O Hrabim - str 2

  • Rankiem po hucznej zabawie Janie

    Rankiem, po hucznej zabawie:
    - Janie !
    - Tak?
    - Czy u mnie w samochodzie drzwi otwierają sie do góry?
    - Nie...
    - Cholera, znów przywieżli mnie w bagażniku...

  • Janie kiedy to ostatnio polowaliśmy

    - Janie, kiedy to ostatnio polowaliśmy na jelenia?  
    - Wczoraj, Jaśnie Panie.  
    - No widzisz! To dlaczego dziś na obiad znowu jest konina?  
    - Proszę wybaczyć, ale kucharz serwuje tylko to, co Jaśnie Pan raczy trafić!

  • Hrabia wraca wcześniej z polowania Jan

    Hrabia wraca wcześniej z polowania. Jan staje na drodze do sypialni:
    J: Panie hrabio, nie wolno! Pani hrabina przyjmuje kochanka.
    H: Szabli!!
    Porwał szablę ze sciany i wbiegł do sypialni. Słychć okrzyk. Po chwili hrabiasie wychyla:
    H: Janie, dla pana wacik, a dla pani korkociag.

  • Hrabia słynny gawędziarz opowiada

    Hrabia, słynny gawędziarz opowiada wśród grona przyjaciół jedną zeswoich licznych przygód.
    - Sarna, którą upolowałem była wielka i ciężka, wokół nikogo nie było, więc musiałem sam sobie z nią poradzić. Zarzuciłem jedną nogę sarny nalewe ramię, drugą na prawe...
    W tym momencie hrabia został zawołany przez służącego do pilnego telefonu. Po chwili wraca i pyta:
    - Na czym to ja skończyłem?
    - Jedna noga na prawe ramię, druga noga na lewe ramię... - podpowiada chór przyjaciół.
    - A, już wiem - przypomina sobie hrabia - ach te Rosjanki, cóż to były za kobiety!!!

  • Jedzie Hrabia samochodem przez las

    Jedzie Hrabia samochodem przez las.
    - Janie zatrzymaj samochód, chce mi się sikać.
    Jan zatrzymał.
    - Janie otwórz drzwi i wyprowadź mnie pod drzewo.
    Jan otworzył drzwi i wyprowadził Hrabiego.
    - Janie otwórz rozporek i wyciągnij go.
    - Janie, leje?
    - Nie.
    - Janie schowaj go i zamknij rozporek.
    - Janie schowałeś go?
    - Tak.
    - Szkoda, bo leje.

  • Przyjechała Hrabina no i Hrabia

    Przyjechała Hrabina, no i Hrabia postanowił zrobić małe BARA-BARA. Przygotował kolację, zrobił nastrój i dzięki udanym zagrywkom taktycznymwylądowali w łóżku. Jan stanął z kandelabrem (dla takich co nie wiedzą to taki świecznik na patyku :-), a Hrabia pracuje. Pracuje, pracuje, ale Hrabina kręci nosem, że robi to nie tak, jak trzeba. Rozeźlił się Hrabia i kombinuje inaczej. Ale Hrabinie to też nie w smak. W końcu Hrabia sie wściekł. Wstaje i bierze kandelabr od Jana i każe Janowi zadowolić Hrabinę. Jan wskakuje i już po chwili Hrabina jęczy z rozkoszy. Na co Hrabia:
    - Widzisz durniu jak trzeba trzymać kandelabr! Widzisz!