Proszek szczęścia cz. 3

Lekcje mijały cholernie powoli. Na szczęście jakoś zleciało. Gdy weszłam do domu na stole leżała karteczka, , Kochanie obiad masz w piekarniku, wrócimy z ojcem późno więc nie czekaj na nas. Mama. " No tak jak zwykle, nie mają dla mnie czasu, przyzwyczaiłam się. Odgrzałam obiad, a gdy siadłam przy stole z miską zupy i miałam wziąć się za jedzenie ogarnęło mnie takie samo uczucie jak rano, a konkretnie obrzydzenie. Przypomniały mi się słowa Oliviera o tym, że wampiry nie jedzą normalnych posiłków, więc co ? Nawet nie chciało mi się o tym myśleć. Poszłam do salonu i usiadłam przed TV myśląc o tym, że nie moge się doczekać jutra. Jutro ostatni dzień miałam być tym, , czymś " och... strasznie się cieszyłam. Czyli po jutrze będę normalnym człowiekiem nareszcie. Leniwie wstałam z kanapy, poszłam do łazienki i zerknęłam w lusterko, te same czarne oczy, ta sama blada cera, nie mogę się doczekać, kiedy zamienię się znów w tą samą osobę. Postałam tak chwilkę i poszłam pod prysznic. Gorące strumienie wody relaksowały mnie i moje ciało. Niechętnie wyszłam z mojego, , raju " i położyłam się spać. W mgnieniu oka udało mi się zasnąć. Ze snu wybudził mnie mój, , ulubiony " dźwięk, czyli dźwięk budzika, czasem mam ochotę wziąć go i pierdolnąć nim o podłogę tak, że się rozwali. Wstałam zaspana z łóżka i poczłapałam do łazienki. Uczesałam moje długie włosy i związałam je w niedbałego koka. Założyłam granatową bluze, czarne leginsy i czarne conversy. Zeszłam na dół i przywitałam się z jak zwykle uśmiechniętą rodzicielką.  
- Hej skarbie - Przywitała mnie swoim ciepłym uśmiechem.
- Hej mamuś - Odwzajemniłam uśmiech.  
- Tosty ?  
- Nieee. dzięki.
- Kochanie, co się dzieje, ostatnio nic nie jesz.  
- Nie jestem głodna.  
- Wiesz, bo ja czytam gazety i często nastolatki odchudzą się...
- Coo ? - Przerwałam jej, nie wiedziałam, że wymyśli coś tak głupiego - Mamo, ja wiem, że jestem chuda i nie mam zamiaru się odchudzać zwariowałaś ?  
- Więc dlaczego jesz tak mało ?
- Nie wiem porostu nie jestem głodna, to wszystko.
- Mimo tego iż mam do Ciebie zaufanie musze Cię jakoś przypilnować - Mówiąc to podsunęła mi talerz z tostami, kiedy na nie popatrzyłam, skrzywiłam się z obrzydzenia.
- Ale.. ale mamo - Zaczęłam się jąkać.  
- Nie ma żadnego, , ale" masz jeść i koniec.- Wzięłam tosta do ręki i ugryzłam kawałek. Nawet nie wiecie jak strasznie smakował.  
- DZIEŃ DOBRY - Nagle do domu wpadł Olivier, oh jak ja go kocham.
- Oj mamo ja musze iśc - Powiedziałam i wybiegłam z domu jak oparzona.  
- Zwariowałaś ? - Podbiegł do mnie Olivier - Jesteś wampirem, nie biegasz w normalnym tępie.  
- Ku*wa zapomniałam - Skarciłam się  
- Więc nie zapominaj, musisz się pilnować Talka.  
- Wiem, wiem ok chodź bo się spóźnimy

Wiem, że krótkie ale nie mam zbytnio weny, pisać dalej?.

LandryneczkaXD

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 576 słów i 2981 znaków.

7 komentarzy

 
  • LandryneczkaXD

    Aha i opowiadania będę dodawac prawie codziennie chyba, że cos mi wypadnie, a i od Soboty to jest 25.01.2014r. nie będę dodawac opowiadań, bo wyjeżdżam na narty :)

    22 sty 2014

  • LandryneczkaXD

    Następna częśc jest o wiele dłuższa :)

    22 sty 2014

  • mania. c :

    O wiele lepiej mi się czyta, jak nie ma skrótów. ogólnie to w tej części nic specjalnego się nie działo, ale i tak podoba mi się twój pomysł pisania. Czekam na kolejną część. c :

    22 sty 2014

  • ioki

    syper pisz dalej... :rotfl:

    22 sty 2014

  • loloj

    taaak pisz

    22 sty 2014

  • natalia

    Za krotkie troche no I faktycznie nic sie nie dzieje pisz nastepna czesc :)

    22 sty 2014

  • :D

    Nawet fajne... Tylko poprzednie części były ciekawsze a w tej nic się nie wydarzyło. Czekam na kolejną :)

    22 sty 2014