- ZAKAZANY OWOC SMAKUJE NAJLEPIEJ - CZ.2

ONE-THIRD'PERSON  

Mężczyzna zatopił wargi w kolejnej już szklance. Jego narzeczona kręciła się z szerokim uśmiechem po kuchni, będąc zupełnie nieświadoma myśli swojego partnera, które krążyły wokół jednej uroczej małolaty. Nie wiedział jak mogło do tego dojść. Widział ją zaledwie przez kilka sekund, a jego serce zaczęło bić w inny, nieznany mu do tej pory sposób. Oczywiście..kochał swoją ukochaną, ponad wszystko. Obejrzał się przelotnie w jej stronę i widząc jak jej krągłe biodra kołyszą się w rytm muzyki lecącej z wieży, uśmiechnął się mimowolnie. Ale nie był w stanie zaprzeczyć, że ta dziewczyna była niczym magnez. Przyciągała go w swoją stronę, zdecydowanie. Więc myśl, że będzie zmuszony uczyć ją gdy ona będzie beztrosko biegała tuż przed jego nosem w obcisłych leginsach, wprowadzała go w niemałe zakłopotanie. Jest jedynie mężczyzną. Co ma poradzić na to, że ciężko mu się będzie powstrzymywać na jej widok? To niemożliwe.., pomyślał. Wzdychając, upił kolejnego łyka gorzkiej cieczy.  

Wyciągnął telefon. Kliknął dobrze znaną mu ikonkę, które przekierowała go na główną stronę Facebooka. Przecież..to było śmieszne. Znał wyłącznie jej imię. Jak miał ją odnaleźć? Wtem, wpadł na genialny pomysł. Zaznaczył puste okienko przy kategorii GRUPY, i odnalazł wśród nich grupę utworzoną przez jednego z uczniów szkoły, w której podjął się pracy. Był przekonany, że ona również się w niej znajduje. Dlatego wytężył wzrok i zaczął od przeglądania członków.

- Bingo..- wyszeptał, nie chcąc wzbudzić żadnych podejrzeń u swojej narzeczonej. Po chwili wahania, znalazł się na jej profilu. Zamurowało go. Przyglądał się jej śnieżnobiałemu uśmiechowi widniejącemu na zdjęciu profilowym. Odruchowo, również się uśmiechnął. Czy cieszył się jej szczęściem? Do tego upozorowanym?

Zablokował telefon. Przez próg drzwi niczym zgrabna antylopa przebiegła jego partnerka. Rzuciła się mu na szyję i ucałowała jego usta. Po dłuższej chwili odsunęła się jednak, wyczuwając dobrze znany jej odór unoszący się wokół jej mężczyzny.

- Piłeś. - było to raczej stwierdzenie faktów, nie pytanie. Zawstydzony spuścił głowę. Z doświadczenia wiedział, że zrobi mu teraz wielką awanturę. Gdyby tylko dowiedziałaby się z jakim problemem się borykał..

- Przepraszam. - wymamrotał, nie spuszczając wzroku z podłogi.  

- Co się dzieję? - zapytała, troskliwe muskając jego ramię. Spojrzał jej głęboko w oczy i doznał lekkiego szoku. Lśniły w blasku światła, co oznaczać mogło tylko jedno. Płakała.

- Płakałaś? - uchwycił jej podbródek w dłoń, chcąc przyjrzeć się jej dokładniej. Jego dotyk ją palił. Co mogła mieć na myśli?

- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie. - wycedziła przez zęby, odsuwając się od niego na dłuższą metę. Ułożył dłonie po bokach bioder będąc sfrustrowanym.

- Nic się nie dzieje. Nie jesteś moją matką. Jestem dorosły, mogę robić to co mi się żywnie..-

- To, że jesteś dorosły..wcale nie oznacza że jesteś odpowiedzialny. - przerwała mu nagle, na co zmarszczyłem brwi. Jej oczy ponownie zaszkliły się łzami. Na ten widok coś ścisnęło go za serce. Cóż mógł uczynić? Gdy próbował zamknąć ją w uścisku, odsuwała się.

- Jestem zmęczona. Idę się położyć. - oznajmiła, zaciskając z całej siły usta. Świst powietrza opuścił wargi mężczyzny, a ona bez słowa ruszyła w kierunku drzwi. Brunet ocknął się w odpowiednim momencie, i chwycił jej chudą dłoń. Gorycz malowała się na jej twarzy, lecz mimo to stała w bezruchu czekając na jakiekolwiek słowa z jego strony.

- Kocham Cię. - nie było to kłamstwem, na prawdę ją kochał. Jej grobowa, wyprana z emocji twarz..rozpromieniła się w uśmiechu. Przytuliła się do jego torsu, a on troskliwie oplótł dłońmi jej talie.  

- Też Cię kocham idioto. - zaśmiała się słabo. Gdy odsunęli się od siebie, ostatni raz musnęła jego spragnione usta i pokierowała się w stronę drzwi. - W kuchni masz kolacje! - wykrzyczała w drodze do sypialni. - Nie siedź za długo! W końcu jutro pierwszy dzień! - dodała.

Miała rację. Pragnął teraz najeść się do syta, wziąć relaksującą kąpiel i dołączyć do swojej pięknej partnerki, która pewnie już wylegiwała się w łóżku. Jednakże jedna rzecz stała mu na drodze. Nie rzecz, lecz osoba. A tą osobą, była ona. Piękna brunetka, o błękitnych oczach, zwana Julią. Z nieziemską urodą, której mogłaby jej pozazdrościć sama Afrodyta. Lecz nie na tym skupiał się najbardziej młody nauczyciel. Gdy po raz pierwszy dostrzegł jej ciało, cała krew płynąca w jego żyłach przeniosła się do jednego, konkretnego miejsca w jego ciele. Ponoć ideały nie istnieją. Natomiast dla niego, ona była idealna. Pod każdym względem.

Nie zadziwiający był fakt iż dziewczyna w tej chwili, również zaprzątała sobie głowę nowo poznanym. Leżała na łóżku. Głowę miała wśród chmur. Zaledwie wczoraj słysząc stereotypy ludzi na temat iż dziewczyny w jej wieku interesują się mężczyznami nad wyraz od nich starszymi, jedynie zakpiłaby z głupoty ludzkiej. Jednakże teraz, wszystko zmieniło bieg. Był taki męski, taki władczy i niezastraszony. Mimo swojej muskularnej postury, w środku wydawał się być jej podobieństwem. Zagubiony, szukający miłości. Nie była świadoma jednak, że on już jej zaznał. Jedna chwila wystarczyła by wpadła po uszy.  

Gdy już miała zamiar udać się do krainy Morfeusza, jej telefon niespodziewanie zawibrował..przyprawiając ją tym samym o zawał serca. Zdumiona odblokowała urządzenie. Nie dało się opisać jednym słowem tego co czuła, gdy na ekranie ujrzała zaproszenie do grona znajomych od Pana Adama.

Cholera, Pan Adam..jak seksownie to brzmi, pomyślała. Złączyła ze sobą nogi, czując dosyć przyjemne skurcze w okolicach podbrzusza.

Naiwna, i ślepo zakochana w swoim nowym nauczycielu, po prostu je zaakceptowała. Nie wiedziała jednak, że to początek piekła..przez jakie będzie zmuszona przejść.





-------------------------


To na tyle na dziś. Podoba się wam taka forma pisania, czy raczej pozostać przy poprzedniej?

Byłam bym wdzięczna za polubienie, i jakiś miły komentarz pod spodem...;)

1 komentarz

 
  • Użytkownik Martys

    Super :) chce więcej :**

    17 gru 2017