Vitae cz. 2

Aby znaleźć właściwe wyjście z kłopotliwej sytuacji pani Joanna Major rozmawiała ze znajomymi, zarówno swoimi jak i zmarłego męża. Padały różne propozycje, wdowa skłaniała się najbardziej ku przeniesieniu grobu w inne, nieoznakowane miejsce spoczynku lub też spalenie zwłok i wyrzucenie prochów do morza. Jednak ostatecznie zdecydowała, że Krzysztof zostanie na miejscu, ze względu na dzieci takie rozwiązanie zostało podjęte. Oprócz monitoringu kobieta postanowiła zatrudnić ochroniarza, który ma strzec spokoju pisarza. Mimo to Joanna doskonale wie, iż jest to jedynie odłożenie problemu w czasie. W końcu trzeba będzie zrobić coś na stałe, no chyba że ludzie dookoła się opanują…

Pierwsza praca. Bywa niekiedy okazją na usamodzielnienie się, pokazanie otoczeniu swojej wartości, lecz z drugiej strony może być również smutną koniecznością. Czym jest to dla Pawła? Tak naprawdę wszystkim tym po trochu, albowiem już dwa razy został relegowany ze studiów za brak wyników w nauce. Nabrał przekonania, iż wyższe wykształcenie nie jest mu pisane. To samo stwierdzili rodzice, zatem należało zastanowić się co dalej? Paweł po kilku dniach doszedł do wniosku, że musi zdobyć zawód. Jadąc autobusem widział ogłoszenie o bezpłatnym kursie na licencję pracownika ochrony pierwszego stopnia. Zadzwonił pod podany numer telefonu, następnie stawił się celem odbycia szkolenia.  

Minęło osiem tygodni, po których Paweł zdał egzamin i otrzymał pożądane uprawnienia. Niemal z dnia na dzień także pierwszą posadę w firmie trudniącej się ochroną osób i mienia. Najpierw siedział obserwując monitory, można pomyśleć: ‘Super robota! Za pomocą kamer ogląda się obiekt, a jak potrzebna interwencja to tylko zgłasza się problem i już. Nie trzeba robić nic więcej!’ I tak rzeczywiście to wygląda, lecz poza tym na owe monitory patrzy się przez 12 godzin! Z przerwami oczywiście, ale oczy to bardzo męczy. Dla młodego chłopaka było to straszne. Nie minęły dwa tygodnie, a poprosił o zmianę zajęcia.

Paweł wciąż pozostawał w macierzystej firmie, lecz teraz zmienił się charakter wykonywanych przez niego obowiązków. Jeździł w załodze patrolu interwencji, czyli jeśli dwuosobowy zespół otrzymywał wezwanie to stawiali się w odpowiednim miejscu, aby podjąć działania. Taka forma bardziej mu odpowiadała, ponieważ jest chłopakiem pełnym energii, takim który nie lubi braku ruchu. Taką ma osobowość, inaczej czuje się zniewolony. W dzieciństwie najgorszą karą był zakaz wychodzenia na dwór. Wtedy autentycznie ogarniał go smutek, nie to co dzisiejsza młodzież. Teraz chłopak w wieku 12-18 lat jakby kazać mu nie opuszczać domu przyjąłby to z obojętnością. Paweł za to należy do pokolenia wychowanego bez komputera, bez konsoli, bez tabletów, komórek oraz innych ‘złodziei czasu’. To ostatni rocznik spędzający młodość na tradycyjnych zabawach z kumplami, na wolnym powietrzu.

