Polak, Niemiec i inni

  • Diabeł złapał Polaka Rosjanina

    Diabeł złapał Polaka, Rosjanina i Niemca. Mówi do nich:
    - Wypuszczę was dopiero za rok, ale musicie spełnić 1 warunek. Dam wam po psie i musicie przez ten rok nauczyć go jakiejś sztuczki. Musicie również wiedzieć, że każdy z was dostanie jedzenie tylko dla jednej osoby, albo pies będzie jadł, albo ty. Przychodzi diabeł po roku, wchodzi do Niemca, patrzy Niemiec chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka.
    - No Niemiec, coś nauczył tego psa?
    Niemiec mówi osłabionym głosem:
    - S ss s siad (pies siadł).
    Diabeł:
    - OK Niemiec, jesteś wolny, chodźmy do Rosjanina.
    Wchodzą do Rosjanina, patrzą Rosjanin chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka. Diabeł:
    - Dobra, a ty czego nauczyłeś psa?
    Rosjanin mówi osłabionym głosem do psa:
    - l ll ll leżeć (pies się położył).
    - OK Ruski, jesteś wolny, chodźmy do Polaka.
    Wchodzą do Polaka. Patrzą, Polak gruby jak beka pies chudy jak sztacheta. Diabeł:
    - Polak. Ty to sobie jeszcze rok posiedzisz.
    Polak:
    - Zaraz, zaraz.
    Polak usiadł sobie wygodnie na kanapie, wziął w dłoń pęto kiełbasy i zaczyna jeść.
    Pies patrzy na niego i mówi:
    - H HH Heniuś, daj gryza.

  • Pierwszy Czukcza w historii opłynął

    Pierwszy Czukcza w historii opłynął świat dookoła. Po rocznym rejsie urządzono mu wielkie powitanie na Czukotce. Witano go z orkiestrą, okrzyknięto bohaterem narodowym. Dostał też prezenty - telewizor, radio i skrzynkę konserw. Gdy w domu Czukcza włączył telewizor, na pierwszym kanale pokazał się Putin, na drugim też Putin i na wszystkich pozostałych Putin. Czukcza włączył radio, a tam znów - w pierwszym programie Putin, w drugim Putin i we wszystkich pozostałych tak samo. Czukcza wyłączył radio, pomyślał i postanowił, że na wszelki wypadek nie będzie otwierać konserw.

  • Idą Polak Rusek i Niemiec przez las

    Idą Polak, Rusek i Niemiec przez las i nagle zatrzymał ich diabeł:
    - Jeśli powiecie coś i przez 20 minut będzie słychać echo to was puszcze.  
    Pierwszy był Niemiec:
    - Heil Hitler! - Głos rozchodził się przez 5 minut.  
    Następny był Rusek:
    - Zdrastwujcie! - Głos rozchodził się 10 minut.  
    Ostatni był Polak:
    - Wódkę dają! "Gdzie!?" rozchodziło się 2 godziny.

  • Do prezydenta Rosji przyszedł fryzjer

    Do prezydenta Rosji przyszedł fryzjer. Strzyże go i zagaduje, w każdym zdaniu wymieniając słowo "Czeczenia". Putin najpierw próbuje ignorować gadanie, ale wkrótce staje się ono nieznośne. - Panie, jesteś pan z Czeczenii? Masz tam kogoś bliskiego? Coś pana wiąże z Czeczenią? - pyta zdenerwowany.  
    - Absolutnie nie - grzecznie odpowiada fryzjer.  
    - To dlaczego w kółko mówisz pan o Czeczenii?  
    - Bo za każdym razem, gdy wymawiam słowo "Czeczenia", włosy stają panu dęba, a to bardzo ułatwia strzyżenie...

  • Polak Niemiec i Rusek rywalizują

    Polak, Niemiec i Rusek rywalizują w różnych konkurencjach. Założyli się o to, który najdłużej wytrzyma siedząc gołym tyłkiem na mrowisku. Pierwszy siada rusek. Podnosi się chwilę później cały w bąblach od ugryzień. Potem siada Niemiec a sytuacja się powtarza. W końcu siada Polak. Siedzi 2 godziny, 3, 4, 10... . W końcu się podnosi a na jego tyłku nie ma śladu po ugryzieniach.  
    - Jak ty to zrobiłeś?! - wołają rywale.  
    - Sprawa jest prosta. Siadłem, pierdnąłem tak, że jedna zmarła a reszta poleciała na pogrzeb.

  • Jak komentowano na Kremlu niedawne

    Jak komentowano na Kremlu niedawne wyniki wyborów w Czeczenii, gdzie frekwencja wyniosła 90 proc., i w Kazachstanie, gdzie prezydent Nursułtan Nazarbajew po raz kolejny dostał 90 proc. poparcia:
    - Jakaś mistyka. Zawsze i wszędzie te same wyniki wyborów. Może komputer się zepsuł? - mówi Putin
    - Czemu się czepiać bezdusznej techniki? Po prostu naród ciebie kocha. - mówi Sieczyn
    - Jeśli tak dalej pójdzie, to pasożyty wybiorą nie na trzecią, ale na czwartą kadencję. A wiesz, jak ciężko jest rządzić krajem?  
    - Wiem, ale cóż... Taki twój los. Trzeba się z tym pogodzić.  
    - U Nazarbajewa także zawsze takie same rezultaty.  
    - Piętnaście lat już się męczy - i zawsze 90 proc. Nic nie zrobisz, pogodził się, bo to jest właśnie, kurczę, demokracja.

