Połączeni przez pasję cz.2

Połączeni przez pasję cz.2Tak sobie wyobrażam Kingę

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

-Ja zajmuję przy gniazdku!- krzyknęłam i zaczęłam biec w stronę łóżka, położyłam na nim walizkę i odetchnęłam z ulgą- Ufff... Zaklepane!
-Ach, Ola, Ola...- powiedziała ziewając Nati.
-Jejku kobieto, spałaś prawie całą drogę i jeszcze masz czelność mi tu ziewać?!- powiedziała Kinga wchodząc do pokoju bo pani wata -tak nazywamy naszą opiekunkę, która ma cycki większe od głowy- ją o coś prosiła.
Dalej nie wsłuchiwałam się w jakże zawziętą kłótnie o resztę łóżek. Usiadłam na moim i się odprężyłam. Po tej 8-godzinnej podróży ledwo żyję. To aż zadziwiające, że razem z moim partnerem z siedzenia mamy tyle wspólnego. Nie wiem co się działo podczas jazdy, bo byłam tak zajęta rozmową z Krzysiem, że tylko na nim się skupiałam. Mamy tyle wspólnych pasji i zainteresowań. Szczerze mówiąc, trudno by było je zliczyć. On też posiada motor, nawet kilka, bo jego tata to pasjonat. Ale mówił, że najbardziej lubi swoją Hondę. Gdy tylko to powiedział, zaczęłam śpiewać "Moja Honda szybsza niż wygląda"*. On wtedy zaczął się dławić swoją kanapką, którą w między czasie pochłaniał. Strasznie mnie to rozbawiło. Po chwili on tylko dołączył do mnie i usłyszałam jego cudny głos. Gdybym w tamtym momencie nie siedziała to z pewnością bym upadła. Oczywiście pod koniec nie obyło się bez wiwatów, okrzyków i potwierdzania faktu, że mam piękny głos. Dla mnie to nic nowego, zawsze tak mówią. Reakcja Krzysztofa na okrzyki była przezabawna. Strasznie się chłopak speszył. Wyglądał tak słodko, gdy na jego policzki wspięły się ledwo widoczne rumieńce. "Ola! Dość!"- Ponownie moja podświadomość dała o sobie znać. Za często się jej słuchałam, ale gdybym tego nie robiła to nie wiem, co bym już wam wypaplała. Z  tego zamyślenia wyrwała mnie Nati.
-Halo! Ziemia do Oli! Olka żyjesz?! No patrz Kinga, wzięła i zdechła.- powiedziała się śmiejąc.
-Już, spokojnie. Długo tak leżałam?
-Z 10 minut.- odpowiedziała obojętnie i poruszyła ramionami.
-O matulu, muszę się jeszcze rozpakować. Zostawiłyście mi wolną szafkę?- spytałam z nadzieją, że jednak przez te 2-tygodnie nie będę musiała trzymać ubrań w walizce.
-Jasne, chodź.- poszłam za nią w stronę wielkiej, brązowej szafy. Pokazała mi wolne półki i odeszła.
-No to do dzieła.- westchnęłam i wzięłam się do pracy. Po 20 minutach wszystko było już na swoim miejscu.
-Sporo tego masz.
- Bo ja jestem kobietą Kinga.- odpowiedziałam jej z bananem na twarzy.
-A ja to co? Że niby nie jestem?- spytała rozbawiona Kinga.
-Nad tym bym się jeszcze zastanowiła.- powiedziałam i poklepałam dziewczynę po ramieniu.
-Ej, wiesz co. Foch na 5 minut.- powiedziała z poważną miną. Pewnie i tak jak zobaczy żelki będzie chciała jednego i będzie zmuszona się odezwać.



