabeł po roku, wchodzi do Niemca, patrzy Niemiec chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka.
    - No Niemiec, coś nauczył tego psa?
    Niemiec mówi osłabionym głosem:
    - S ss s siad (pies siadł).
    Diabeł:
    - OK Niemiec, jesteś wolny, chodźmy do Rosjanina.
    Wchodzą do Rosjanina, patrzą Rosjanin chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka. Diabeł:
    - Dobra, a ty czego nauczyłeś psa?
    Rosjanin mówi osłabionym głosem do psa:
    - l ll ll leżeć (pies się położył).
    - OK Ruski, jesteś wolny, chodźmy do Polaka.
    Wchodzą do Polaka. Patrzą, Polak gruby jak beka pies chudy jak sztacheta. Diabeł:
    - Polak. Ty to sobie jeszcze rok posiedzisz.
    Polak:
    - Zaraz, zaraz.
    Polak usiadł sobie wygodnie na kanapie, wziął w dłoń pęto kiełbasy i zaczyna jeść.
    Pies patrzy na niego i mówi:
    - H HH Heniuś, daj gryza.

  • Polak Niemiec i Rusek rywalizują

    Polak, Niemiec i Rusek rywalizują w różnych konkurencjach. Założyli się o to, który najdłużej wytrzyma siedząc gołym tyłkiem na mrowisku. Pierwszy siada rusek. Podnosi się chwilę później cały w bąblach od ugryzień. Potem siada Niemiec a sytuacja się powtarza. W końcu siada Polak. Siedzi 2 godziny, 3, 4, 10... . W końcu się podnosi a na jego tyłku nie ma śladu po ugryzieniach.  
    - Jak ty to zrobiłeś?! - wołają rywale.  
    - Sprawa jest prosta. Siadłem, pierdnąłem tak, że jedna zmarła a reszta poleciała na pogrzeb.

  • Do klubu golfowego przyjeto nowego

    Do klubu golfowego przyjeto nowego członka. Bardzo się przechwalał prezesowi klubu i opowiadał o swoich nieprawdopodobnych sukcesach. Prezes zabrał go na pole i poprosił o pokaz umiejętności. Oczywiście facet grał fatalnie, kijem zbierał ziemię zamiast piłki, nigdy nie trafiał do dołka, nie miał o niczym pojęcia. Na koniec zapytał:  
    - No i co pan sądzi o mojej grze?  
    - Cóż, jest bardzo interesująca, ale nie sądzę żeby wyparła golfa.

  • W milenijnego Sylwestra reporter

    W milenijnego Sylwestra reporter zaczepia gentlemana na ulicy Londynu:
    - Jaki pan ma plany na nowe tysiąclecie?
    - Dość skromne, przez jego większość będę nieżywy.

  • NA PUSTYNI

    Idzie Polak, Niemiec i ruski przez pustynię . Nagle widzą wielbłąda i Polak mówi do Niemca. Ja na jeden garb,a Ty na drugi i jedziemy. Rusek pyta , a gdzie ja?
    Na to Polak podnosi ogon wielbłąda i mówi a Ty Sasza do kabiny 😜

  • Jak komentowano na Kremlu niedawne

    Jak komentowano na Kremlu niedawne wyniki wyborów w Czeczenii, gdzie frekwencja wyniosła 90 proc., i w Kazachstanie, gdzie prezydent Nursułtan Nazarbajew po raz kolejny dostał 90 proc. poparcia:
    - Jakaś mistyka. Zawsze i wszędzie te same wyniki wyborów. Może komputer się zepsuł? - mówi Putin
    - Czemu się czepiać bezdusznej techniki? Po prostu naród ciebie kocha. - mówi Sieczyn
    - Jeśli tak dalej pójdzie, to pasożyty wybiorą nie na trzecią, ale na czwartą kadencję. A wiesz, jak ciężko jest rządzić krajem?  
    - Wiem, ale cóż... Taki twój los. Trzeba się z tym pogodzić.  
    - U Nazarbajewa także zawsze takie same rezultaty.  
    - Piętnaście lat już się męczy - i zawsze 90 proc. Nic nie zrobisz, pogodził się, bo to jest właśnie, kurczę, demokracja.

  • Do prezydenta Rosji przyszedł fryzjer

    Do prezydenta Rosji przyszedł fryzjer. Strzyże go i zagaduje, w każdym zdaniu wymieniając słowo "Czeczenia". Putin najpierw próbuje ignorować gadanie, ale wkrótce staje się ono nieznośne. - Panie, jesteś pan z Czeczenii? Masz tam kogoś bliskiego? Coś pana wiąże z Czeczenią? - pyta zdenerwowany.  
    - Absolutnie nie - grzecznie odpowiada fryzjer.  
    - To dlaczego w kółko mówisz pan o Czeczenii?  
    - Bo za każdym razem, gdy wymawiam słowo "Czeczenia", włosy stają panu dęba, a to bardzo ułatwia strzyżenie...

  • Dłuższe życie każdej pralki to Calgon!

    Rus, Czech i Polak lecą samolotem. Nagle spotykają diabła, który mówi.
    -Jeśli zrzucicie pralkę z samolotu, a ona nie zostanie zniszczona, daruję Wam życie.
    Pierwszy rzuca Rus-nie udało mu się, drugi Czech-też mu się nie udałao i na koniec Polak-udało mu się. Diabeł pyta jak to zrobił, a Polak na to:
    -Dłuższe życie każdej pralki to Calgon!