Uwielbiam chwile, gdy jest blisko mnie. Przytulam się do Niego z całych sił, jakby za chwilę miał zniknąć... Tak bliski kontakt pozwala mi czuć bicie Jego serca, skurcz mięśni, który staje się coraz silniejszy z każdym dotykiem moich dłoni. Wtulam się mocno w Jego ramiona, On czule całuje moje czoło. Powoli zamykam zmęczone powieki i słysząc jego spokojny oddech, usypiam...
-Gabrysia...- przyjemny i delikatny głos mamy wytrąca mnie ze snu.
-Kochanie, wychodzę do pracy. Śniadanie stoi na blacie w kuchni.
-Yhym...- odpowiadam z zamkniętymi powiekami.
-Gabrysiu!- wrzasnęła mama.
Szybki i twardy ton sprawił, że natychmiast zerwałam się z łóżka i upadłam na chłodną podłogę sypialni.
-Mamo!- wrzasnęłam z oburzeniem.
Ona w zamian podarowała mi serdeczny uśmiech i skierowała się w stronę drzwi.
-Nie zapomnij zjeść śniadania.- odpowiedziała zza pleców, po czym zamknęła drzwi.
Powolnym tempem udałam się do łazienki. Gdy ujrzałam swoje odbicie w lustrze moje usta wykrzywiły się w lekkim grymasie. Blond loki sterczały mi na głowie niczym afro.
-Nie jeden Afroamerykanin ucieszyłby się z takiego nieładu- mruknęłam sama do siebie.
Mimo tak błyskawicznej pobudki byłam całkiem wypoczęta. Śnił mi się Adam. To najwspanialszy człowiek, na którego trafiłam i mój obecny chłopak. Poznaliśmy się na obozie harcerskim cztery lata temu. Niby wyglądał przeciętnie... Brązowe włosy, kasztanowe oczy, nieco ciemniejsza karnacja, ale coś mnie w nim ujęło. W momencie, gdy mi się przedstawił i uścisnął moją dłoń między nami zaszło zjawisko tak często opisywane w filmach czy książkach-spojrzeliśmy sobie prosto w oczy i świat nagle się zatrzymał. Szczerze powiedziawszy należę do realistów- grupy społecznej, która często jest mylona z pesymistami, ponieważ według innych zbyt trzeźwo podchodzimy do życia, w wielu sytuacjach utrzymujemy dystans i staramy się trzymając na uboczu wymyślić jakieś racjonalne rozwiązanie. Dlatego też nie można w sytuacji, która była pomiędzy mną a Adamem mówić o miłości od pierwszego wejrzenia. Starałam się go poznać, nie mam tu wcale na myśli jego upodobań czy zwyczajów. Chciałam wiedzieć kim jest Adam Nowak- człowiek, który siedział mi w głowie każdego ranka i tuż przed snem...
Z zamysłu wyrwał mnie dźwięk sms-a. "Dzień dobry, kochanie " Moje serce zaczęło szybciej bić, a twarz natychmiast się rozpromieniła. Tak, to mój Adam. Odpisałam mu w błyskawicznym tempie: "Dzień dobry słońce, miło, że o mnie pamiętasz, ale jeżeli chcesz mnie dziś zobaczyć, to lepiej mnie nie rozpraszaj, bo spóźnię się na autobus
"
Cicho zachichotałam, po czym zbliżyłam się do okna, by sprawdzić jaka panuje pogoda na dworze. Było pięknie! Promienie słoneczne przebijały się przez gałęzie drzew, a liście pod ich wpływem nabierały jasnozielonych odcieni.
-To będzie udany dzień!- powiedziałam sama do siebie, po czym zajrzałam do szafy i wyjęłam z niej lawendową sukienkę z koronką na plecach. Pospiesznie zerknęłam za zegarek: 7:20.
-Jasna cholera!- wrzasnęłam.
Najszybciej, jak tylko mogłam zbiegłam ze schodów w samej bieliźnie, chwyciłam tost z serem i kawę zbożową, po czym pomknęłam do ganku po ciemnobrązowe sandały. Nagle ktoś otworzył drzwi. Gwałtownie się odkręciłam... Zamarłam... Stałam, jak wryta, a na przeciw mnie stał Adam. Powoli jego wzrok zjechał na dół... Zaczerwieniłam się, ponieważ uświadomiłam sobie, że mam na sobie jedynie bieliznę! Natychmiast zakryłam się skrawkiem lawendowej sukienki i speszona pobiegłam na górę, zatrzasnęłam za sobą drzwi sypialni i w błyskawicznym tempie zaczęłam się ubierać. Nagle usłyszałam kroki. Adam wchodził po schodach, serce waliło mi, jak szalone. Gdy doszedł do drzwi zapytał:
-Gabrysiu, wszystko w porządku?- w jego tonie wyczuwałam zaniepokojenie z nutą rozbawienia.