Jak wspomniałem Paweł odnalazł swoje powołanie, praca dająca przyjemność i całkiem niezły zarobek. Wkrótce pojawiła się okazja na kolejną zmianę wykonywanych obowiązków. Przełożeni ogłosili wszystkim zatrudnionym ochroniarzom z licencją, że mogą za bardzo dobrą stawkę dorobić. Wdowa po Krzysztofie Majorze, pani Joanna potrzebuje człowieka do pilnowania grobu męża. Oczywiście pracownicy wiedzieli co działo się na cmentarzu, toteż propozycja nie była zbyt zaskakująca. Problem tkwił w tym, iż brakowało chętnych na taką ‘fuchę’. Pieniądze nic tu nie zmieniły, każdemu odpowiadało to, czym aktualnie się zajmuje. Szef agencji ochrony już chciał przekazać zlecenie innej firmie kiedy to zgłosił się Paweł.

- No proszę! Jedyny taki w całej firmie! - chwaląc młodzieńca nie mógł pozbyć się uśmiechu z twarzy. - Kasa cię skusiła, co? Wcale ci się nie dziwię.
- Nie tylko to, szefie. Prawdę mówiąc nie lubię za długo robić tego samego, a to będzie coś nowego. Chociaż nie ukrywam, że kasa to też motywacja - przyznał szczerze.
- Zanim cię tam wyślemy trzeba ci kilka rzeczy uzmysłowić. To jest bardzo prestiżowe zlecenia dla agencji, czaisz? Żeby później nie było niedomówień! No. Słuchaj… Wielu ludzi będzie tam się zjawiać w okolicy i zawracać ci dupę. Zachowaj spokój, ale… Musisz również być stanowczy, jeśli to nie odniesie skutku to krzycz na natrętów! Na wyposażeniu masz tonfę, gazówkę, no i…
- Pistolet na ostrą amunicję. Tak, wiem - nie używać…
- Tego nie można wykluczyć, jednak pamiętaj że zostaniesz z tego rozliczony, więc lepiej wezwij patrol jak się zrobi gorąco. Kapujesz?
- Tak oczywiście! - odpowiedział.
- Jeszcze tylko kilka spraw obgadamy i od jutra zaczynasz.

Następnego dnia Paweł przyszedł na cmentarz, zegarek na prawym nadgarstku wskazywał, iż jest za piętnaście ósma. Za wcześnie, ale dzięki temu mógł sobie pozwolić na pięć minut z papierosem. Wyciągnął z kieszeni kurtki paczkę szlugów oraz zapalniczkę. Cholera! Znów ta zapalniczka, z kołowrotkiem do odpalania. Chłopak nie znosi jej, bo stwarzała problem podczas podpalania papierosa. Wymaga to szybkości, gdyż trzeba jednocześnie pokręcić tymże kołowrotkiem oraz nacisnąć ‘spust’, co angażuje gaz i zapłon, wówczas tworzy się oczekiwany płomień. Zaś Paweł kręci, kręci… kręci i przeważnie za późno dociska czarny przycisk. Skutek jest taki, iż zapalniczka skrzy nieustannie, natomiast skóra na kciuku ściera się oraz piecze. To frustrujące!  

Dlatego zawsze kupuje zapalniczki piezoelektryczne lub zapałki. Bez kołowrotka! Nie wie skąd to badziewie wzięło się w jego kieszeni. Nerwowo zaczął szukać w spodniach i innych kieszeniach kurtki. Czego? Normalnego źródła ognia. Kiedy już zorientował się, że ma pod ręką tylko ten szmelc spojrzał na niego, a potem cisnął ni z furią pod nogi. Mały wybuch i tak nikogo tutaj nie obudzi… Miał zepsuty humor, mimo iż jeszcze nawet nie zaczął pracy. Co dopiero będzie później? Chłopak jak każdy nałogowiec szukał rozwiązania obecnego problemu, bo takim jest niemożność zapalenia papierosa. A gdyby otworzyć zapalony znicz… Nie! Skarcił w myślach sam siebie za ten idiotyczny pomysł.

- Młodzieńcze!

moonky

opublikował opowiadanie w kategorii przygoda, użył 1084 słów i 6384 znaków.

1 komentarz

 
  • Użytkownik Without

    Muhaha, znasz moje zdanie. :p

    4 sty 2014