O 15 zaczęłam pracę. Olivia upewniając się, że wszystko ma, mogła w końcu z mężem opuścić dom. Lily miała popołudniową drzemkę. Więc poszłam do kuchni gdzie była Blanka.
-Co dobrego dzisiaj robisz?-Spytałam siadając na krzesło. Blanka od pierwszego dnia pracy tutaj kazała mi mówić do siebie po imieniu, ponieważ nie lubi jak ktoś jej mówi na Pani. Jak to ona mówi to dodaje jej lat.
-Na podwieczorek jak zawsze w sobotę będzie szarlotka. Na kolacje zrobię na kanapki a małej kaszkę z syropem. A Panicz David pewnie naje się na mieście.- Ah to całkiem śmieszne. Blanka do Davida mówi panicz, gdy był mały kazał tak do siebie mówić i już tak dla żartu zostało. Czasem można nawet usłyszeć, że Olivia lub Jakob też tak do niego mówią.
-Mam nadzieję, że jutro będzie w domu. Chciałam z małą pojechać na salę zabaw. A później jakieś lody. Jeżeli masz ochotę, możesz się do nas dołączyć.
-O nie.- Odpowiedziała śmiejąc się.- Jeszcze mnie na zali zabaw brakowało. Jutro akurat mam co robić.
-Masz jakieś szczególne plany?-Spytałam jedząc winogrono.
-Od czasu do czasu widuję się, z gosposią Państwa Robinson. Wymieniamy się jakimiś przepisami.
-I świeżymi plotkami o okolicznych wolnych panach. - Dodałam śmiejąc się.
-Czasem coś tam się wspomni.-Odpowiedziała zarumieniona. Blanka jest już parę lat po rozwodzie, nie ma swoich dzieci. Dlatego całą swoją miłość przelewa w pracę. I widać, że wkłada w to całe swoje serce.
-Lily wstała. -Powiedziałam patrząc na ekranik elektrycznej niani. Wyszłam z kuchni i poszłam do jej pokoju. Mała po drzemce miała naładowany na maksa swój akumulator energii.
Więc po zabawie, zabrałam ją na kolację. I jak zawsze nie odbyło się bez zabaw jedzeniem.
-Chodź idziemy się umyć brudasku.- Powiedziałam i odstawiłam swój kubek po herbacie do zlewu.
-Dejdi leci.-Krzyknęła Lily. Zanim zdążyłam zareagować. Wchodzący do kuchni David został obrzucony kaszką.
-No to teraz mamy dwóch brudasków. -Powiedziała Blanka śmiejąc się z miny Davida.
Lily podczas kąpieli wyszalała się do reszty. I już w połowie czytania bajki na dobranoc o śpiącej królewnie, zasnęła słodko. Włączyłam nianie i wyszłam z jej pokoju gasząc lampkę.
Od razu powędrowałam do łazienki, która znajdowała się w pokoju gościnnym. Napuściłam wody do wanny i dodałam aromatycznych olejków z kwiatów wiśni.
Ponieważ nie było jeszcze późno bo zbliżała się dopiero 22 poszłam sprawdzić co słychać u Blanki. Ta właśnie kończyła wyciągać ostatnie naczynia ze zmywarki.
-No na dzisiaj już koniec.-Powiedziała i ściągnęła fartuch.
-Wracasz do siebie czy dzisiaj nocujesz tutaj.
-Zobaczymy gdzie mnie nogi poniosą. Noc jeszcze młoda i długa.-Powiedziała rzucając mi wymowne spojrzenie.
-Czyżby nasza Blanka gdzieś wychodziła?- Do rozmowy wtrącił się David, który nawet nie wiem kiedy wszedł do kuchni.
-Idę na lampkę wina do pubu. Także już się zbieram. Miłej nocy.-Rzuciła wychodząc z kuchni.
-Miłej zabawy.-Dodałam równo z Davidem.-Będziesz jutro w domu? Czy nie masz zbytnio czas?-Spytałam przypominając sobie, jutrzejszy plan.
-Zależy o co chodzi.
-Chce zabrać Lily do sali zabaw. Ale nie zbyt chcę z nią się ciągać taksówkami.
-O ile nie będzie to zbyt wcześnie to mogę was zawieść.
-Dzięki. Już Ci nie zawracam głowy.-Powiedziałam i wyszłam z kuchni.
-W sumie dzisiaj już nie mam nic do zrobienia. Więc jak masz ochotę możemy coś obejrzeć, zagrać bądź pogadać.- Odparł wychodząc za mną.
-Film mi odpowiada.
-To możesz iść zrobić popcorn a ja w tym czasie coś wybiorę.
-Niech będzie.
Przyniosłam dwie miski popcornu. Dla Davida był popcorn solony dla mnie słodki.
-Nie mam pojęcia jak może Ci smakować słodki popcorn.-Powiedział patrząc na mnie z krzywą miną.
-Jest pyszny, ale w Polsce trudno go dostać.
Obejrzeliśmy film „Zabójczy rejs”. No można powiedzieć, że oglądaliśmy. Połowę przegadaliśmy o wszystkim i o niczym.
Dowiedziałam się, że Dav prowadzi swoją firmę razem z przyjacielem. Lecz nie chciał mi powiedzieć co to za biznes. Podobno nawet rodzice nie wiedzą. Założył ją rok temu po tym jak dziewczyna go zdradziła. Postanowił, że na jakiś czas zainwestuje swój czas w siebie.
David jest wysoki, dobrze zbudowany, szatyn o zielonych oczach i ciemnej karnacji. Ciacho jakby nie patrzeć.
Gdy film się skończył dochodziła prawie 24.
-Jeżeli chcesz możemy coś jeszcze obejrzeć. Albo porozmawiać tym razem o Tobie.- Powiedział robiąc coś w telefonie.
-W sumie jeszcze jeden film nikomu nie zaszkodził.
-Dobra. To jakbyś była tak dobra i zrobiła mi jeszcze popcornu możesz wybrać co obejrzymy.
-Oki. A coś do picia chcesz?
-Może być sok.
Poszłam do kuchni i wstawiłam popcorn. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Od razu spojrzałam na ekranik czy czasem nie obudziło to Lily. Ale ona nadal sobie słodko spała.
Gdy popcorn się już zrobił przesypałam go do miseczki, wzięłam sok i wróciłam do salonu.
-Muszę coś na chwilę załatwić. Zaraz wracam.- Powiedział Dav i poszedł otworzyć drzwi. Do środka ktoś wszedł i razem poszli do pokoju Davida. Widziałam tylko kawałek tej osoby. I z tego wywnioskowałam, że jest to osoba płci przeciwnej. Dzięki opinającej bluzie, mogłam ocenić, że ma nieco większą posturę ciała od Davida.
Usiadłam wygodnie na fotel i przeglądałam nowości na Netflixie. Po chwili Dav dołączył do mnie.
I jak poprzednim razem, znowu przegadaliśmy film. Dav to naprawdę miły chłopak, od razu pojawiło się między nami takie uczucie jak siostra z bratem.
Dodaj komentarz