Naznaczony - Powrót do zony cz,3

Naznaczony -  Powrót do zony cz,3Z góry przepraszam że tak długo nie było opowiadania ale wakacje były i miałem wolny czas więc korzystałem. Następne części będę wrzucał średnio raz na tydzień.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

-A więc masz na imię natasha ? - Zapytał
-Tak , a tobie jak na imię? - Odpowiedziała
-Mów mi po prostu naznaczony - Rzekł - kim był ten facet ?
-To mój były mąż. Często mnie nachodził lecz po dzisiejszej sytuacji może wrócić z kolegami.
- Otóż to . Musisz się gdzieś schować - powiedział - Znam świetne miejsce gdzie znajdziesz nocleg.
-Gdzie to jest? - zapytała
-Jest to kompleks powinności na południe stąd . Spakuj swoje rzeczy i idź zanim będzie ciemno - oznajmił naznaczony
-Dzięki Ci bardzo - dziewczyna wstała i pocałowała go - to w formie zapłaty a teraz pozwól że pójdę.
Jakiś czas później obserwował ją jak szła drogą i zastanawiał się gdzie teraz pójdzie . Uratował dziewczynę lecz to nie zmieniało faktu że był bezdomny . Paliwa w aucie starczy u na jakieś 15 kilometrów.
Z zamyślenia wyrwał go dźwięk PDA. okazało się że Iwan jego znajomy z kompleksu chce się z nim spotkać rano pod bramami kompleksu Agroprom.
-Zaraz zaraz - powiedział naznaczony - Przecież agroprom jest przejęty przez wojsko a ja nie mam żadnej broni. Cóż , pojadę może Iwan ma jakieś informację.
Wsiadł w auto i zaczął jechać . Droga mu się dłużyła , był senny i obolały najchętniej cały dzień by spał .
Uruchomił radio i zdziwił się gdy usłyszał jedyną nadającą stacje radiową w tyh czasach.
Aktualnie leciał jego ulubiony zespół więc podgłosił muzykę i jechał w milczeniu.
- Tohle nebyl dobrej nápad, už si ani nevzpomínám koho vlastně napadlo, udělat si výlet směrem na západ, jo. - Śpiewał Bow Wave.
Ta muzyka zawsze kojarzyła mu się z czasami małolata . gdy latał z kolegami po osiedlu i bawili się razem. To były dobre czasy . Teraz zdał sobie sprawę że wizja przyłączenia się do powinności to był największy błąd w jego życiu.
Po dojechaniu na miejsce zdziwiła go cisza . Nie znalazł Iwana a nie chciał krzyczeć gdzyż to by zrzuciło na jego głowe bande żołnierzy.
Wysłał więc u wiadomość na PDA że czeka pod bramą. Po chwili zobaczył go wychodzącego z krzaków.  
-Witaj naznaczony.
-Siema iwan , co ty tu robisz ? - Zapytał.
-A ot tak sobie spaceruje wiesz . - W jego głosie był wyczuwalny sarkazm - Tak naprawde to jest sprawa .
-Jaka ? - zapytał.
-Dostałem cynk że w środku żołnierze mają głowice jądrowe i że chcą zbombardować obóz powinnosci .
- A co mi do tego skoro mnie wyrzucili ?
- Otóż to że nie mam nikogo do pomocy a zawsze się przydasz.
- No dobra wchodzę w to , to kiedy wchodzimy ?
- A jak chcesz to nawet teraz  
-Mi to pasuje. To idziemy .
Zaczeli się skradać do siatki gdy usłyszeli kroki. Usiedli i zaczęli nasłuchiwać .Nagle za sobą usłyszeli głos .  
-Cтоять!
Obejrzeli się za siebie i zobaczyli 3 żołnierzy z lufami skierowanymi w ich strone
-Руки вверх, не двигаться
Dopiero teraz zrozumieli w jak duże wpadli gówno ...

recten

opublikował opowiadanie w kategorii przygoda, użył 574 słów i 3235 znaków.

Dodaj komentarz