O polityce - str 6

  • Panie premierze, która godzina?

    Wychodzi Tusk ze swojego domu  
    podchodzi do niego nieznany facet  
    i pyta "panie premierze, która godzina?"  
    Donald spogląda na zegarek i odpowiada 18.
    Nagle facet spogląda na swój zegarek mówi
    "Kurwa, ten to nawet podając godzinę musi skłamać"

  • Dziadek parkuje starego rzęchowatego

    Dziadek parkuje starego rzęchowatego maluszka pod sejmem.  
    Wyskakuje ochroniarz:  
    - Panie, zjeżdżaj pan stąd! To jest sejm, tu się kręcą posłowie i senatorowie!  
    Dziadek na to: - Ja się nie boję, mam alarm.

  • Egzaminy wstępne na kierunek nauk

    Egzaminy wstępne na kierunek nauk politycznych. Profesor rozmawia z kandydatką:  
    - Co Pani wiadomo na temat programu ekonomicznego dla Polski realizowanego przez ministra Hausnera?  
    Dziewczyna milczy.  
    - No to co Pani wie o polityce społecznej Leszka Millera?  
    Dziewczyna milczy.  
    - A wie Pani kto to jest Leszek Miller?  
    Dziewczyna milczy. Profesor myśli, że jest niemową:  
    - A skąd Pani pochodzi?  
    - Z Bieszczad Panie Profesorze.  
    Profesor podszedł do okna, wygląda na ulicę, chwilę się zastanawia i mówi do siebie:  
    - Kurwa... może by tak wszystko pierdolnąć i wyjechać w Bieszczady!

  • Leci samolot nagle awaria samolot

    Leci samolot, nagle awaria, samolot zaczyna spadać. Stewardesa podchodzi do Francuza:
    - Niech pan skoczy i odciąży samolot, uratuje pan wielu ludzi.
    Francuz pomyślał, wypił całe wino, wyruchał wszystkie brunetki, krzyknął "Viva la France!" i skoczył.
    Samolot spada dalej. Stewardesa prosi Amerykanina. Amerykanin pomyślał, wypił całą whisky, wyruchał wszystkie blondynki, krzyknął "God bless the USA!" i skoczył. Samolot dalej spada. Stewaresa podchodzi do Polaka:
    - Niech pan skoczy uratuje pan nas!
    - Nie ma mowy!
    - No niech pan skoczy będzie pan bohaterem...
    Polak pomyślał, wypił wszystko co się dało wypić, wyruchał wszystko co się rusza, krzyknął "Niech żyje Mozambik!" i wyrzucił Murzyna stojącego obok...

  • Leci w samolocie w jednym rzędzie

    Leci w samolocie w jednym rzędzie: 2 Arabów (od strony okna)i Żyd (od przejścia).  Żyd w jarmułce, pejsy, te sprawy - wyluzowany kompletnie - rozpiął kołnierzyk, zdjął buty.  Arabowie patrzą na niego nienawistnie. Po godzinie lotu jeden z nich wstaje i mówi:
    - Idę po Colę.
    Żyd na to:
    - Ależ nie, ja pójdę, po co się przeciskać.
    I poszedł. W tym czasie Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje Colę Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:
    - Idę po Colę.
    Żyd jak poprzednio:
    - Ja pójdę.
    I poszedł. Drugi Arab napluł mu do drugiego buta. Żyd wraca, daje Cole Arabowi. Po godzinie samolot ląduje, Żyd zbiera się  zapina kołnierzyk, założył jednego buta, skrzywił się i mówi:
    - Znowu ta straszna nienawiść między naszymi narodami - to plucie do butów, to szczanie do Coli...

  • Obok uczestników wiecu wyborczego SdRP

    Obok uczestników wiecu wyborczego SdRP przechodzi Olszewski z Krzaklewskim. W pewnej chwili Krzaklewski podnosi rękę i woła:  
    - Gorące pozdrowienia! Gorące pozdrowienia!  
    - Dziękujemy - odpowiada tłum.  
    Po chwili Olszewski pyta:  
    - Marian, od kiedy ty ich tak polubiłeś?  
    - Jasiek, przecież nie będę krzyczał: "A żebyście się wszyscy w piekle smażyli!".

