Samolot do Londynu Rozdział 1

Samolot do Londynu Rozdział 1Dzień jakich wiele. Elena leniwie podniosła się z łóżka i ruszyła w kierunku łazienki. Z pomiędzy jej długich, lekko falowanych włosów o barwie ciemnego brązu przebijały się niebieskie oczy, które przenikały każdego kto w nie spojrzał. Ta dziewczyna ma 17 lat i ukochanego chłopaka.  
Bartek jest blondynem o szarych oczach. Ma 18 lat i kocha Elenę ponad życie. Mieszkają dość niedaleko siebie, więc spotykają się prawie codziennie.
Jest jeszcze coś czego wam o nich nie powiedziałam. Obydwoje mają wielką słabość do adrenaliny. Wyjazdy w dżunglę czy w inne miejsce robią w każde wakacje. Elena uwielbia jeździć w terenie na swoim crossie (Yamaha YZ125) albo na niedalekim torze w Radomiu na CBR125 w malowaniu Repsola. Chłopak posiada tylko supermoto a mianowicie KTM Duke o poj. 625 ccm. Na 18 urodziny rodzice obiecali mu, że po zdaniu prawa jazdy dostanie auto. Rodzice obojga nastolatków są dość bogaci ale to skutkuje tym, że praktycznie nie ma ich w domu. Elena jakimś cudem nie jest zepsuta jak większość dziewczyn. Nie ma rodzeństwa.
Z Bartkiem było już gorzej. Imprezował i ćpał. Dopóki nie zobaczył jej na torze w Radomiu i nie zakochał się w niej niszczył sobie życie. Miłość go zmieniła jednak na rękach zostały blizny przeszłości.
Poznali się całkowicie przypadkiem, tak jak wcześniej wspomniałam, na torze. Gdy Elena jak co weekend ćwiczyła technikę jazdy Bartek wraz ze znajomymi wjechał na teren toru. Wcześniej nie widział tu żadnej dziewczyny, więc tym bardziej się nią zainteresował. Gdy zjechała na pobocze odpocząć podszedł do niej.
B – Siema laska. Co tu robisz?
E – Ślepy jesteś czy co? Latam na moto.
B – Tą lichą CBR nazywasz motocyklem? Przecież to nawet mocy nie ma.
E – Nie sprzęt lecz technika czyni z ciebie zawodnika.
B – Kotku nie mędrkuj mi tu.
W jednej chwili chłopak leżał na ziemi. Mimo że Elena ma niewiele ponad 150cm wzrostu bardzo łatwo go obaliła i teraz Bartek leżał z wykręconymi rękami a dziewczyna jakby od niechcenia na nim siedziała. Pochyliła się nad nim i przez zaciśnięte zęby wycedziła mu do ucha.
E – Nie jestem żadną laską, kotkiem, misiem czy innym pieróństwem, zrozumiano?
B – Skarbie…
E – Zrozumiano?!
B – Tak.
Elena podniosła się z chłopaka i strzepnęła kurz z kombinezonu. Kumple Bartka cały czas stali w osłupieniu.
E – No co bando idiotów? Któryś jeszcze chętny?
Żaden z chłopaków się nie odezwał, więc dziewczyna wsiadła na motocykl i odjechała. Dlaczego tak łatwo go obaliła? Jej ojciec jest wojskowym więc nauczył ją paru tricków i dodatkowo wysłał na kurs samoobrony.

Ch1 – Ej stary co to było? Ta laska cię z łatwością powaliła a przecież na mieście nie masz sobie równych.
B – Zamknij się. Zaskoczyła mnie. Nikomu o tym ani słowa, jasne?
Chłopacy tylko kiwnęli głowami i wjechali na tor. Pierwsza dziewczyna nie uległa jego urokowi i do tego go pokonała.

Elena wjechała do garażu i zgasiła Hondę. Nienawidziła takich rozpieszczonych lalusiów, którzy myślą, że wszystko im wolno. Musiała się jakoś odstresować. Weszła do domu, wzięła prysznic i ubrana w strój na crossa pojechała szaleć do lasu. Wróciła pod wieczór. Zjadła kolację i na chwilę weszła na fb. Znowu ten idiota Krzysiek do niej pisał, że ją kocha itd. Ona nic do niego nie czuła i miała go gdzieś.

Bartek całą noc myślał o dziewczynie z toru. Kim ona jest? Jak ma na imię? Nie mógł przez nią spać jeszcze wiele nocy, dopóki w piątkowy wieczór nie zobaczył jej śmigającej po lesie niedaleko jego domu. Wszędzie rozpozna ten kask. Bez wahania ruszył za nią. Gdy wreszcie miał ją dogonić nagle zniknęła za drzewami. Szukał jej ale bez skutku. Postanowił pojechać na skałę gdzie zawsze lubił pobyć sam. Kiedy dotarł na miejsce zobaczył Elenę wpatrującą się w niebo. Zgasił motocykl i podszedł do niej nie zdejmując kasku.
B – Piękne prawda?
E – Tak, zawsze lubiłam tu przebywać kiedy chciałam pomyśleć.
B – A o czym teraz myślisz?
E – O takim jednym idiocie. Spotkałam go niedawno na torze i od tego czasu nie mogę wybić go z głowy.

Dziewczyna jeszcze długo mu opowiadała o sobie i swoich problemach. On też jej się zwierzał. Co wieczór przyjeżdżali tutaj porozmawiać. Zaprzyjaźnili się. Dziewczyna nie rozpoznała Bartka bo nigdy nie zdejmował kominiarki. Lecz pewnego dnia…
B – Elena?
E – Tak?
B – Muszę ci o czymś powiedzieć.
E – Mów śmiało.
B – Bo… chciałbym być dla ciebie kimś więcej niż przyjacielem. Tylko jest jeden szczegół.
E – Jaki?
W tym momencie chłopak zdjął kominiarkę. Elena była w szoku. Wstała i zaczęła chodzić po skale.
E – To ty? Myślałam, że…
B – Że jestem tylko dupkiem, który imprezuje i szuka panienek na jedną noc? Zmieniłem się. Głównie dzięki tobie.
E – Ale jak…
B – Czy to ważne? Dziewczyno ja cię kocham!
Podniosła głowę i spojrzała mu w oczy. Po policzkach spływały jej łzy. Bartek podszedł do niej i przytulił kciukiem ścierając łzy.
B – Zrobiłem coś nie tak?
E – Nie, po prostu… Nie wiem jak ci to powiedzieć… Możesz zamknąć oczy?
B – Jeśli tego chcesz to proszę.
Gdy tylko chłopak zamknął oczy Elena go pocałowała. Przyciągnął ją bliżej siebie i pogłębił pocałunek. To była pierwsza dziewczyna w jego życiu, którą naprawdę pokochał.


____________________________________________
Jak wam się podoba początek opowiadania? Co byście zmienili?

Yamaha

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1000 słów i 5606 znaków.

1 komentarz

 
  • Jaga

    Suuuuper!!! Bardzo dobry pomysł na opowiadanie ;)

    14 maj 2015