Esperanza i Strider roz. 1

Esperanza i Strider roz. 1Biegliśmy tak szybko jak pozwalały nam na to nogi. Na przemian zwalnialiśmy i przyspieszaliśmy. Po wielu godzinach galopowania nogi odmówiły mi posłuszeństwa i upadłam. Strider momentalnie znalazł się przy mnie i zarżał pytająco. Byłam wyczerpana.
- Nie mam siły już dalej biec.
- Dobrze na noc zostaniemy tutaj.  
Bezsilna dowlekłam się do najbliższego zagajnika. Gdy tylko się położyłam zapadła w głęboki sen.
Śnili mi się rodzice. Byliśmy szczęśliwi. Wszystko było jak dawniej. Bawiłam się ze Striderem w berka.
Po skończonej zabawie udałam się z przyjacielem nad rzekę. Kiedy wracaliśmy do stada usłyszeliśmy przerażone rżenia. Wtedy cały koszmar ostatniej nocy powrócił. Stado wilków atakujące moją rodzinę, walka taty z przywódcą wilków, widok jego poranionego ciała, to jak powoli upadał...
Schowanych w krzakach zauważyła nas babcia. Nakazała nam uciekać.
W tym momencie zobaczył nas jeden z wilków. Gonił nas. Już miał zatopić kły w mojej szyi...
Obudziłam się ciężko dysząc. Strider patrzył na mnie przerażonym wzrokiem.
Był inny niż reszta ogierów. Nie gryzł, nie zaczepiał. Z nim można było normalnie spędzać czas. Był też bardziej dojrzały i wyrozumiały. Pewnie to z powodu swoich złych doświadczeń - jego stado zostało wyłapane przez ohydne istoty zwane ludźmi. Matka wydając go na świat rok wcześniej straciła życie. Po tygodniu błąkania się w samotności natrafił na mojego ojca, sprawdzającego czy w pobliżu nie ma niebezpieczeństw.  
Postanowił zaprowadzić go do stada. Pierwsza wybiegłam na spotkanie z przywódcą i natrafiłam na przybysza. Szybko się z nim zaprzyjaźniłam. Spędzaliśmy razem większość czasu...
Teraz zostaliśmy sami. No cóż chociaż dobrze, że znaleźliśmy się po ucieczce przed wilkiem.
Kończąc swoje przemyślenia wstałam i podeszłam do towarzysza niedoli. Zarżałam pocieszająco i przytuliłam się do niego. To go miło zdziwiło i odwzajemnił uścisk. Już w lepszych humorach ruszyliśmy w dalszą drogę.

Yamaha

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda, użyła 378 słów i 2074 znaków.

1 komentarz

 
  • AdroianVP

    Hmm..  
    Szczerze to opowiadanie jest fajne.. ale nie przekonuje mnie. W każdym razie  
    gdyby było dłuższe to by było okey :)

    11 gru 2014