I'm just a canniball - Rozdział 1

Witam. Moje opowiadanie zawiera momenty makabryczne, wulgaryzmy i typowe "bara-bara". Także tylko dla ludzi o mocnych umysłach. Proszę, komentujcie. Pomoże mi to bardzo.
_____________________________

Kobieta w białym kitlu skinęła do białowłosej Dziewczynki zniszczonym tasakiem, by ta podeszła bliżej. Małolata niemal w podskokach leciała do opiekunki. Jej czerwonym, morderczym oczom ukazało się rozkrojone ciało nagiego mężczyzny - zaczyna się lekcja anatomii.
  
Kobieta zanurzyła odpowiednio głęboko grube ostrze tasaka, jak najwięcej bólu chcąc sprawić umierającemu w męczarniach chłopakowi. A Dziewczę z zainteresowaniem i głodem w ślepiach patrzyła na to wszystko. Jakby to miało dla niej znaczenie. Bo w sumie miało, przecież w odległej, tak odległej przyszłości Kanibalka będzie musiała wiedzieć, jak się zabawić ze swoją ofiarą i jak ją później pożreć. Jednak lekcja nie trwała długo - do ciemnego, oświetlonego jedynie przez migoczące światło latarni ulicznej pomieszczenia wpadły nagle snopy niebieskiego i czerwonego błysku, tudzież i buczenie oraz skowyt policyjnych wozów.  

Białowłosa w popłochu, niczym przestraszony swego pana pies, skuliła się w kącie, charcząc i plując wokół. Nauczycielka zaś złapała wściekle za ociekające posoką ostrze broni i skierowała w stronę drzwi, gdzie pojawiła się jednostka straży.

-Proszę opuścić broń i unieść ręce ku górze.- Warknął jeden z nich, trącając czerwonookie Stworzenie. Kobieta z psychicznym uśmiechem tylko pobiegła do okna i wyskoczyła, tracąc życie. Dziewczynka wrzasnęła, grożąc ostrymi zębiskami Diabła.

-Kurwa, to mnie gryzie!- Wycedził ochroniarz, którego napadł pomiot Szatana. W krew Dziecka został wstrzyknięty zabójczy, wypalający środek, który powinien zabić Dziewczynkę, choć naprawdę tylko pomoże Jej w realizacji zabójstwa świata.

Alabastrowo włosa poradziła sobie bez oporów z ochroniarzami, którzy nawet nie zdążyli wezwać posiłków. Najadłszy się do syta, uciekła z budynku, by nikt Jej nie znalazł. Kości, porozrzucane po pomieszczeniu, miały na sobie ślady wilczych kłów. Całe miasto pozamykało okna i drzwi, a śledczy wręcz zabijają się o tę Dziewczynę. Ona ukrywa się w ciemnych zakamarkach lasu, wraz z WILKAMI.

Hanniball

opublikował opowiadanie w kategorii przygoda, użył 402 słów i 2351 znaków.

Dodaj komentarz