Los szczęścia

3 kwietnia, na Wielkanoc przyjechała do nas z Krakowa Majka, moja siostra. Oczywiście święta zawsze spędzamy razem i w miłej atmosferze, jednak w tym roku było inaczej. Wszyscy byli bardzo spięci i zdenerwowani, zastanawiałam się czego tak jest.
    W ostatni dzień pobytu mojej siostry w domu, zebraliśmy się na rozmowę. Dla mnie było to śmieszne bo jeszcze nigdy tak się nie zbieraliśmy. Pierwsza odezwała się mama.
- Magda, jak Ci się podobało w Krakowie jak byliśmy w tamtym roku?
- No fajnie było, ale szkoda że tak krótko, a czego pytasz?
- Po prostu. A chciałabyś tam pojechać na dłużej?
- No pewnie! Ale nie wiem czy będzie czas w wakacje :/
- No jeśli chodzi o czas w wakacje to nie martw się booo…
- Boo..??? No powiedz wreszcie! :D
- Bo zamieszkasz tam..
- Słucham? Ale jak to? Przecież ja nie mogę, tu mam szkołę, przyjaciół… KONIE!!! Nie, nie chce się przeprowadzać.
- Magda, musisz, nie ma już innego wyboru. Zobaczysz spodoba Ci się 
- Nie, nigdy mi się nie spodoba. Chce zostać tu. Tam nie będę mogła jeździć konno bo nie będzie na to kasy!  
- Decyzja już zapadła Magda, przyzwyczaisz się. – wtrąciła się Majka.
- Nie i koniec! 
Ta wiadomość była dla mnie szokująca, nie do zniesienia wręcz! Odeszłam od stołu i wyszłam na dwór. Zaczęłam płakać i nie wiedziałam co mam myśleć. Po chwili wróciłam do domu, wzięłam torbę z książkami na jutrzejszy dzień do szkoły i powiedziałam że jadę na Radzanów i wrócę późno albo będę nocowała u Weroniki. W rzeczywistości zadzwoniłam do Marcina.
- Hej, masz czas? – pytałam się, zapłakanym głosem.
- Tak, jestem w domu teraz. Coś się stało??? Czy ty płaczesz?  
- Mógłbyś przyjechać po mnie? Proszę   
- Tak, oczywiście skarbie. Za jakieś 15-20 min będę, czekaj przy tym zakręcie na Radzanów. :*  
- Dziękuje..
Czekałam zamyślona przy zakręcie, nawet nie zauważyłam że przyjechał już, tylko siedziałam na trawie i płakałam. Podszedł do mnie i zapytał się co się stało. Nic mu nie odpowiedziałam tylko się przytuliłam i powiedziałam żebyśmy stąd pojechali. W drodze mu wszystko opowiedziałam, całą rozmowę. Starał się mnie jakąś pocieszyć ale ja nie potrafiłam przestać o tym myśleć. Wieczorem napisałam do mamy SMS’a że wrócę jutro i żeby się nie martwiła. Marcin włączył nam film komediowy i nawet pojawił się uśmiech na mojej twarzy. Potem jeszcze długo rozmawialiśmy i ok. 23 poszliśmy spać. Rano obudził mnie Marcin, powiedział żebym już wstawała bo spóźnię się do szkoły. Ubrałam się, nie chciałam nawet nic jeść. Poprosiłam Marcina żeby mnie odprowadził pod szkołę, obojętne mi było to czy będą gadać że mam chłopaka starszego ode mnie czy nie. Przed szkołą stała moja klasa i czekała na W-F. Gdy nas zobaczyli od razu zaczęli do siebie coś szeptać itp. Na pożegnanie Marcin dał mi buziaka ale tylko w policzek bo wiedział że jeśli by mnie pocałował w usta to wszyscy by się na mnie rzucili z pytaniami. Szłam w ich stronę z opuszczoną głową i smutną miną a jak do nich podeszłam to wszyscy od razu milion kpin i żartów. Madzia, moja najlepsza przyjaciółka odgoniła ich wszystkich bo wiedziała że nie mam za dobrego humoru. Poszłyśmy na schody przed szkołą. Opowiedziałam jej o wczorajszym zajściu i kim jest Marcin. Było jej smutno że nie zobaczy mnie w następnym roku, tak samo jak mi. Na lekcji z wychowawczynią nic o tym nie mówiłam ale za to Karolina musiała się po tajemnie wygadać pani co zaszło dzisiaj rano przed szkołą. Nauczycielka oczywiście zaczęła się mnie wypytywać i powiedziała mi żebym zajęła się nauką a nie chłopakami. Jak szłam przez korytarz to nie mogłam wytrzymać, wszyscy się na mnie patrzyli jakbym była jakaś dziwna. Jedno wydarzenie może tyle zmienić. Na 4 lekcji nie wytrzymałam i uciekłam. Nie chciałam ich już dłużej słuchać, tych docinek i komentarzy. Marcin był jeszcze w pracy bo mówił że jak wróci to od razu napisze więc nie mogłam do niego pójść. Siedziałam sobie sama w parku. Wróciłam do domu wcześniejszym autobusem i położyłam się spać…

Proszę o rady jeśli źle pisze! Dopiero zaczynam :P

magdaS

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda, użyła 822 słów i 4291 znaków.

Dodaj komentarz