  • Polak Niemiec i Rusek płynęli

    Polak, Niemiec i Rusek płynęli statkiem. W pewnym momencie Niemiec zaczął wyrzucać do morza marki.
    - U nas tego pełno - mówi.
    Rusek zaczął wyrzucać ruble.
    - U nas tego pełno - mówi.
    Na to Polak wyrzucił Ruska.
    - U nas tego pełno.

  • Indianie złapali Polaka Francuza

    Indianie złapali Polaka, Francuza i Niemca i oznajmili im ,że ich zabiją a z ich skóry zrobią sobie canoe. Pozwolili im jednak na wybór broni z jakiej chcą zginąć.  
    - Tak więc, Francuz poprosił o sztylet. Wziął go i poderżnął sobie gardło. Indianie z jego skóry zrobili sobie canoe.  
    - Niemiec poprosił o pistolet. Wziął go i palnął sobie w łeb.  
    Indianie zrobili canoe  
    - Polak poprosił o widelec. Indianie cholernie zdziwieni ale w końcu dali mu widelec. Polak wziął go do ręki i waląc się nim po całym ciele krzyknął: JA wam kur.. dam canoe!!!

  • Zawody w przeklinaniu

    Międzynarodowe zawody w przeklinaniu. Trzech finalistów: Amerykanin, Rosjanin, Polak.
    Finalistów usadzono w szczelnie zamkniętych kabinach, żeby nie mogli się podsłuchiwać i podpatrywać. Komisja dała znak. Pierwszy wystartował Amerykanin:
    - Fak, mada faka, fak jo self... itp., itd... I tak przez około 5 minut.
    Drugi Rosjanin:
    - Job twoju mać, bladź, ch*j wam w żopu... itp. itd..
    Po dziesięciu minutach ostrych słów przyszła kolej na Polaka. Lekki rumor w kabince i leci wiązanka:
    - O żesz ty w mordę p*****lona mać, w dupę r***ana kozia dupo, p****ole cię i twoja matkę też... itp. itd.
    Polak nadaje tak ok. godziny. Nagle wystawia głowę z kabinki i mówi:
    - Dobra, mogę zaczynać.
    Komisja na to:
    - Zaczynać!? A co to było przez ostatnią godzinę?!
    - To? Nic. Sznurówka mi się rozwiązała, ciasno w tej kabinie jak ch*j i nie mogłem k*rwy zawiązać...

  • W kasynie spotkali się oficerowie

    W kasynie spotkali się oficerowie trzech jednostek spadochronowych: Francuz, Anglik i Polak.  
    - Ja - mówi Francuz - doprowadziłem moich chłopców do takiej perfekcji, że z wysokości trzech tysięcy metrów lądują w kole o średnicy trzech metrów.  
    - Moi skaczą jeszcze lepiej - mówi Anglik - Z wysokości czterech tysięcy metrów lądują w kole o średnicy jednego metra.  
    - To jeszcze nic - mówi Polak. - Każdy z moich żołnierzy skacząc z dowolnej wysokości, ląduje wprost do butelki po piwie.  
    - Przesadziłeś, kolego! - śmieją się Francuz i Anglik.  
    - Wcale nie, to prawda! Ale jest pewien sekret, który mogę wam zdradzić.  
    - Jaki?
    - W butelce musi być zdjęcie nagiej kobiety.

  • Niemiec Rusek i Anglik podróżują

    Niemiec, Rusek i Anglik podróżują po świecie i pewnego dnia trafili nad magiczne jezioro, które, jeśli pobiegniesz pomostem, wyskoczysz do niego i powiesz jakieś słowo to jezioro zamieni się w tą rzecz.  
    - Pierwszy biegnie Rusek, wyskoczył i krzyknął Vodka!! Jezioro zamieniło się w Wódkę.  
    - Następny biegnie Niemiec i krzyknął Bier!! Jezioro zamieniło się w piwo.  
    - Jako ostatni biegnie Anglik. Biegnie, biegnie poślizgnął się i wrzasnął: O Shit!!!

  • Diabeł złapał Polaka Ruskiego Niemca

    Diabeł złapał Polaka, Ruskiego, Niemca i mówi:  
    - Każdy z was musi przepłynąć przez Nil. Wypuszczę tego, któremu krokodyl nie odgryzie jąder!  
    Pierwszy przez Nil przepłynął Niemiec. Gdy wyszedł z wody, diabeł pyta:  
    - Jak było?  
    - Normalnie - odpowiada cienkim głosikiem Niemiec.  
    Drugi był Ruski. Gdy wyszedł z wody, diabeł pyta:  
    - Jak było?  
    - Normalnie - odpowiada cienkim głosikiem Ruski.  
    Jako trzeci, Nil przepłynął Polak. Gdy wyszedł z wody, diabeł pyta:  
    - Jak było?  
    - Normalnie - odpowiada Polak.  
    Nagle z Nilu wyłazi krokodyl i pyta cienkim głosikiem:  
    - Który płynął ostatni?