Po krótkiej chwili siedzenia w pokoju jakaś pani krzyknęła, że za 5 minut obiad i mamy się zjawić na stołówce. Założyłam moje pastelowo-różowe Vansy i nie czekając na dziewczyny udałam się na stołówkę, gdzie chciałam zająć jak najlepsze miejsca. Gdy nagle, przed moimi oczami ukazała się spora grupka osobników płci męskiej, wnosząca drewniane stoły do pomieszczenia. Jeden z nich od razu rzucił mi się w oczy. Gdzieś już go widziałam, tylko gdzie. Gdy się tak zastanawiałam, jednocześnie czekając na dziewczyny, ktoś na mnie wpadł.
-Ała...- powiedziałam trzymając się za głowę.
-Przepra.... Ola?- powiedział do mnie wysoki szatyn.
-Tak, a jeśli mogę spytać, to skąd mnie znasz?
-Oj ty głupolu... Nie pamiętasz już swojego kolegi z ławki?- zapytał, a uśmiech nie schodził mu z twarzy. Znam go. Kolega z ławki?
-Szymek?!
-Yghym.- wymruczał mi odpowiedź, a po chwili byłam już w jego ramionach.
-Boże, jak ja Cię dawno nie widziałam!
-Boga to ty w to nie mieszaj.- zaśmiał się spuszczając mnie na ziemie.- A tak w ogóle, co ty tu robisz?
-Mogłabym zapytać o to samo.- powiedziałam cały czas nie wierząc własnym oczom.
-Ja byłem pierwszy.
-No ja tu przyjechałam na kolonie, a ty?
-No... Yyy... Wiesz, ja tu mieszkam.
To co powiedział mnie zamurowało. Wiedziałam, że po skończeniu podstawówki się wyprowadził. Ale kto by pomyślał, że chłopak z Piotrkowa wyprowadzi się nad Bałtyk. Z Szymonem chodziłam do zerówki i klas 1-6, dalej poszliśmy do innych gimnazjów i ekipa się rozpadła. Pamiętam, że kiedyś się nawet podkochiwałam w Szymku ale wszyscy o tym wiedzieli. Byliśmy dobrymi przyjaciółmi, a nasi rodzice też uwielbiali spędzać ze sobą czas. Jednym słowem, dobrze się znaliśmy.
- Sorki, że przeszkadzam ale pani woła na obiad. -powiedziała Kinga.
-Dobra, już idę.-skierowałam się do brunetki.- Miło się rozmawiało. Cześć!- to zaś powiedziałam do chłopaka i się oddaliłam.



-Oluś, ty to szybka jesteś! Pierwszy dzień, a ty już kogoś wyrwałaś.- mówiła z pełną buzią Nati.
-Za to ja nie pierwszy raz Ci powtarzam, że z pełną buzią się nie gada.- odpowiedziałam przyjaciółce.- A tak poza tym, to ja nikogo nie wyrywałam, tylko rozmawiałam z kolegą z podstawówki, okazało się, że się tu przeprowadził po skończeniu 6 klasy.
-No dobra, nie tłumacz się już.- powiedziała, za co zarobiła kuksańca w ramię Kinga.
-Za co to?
-Eh...- czasem brak mi na tą kobietę słów- Za nic.
Po zjedzeniu obiadku, który składał się z surówki, ziemniaków i mięsa udałyśmy się do pokoju. Miałyśmy pół godziny aby wyszykować się na plażę. Wzięłam się do roboty i spakowałam do mojej dużej torby koc, ręcznik z Hello Kitty, krem do opalania, gumkę do włosów, jakieś słodycze, telefon i słuchawki. Gdy łazienka była już wolna, weszłam aby odziać się w mój nowy strój kąpielowy. Był on w marynarski wzór (biało-granatowe paski) i na lewej stronie miał przyczepioną małą kotwiczkę. Do tego nałożyłam na nogi japonki w palmy i turkusową, zwiewną sukienkę. Dziewczyny były już gotowe, więc wzięłyśmy nasze torby i wyszłyśmy z domku. Większość grupy stała już na miejscu zbiórki, więc się do nich dołączyłyśmy. Po chwili zjawiła się osoba, której chyba nie polubię. Wyglądała -grzecznie mówiąc- jak dziewczyna na jedną noc. Dolna część stroju sięgała jej do połowy pupy, a górna nawet nie będę wspominać. Stanęła kilka metrów ode mnie i dziewczyn, a po chwili swoim piskliwym głosikiem zaczęła obgadywać pozostałe dziewczyny, wraz ze swoimi koleżankami, które również do złudzenia przypominały lalki Barbie...


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej, hej, hej!  
Wiem i przepraszam, że tak długo musieliście czekać ;(
Następnym razem postaram się szybciej coś wstawić :)
Myślę, że jeśli się wyrobię to 3 część będzie w piątek lub sobotę.
Ogólnie dziękuję za wszystkie miłe komentarze.
Mam nadzieję, że część się spodobała. :D
PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY!
Proszę o opinię ;)
To raczej wszystko z mojej strony :D
BAJOOO ;* xD  

Pozdrawiam/ OlaUnicorn

OlaUnicorn

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1347 słów i 7339 znaków.

4 komentarze

 
  • hilllow

    czekam na next

    29 paź 2015

  • OlaUnicorn

    @hilllow Nie zawiodę ;*

    29 paź 2015

  • BigLovee

    Podoba mi sie *-* Czekam na 3 część! :D

    27 paź 2015

  • OlaUnicorn

    @BigLovee  Miło mi :3

    29 paź 2015

  • Oliwku24

    Naprawde fajnie się zaczyna :*

    27 paź 2015

  • OlaUnicorn

    @Oliwku24 Dziękuuuje <3  :kiss:

    27 paź 2015

  • Kamilka889

    Fajne.  ;)

    27 paź 2015

  • OlaUnicorn

    @KontoUsuniętelka889 Dzięki :*

    27 paź 2015