  • Obywatele to nie prawda że moje

    Obywatele, to nie prawda, że moje przemówienia przychodzą nagrane ze Związku Radzeickiego na płytach... na płytach... na płytach... na płytach...

  • Plemię Czuczukenów wypowiedziało

    Plemię Czuczukenów wypowiedziało wojnę Chinom. Generał chiński zwołuje od razu generałów, rozkładają mapy taktyczne i szukają terenów wroga. Szukają, ale coś nie widać. Dali więc w większej skali mapy. Patrzą, patrzą - JEST! - mała kropka z napisem "Czuczukeni". Ładuje się wojsko chińskie w sprzęt bojowy i jedzie w to miejsce. Faktycznie jest tu tabliczka: "Terytorium Czuczukenów" ale dalej jest wzgórze, a na nim 2 namioty i 3 ludzi siedzi. Podchodzi więc delegat wojsk chińskich i się pyta:
    - Czy to wy jesteście czuczukeni?
    - Tak.
    - I to Wy wypowiedzieliście nam - Chinom - wojnę?
    - Tak.
    - Ale Was jest tylko trzech, a nas cały miliard.
    - ?! KURDE!!! Jak my Was wszystkich pochowamy!!!

  • Po czym się poznaje ze polityk

    Po czym się poznaje, ze polityk kłamie?
    - Po tym, ze porusza ustami...

  • Polski minister udał się w oficjalną

    Polski minister udał się w oficjalną podróż do Francji. Jednym z punktów wizyty była kolacja u francuskiego odpowiednika. Widząc jego wspaniałą willę, z obrazami wielkich mistrzów na ścianach, pyta się, jak on zapewnia sobie taki poziom życia ze skromnej pensji urzędnika republiki.
    Francuz zaprasza go do okna:
    - Widzi pan tę autostradę?
    - Tak.
    - Ona kosztowała 20 miliardów franków, firma wypisała fakturę na 25, a różnicę przekazała mi. Dwa lata później minister francuski udaje się do Polski i odwiedza swojego polskiego odpowiednika. Kiedy podjeżdża pod domostwo ministra, jego oczom ukazuje się najpiękniejszy pałac jaki widział w życiu. Pyta od razu:
    - Nie rozumiem, dwa lata temu stwierdził pan, że prowadzę książęce życie, ale w porównaniu do pana... Polski minister podchodzi do okna:
    - Widzi pan tam autostradę?
    - Nie.
    - No właśnie.

  • Spotyka się dwóch Ukraińców i jeden

    Spotyka się dwóch Ukraińców i jeden mówi do drugiego:
    - Stary, tam w Polsce to jest prawdziwe życie, nie to co u nas. Wstajesz rano i podają ci pyszne śniadanko do łóżka, potem sex do południa. Po południu wykwintny obiad, szampanskoje, desery i sex do kolacji. Kolacja - palce lizać, a po kolacji do późnej nocy sex ile tylko pragniesz.
    - No, no brzmi nieźle. A skąd ty to wszystko wiesz, byłeś w Polsce?
    - Ja nie, ale moja siostra była.

  • Wykoleił się pociąg wiozący

    Wykoleił się pociąg wiozący polskich posłów. Na miejsce pędzą ekipy  
    ratownicze, karetki i śmigłowce. Gdy przybyli okazało się, że nie ma  
    żadnych ciał. Szef ratowników pyta okolicznych mieszkańców:
    - Gdzie się podziali wszyscy z tego pociągu?
    - Pochowalim.
    - Wszyscy zginęli, co do jednego?
    - No niektórzy mówili, że jeszcze żyją, ale kto by tam, panie, politykom  
    wierzył...