-Nie- odburknęłam.
Roześmiał się.
-Zejdę na dół, zaparzę sobie kawę, a ty skończ się ubierać.
Usłyszałam oddalające się kroki. Oparłam głowę o chłodną ścianę w kolorze brzoskwini, mój oddech stał się spokojniejszy, a rumieńce z policzków powoli zaczęły znikać.
Nagle zaległa cisza. Usłyszałam szmer dochodzący zza drzwi.
-A tak w ogóle, to masz piękne nogi kochanie i nie powinnaś ich ukrywać.- dodał Adam z rozbawieniem, a ja się roześmiałam.
Włożenie sukienki i butów na stopy zajęło mi zaledwie dziesięć minut. Ostatni raz zerknęłam w lustro. Byłam zadowolona ze swojego wyglądu, mimo, że należę do osób nieco nieśmiałych i raczej skromnych. Lawendowa sukienka idealnie opinała mnie w talii, a rzemyki od sandałów przylegały do moich szczupłych kostek. Nałożyłam jeszcze odrobinę bezbarwnego błyszczyka na spierzchnięte usta i byłam gotowa!
Delikatnie chwyciłam za klamkę swoimi rozgrzanymi rękoma. Wolno i z gracją zaczęłam schodzić po schodach, by po zaliczonej przed chwilą wpadce z nagim ciałem wyjść na jak najbardziej poważną i zrównoważoną dziewczynę w oczach Adama. Z chwilą, gdy ujrzałam go w kuchni, przy blacie z gazetą w ręku przez chwilę przemknęła mi myśl, że mogłabym budzić się każdego dnia i schodzić do niego z sypialni tylko po to, by wypić z nim kawę i zjeść wspólne śniadanie...
-Wyglądasz przepięknie.- wyrwał mnie z chwili zamyślenia.
-Słucham?- zapytałam udając, że nie usłyszałam.
Podszedł do mnie tak blisko, że mogłam czuć bicie jego serca. Ujął moją twarz z swoje duże i gładkie dłonie, spojrzał mi prosto w oczy w taki sposób, że przez moment zadrżałam.
-Wyglądasz przepięknie.- powtórzył.
W tym momencie się zarumieniłam, momentalnie oderwałam od niego wzrok, pospiesznie spuściłam głowę w dół czując, że moje policzki znów nabierają purpurowego odcienia. On uśmiechnął się zachęcająco.
-Jesteś taka urocza.-wypowiadając te słowa chwycił mnie delikatnie w talii, przysunął do siebie, lekko złapał za podbródek zmuszając mnie jednocześnie do tego, bym spojrzała w jego piękne, kasztanowe oczy i czule pocałował kącik moich ust. Niczym muśnięcie motyla... Gdy się od siebie oddaliliśmy, posłał mi serdeczny uśmiech, po czym zapytał:
-Gotowa na ostatni dzień tygodnia?
-Oczywiście!- odparłam z entuzjazmem.
Wziął moją torbę z książkami, chwycił mnie lekko w talii i udaliśmy się na przystanek.
______________________________
To pierwsza część opowiadania, a tak właściwie historii, którą chce wam przedstawić Zapraszam do komentowania, jestem otwarta na wszelkie opinie i wskazówki
8 komentarzy
Paulaa
Naprawdę bardzo ciekawa historia
Lilith
Już wcześniej wspomniane dialogi ujęte w cudzysłów. Pomijając to - lekko i zgrabnie napisane, i wciąga!
Jaga
Wow! Bardzo mi się podoba, jest takie poukładane i poprawne, co rzadko się zdarza na tej stronie, pozdrawiam
SomeoneInvisible
@Jaga Dziękuję, również pozdrawiam
wolna
Fajniutkie, ładniutkie
czekam na kolejną część.
Tomasz
W dialogach niepotrzebny jest cudzysłów.
SomeoneInvisible
@Tomasz jestem tego świadoma. Moja kompozycja przepisywana była przez znajomego, pospieszne tempo dodawania także się do tego przyczyniła, ale dziękuję za uwagę
siaba daba
ale fajne wspaniałe zdania
siaba daba
ale pornus
SomeoneInvisible
@siaba daba ?
siaba daba
****
