Magda nie zwracała uwagi na męża, gdy wyszła z łazienki. Postawna kobieta ze wzrostem blisko 185 cm, sporymi piersiami, krótkimi czarnymi włosami i niemal 50 na karku stanęła przed lustrem : zdjęła kolczyk i pierścionki z palców. Na blat powędrował też łańcuszek z serduszkiem. Zaraz po tym zaczęła zmywać lakier z paznokci u palców stóp i rąk oraz resztki makijażu z twarzy. Gdy to skończyła założyła adidasy i zrzuciła z siebie szlafrok aby po chwili założyć płaszczyk. Gdy go zapinała, rzuciła spojrzenie na męża siedzącego na sofie ze spuszczoną głową.
- Jestem gotowa ! – jedźmy
Piotr podniósł się z ociąganiem i wyszedł z domu za żoną. Wsiedli do auta i bez słowa ruszyli w drogę. W mieście panowała jeszcze ciemność rozświetlana tylko przez światła lamp ulicznych. Ich twarze były pełne napięcia, tak jak i panująca pomiędzy nimi atmosfera. Piotr cieszył się, że gdy wyjechali z miasta mrok otulił ich twarze. Bił się z myślami czy się odezwać, w końcu wszystko już zostało powiedziane i wykrzyczane w gniewie, jednak czuł że musi kolejny raz to powiedzieć.
- Przepraszam Cię … i dziękuję.
- Wal się ! – robię to tylko dlatego abym miała gdzie mieszkać i aby nie musieć tłumaczyć się dzieciom, dlaczego musieliśmy sprzedać dom.
- Tak wiem, przepraszam
W samochodzie zapadła cisza, Piotr był rozdygotany, w głowie przelatywały mu wspomnienia karcianego spotkania na którym wybitnie nie szła mu karta. Nie był hazardzistą nie wiedział co w niego wstąpiło, że postanowił grać a efektem tego był spory dług w stosunku do młodego człowieka, który lekceważył go od samego początku i z takim samym lekceważeniem podszedł do wygranej. Wiedział, że nie ma z czego zapłacić więc ze śmiechem zaproponował aby spłacił go zoną. Nie pytał go o nic więcej, zabrał od niego oświadczenie o długu i zostawił numer telefonu. Mówiąc tylko aby zadzwonił jutro wieczór. Nie spał całą noc, w dzień nie był w stanie pracować. Z pulsem ponad 100 wieczorem zadzwonił, nie miał wyjścia. Facet po drugiej stronie nie chciał wchodzić w dyskusje, oświadczył jasno, że czeka za dwa dni wieczorem na niego z żoną. Ma zostać u niego dwa tygodnie. Gdy próbował pytać o cokolwiek , został zbyty śmiechem i krótkim – nie Twój interes. Podyktował mu adres i warunek, że ma przyjechać naga, bez żadnej osobistej rzeczy ze sobą włączając w biżuterię i telefon po czym bezceremonialnie się rozłączył. Czekała go wtedy najtrudniejsza rozmowa w życiu. Teraz jechał do niego wiózł żonę, nie wiedział czego się spodziewać. Godzinę później dojechali do jego domu. Wjazd był duży, zaparkował samochód, wyłączył zapłon i spojrzał na żonę. Siedziała z kamienną twarzą wpatrzona w jakiś punkt z przestrzeni.
- Dojechaliśmy
Nie spojrzała na niego, nie odpowiedziała po prostu otwarła drzwi i ruszyła w stronę domu, podążył za nią.
Po dzwonku do drzwi czekali dość długo aż usłyszeli zgrzyt klucza w zamku. Drzwi otworzył około 30 letni mężczyzna na którego twarzy trudno było dostrzec ślady inteligencji.
- Wreszcie ! – długo mam czekać ! już 8.
Pociągnął Magdę za rękę i wciągnął do domu.
- Ty zaczekaj !
Po chwili, drzwi się otwarły, facet rzucił w jego stronę jej płaszcz i buty.
- To jej nie będzie potrzebne , zaśmiał się. Jak mi się znudzi zadzwonię tylko wtedy będziesz miał dwie godziny czasu aby ją odebrać, jeśli tego nie zrobisz wystawię ją taką jak jest teraz za próg a ten świstek z długiem zostanie u mnie – zrozumiałeś ?
-Tak wyszeptał
Nie zdążył zareagować gdy drzwi się zatrzasnęły dosłownie kilka cm przed twarzą.
cdn.#żona
2 komentarze
Historyczka
Ojej... zabrzmiało intrygująco... A ja wczuwam się w rolę bohaterki opowiadania....
JorgDeJoong
Fajny początek …
Magdadool
@JorgDeJoong dziękuję
JorgDeJoong
@Magdadool oby niedlugo byl ciag dalszy