Patryk i Michalina Rozdział 2

-Julka, ty nawet nie wiesz jak ja się przestraszyłam, myślałam, że jakiś...jakiś nie wiem bandyta wali do drzwi. Co chciałaś coś ważnego się stało?
-No..w zasadzie to nie, ale..
-Julka mów!-warknęłam  
-Jest godzina 10, ja też nie poszłam do szkoły więc może poszłybyśmy na zakupy ?-Jutro koniec roku i wakacje musimy jakoś wyglądać- uśmiechnęła się widać, że miała dziś dobry humor.
-I TO JEST TA WAŻNA RZECZ ??! ZAKUPY ?! -przyjaciółka byłą trochę zaniepokojona-Za 20 minut będę gotowa- cmoknęłam przelotnie Julię w policzek i poszłam wziąć prysznic. Julce powierzyłam wybranie mi ubrań. Kiedy wyszłam spod prysznica owinęłam moje ciało ręcznikiem i weszłam do pokoju gdzie Julia wybierała ubrania.
-Czy ty zwariowałaś ? Przecież nie ubiorę sukienki na motor !
-To my jedziemy motorem?- wiedziałam, że była trochę przerażona zwłaszcza, że 2 lata temu miałam dość poważny wypadek gdzie kilka tygodni leżałam w szpitalu, miałam krwiaka. Ale teraz jest już ok. I nie musi się już martwić.
-Tak, to może ubiorę te białe, pocięte szorty i do tego krótki croop to ? Co ty na to ?- z mojej stylizacji byłam zachwycona jeszcze makijaż zrobiłam eyilainerem kreskę na górnej powiece, pomalowałam czarnym tuszem do rzęs i podkreśliłam usta używając jasnej, delikatnej szminki. Włosy rozpuściłam i założyłam czarne botki na obcasie.
-ŁAŁ Miśka ! Wyglądasz świetnie, jak to możliwe, że jeszcze nie masz chłopaka?-lekko się zaczerwieniłam i powiedziałam, żebyśmy już jechały. Wyjechałam moim skarbem -MotoremYamaha XJ6 ABS. Założyłam swój kask drugi podałam Julce i pojechałyśmy do galerii handlowej. Tuż na światłach przed galerią pojawiło się czerwone światło, postawiłam obie nogo na asfalt i wyczekiwałam zielonego światła. Słyszę jakiś motor – wspominałam, że kocham dźwięk motorów?-więc się wsłuchuję i na drugim pasie jezdni pojawia się piękny czerwono-czarny ścigacz. Cały czas patrzyłam się na motorzystę podziwiałam jego motor no i... może... Jeszcze jego świetny czarny tekstyl. Nieznajomy podniósł szybkę w kasku do góry popatrzył się na mnie, a ja jak ta głupia cały czas się na niego gapiłam. Chłopak uśmiechnął się do mnie i z transu wyrwał mnie klakson stojącego za mną auta. Nie zauważyłam nawet, jak czerwone zamieniało się na zielone światło. Szybko ruszyłam z piskiem tylnej opony i już znalazłyśmy się z Julą na parkingu.
-Co ty się tak na tego gościa na światłach gapiłaś?
-Co, ale na jakiego chłopaka na światłach ?- zdziwiłam się jej pytaniem.
-No na mnie się tak uroczo gapiłaś-usłyszałam męski, gładki głos za swoimi plecami. Odwróciłam się i moim oczom ukazał się nieziemsko przystojny brunet z lekko potarganymi włosami z czarnymi niczym noc oczętami i świetnym stylu ubierania. Odezwałam się do nieznajomego.
-Nie zawstydzaj mnie, ja.. ja po prostu nie patrzyłam się na Ciebie tylko na twój motor-
-To ja was zostawię – usłyszałam głos przyjaciółki- Będę w naszym ulubionym sklepie.
-W porządku zaraz przyjdę do Ciebie.
-Patrzyłaś się na mój motor tak ? - na jego twarzy pojawił się seksowny uśmieszek
-Tak. Co w tym takiego dziwnego ? - burknęłam.
-Nie, nic, czy ja coś mówiłem ?-ten uśmiech  
-To dobrze, widzę, że się już przebrałeś szybki jesteś-odwróciłam się do niego plecami by wyciągnąć telefon i pójść już do Juli lecz ten palant gdy odchodziłam złapał mnie za prawa rękę, przyciągnął do siebie i powiedział szepcząc mi do ucha
-Może jeszcze się kiedyś spotkamy księżniczko, jak coś mam na imię Patryk-dreszcze przeszły mnie kiedy nazwał mnie księżniczką. Przytulił mnie do siebie, a ja poczułam jego perfum i delikatny pocałunek na policzku. Odsunął się ode mnie i wszedł do galerii. A ja jak ta idiotka stałam jakby mnie ktoś przybetonował do ziemi stałam tak jeszcze przez chwilę aż wreszcie weszłam do centrum. Poszłam od razu do ulubionego sklepu Julki i ją tam znalazłam.Od razu weszłam do sklepu, a ona już zaczyna o wszystko pytać.
-Co taka zadowolona? - uśmiechnęła się do mnie
-On jest palantem!Patryk!
-Co?Jaki Patryk?Ten, ten?
-Jest mega słodki-on słodki?Rzygać mi się chciało na te słowa. Palant i tyle. Nie wiem, co moja przyjaciółka w nim widziała. Beszczelnie mnie pocałował i przytulił.  
-Prostak -powiedziałam na głos, zamiast w myślach.
-Ja prostak?-wszędzie poznałabym ten męski gładki głos-Chyba coś Ci się pomyliło.-powiedział to stanowczo, ja nawet nie chciałam się się odwracać do tyłu bo wiedziałam kto to.

Misiaaa

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 876 słów i 4692 znaków, zaktualizował 11 lis 2015.

2 komentarze

 
  • OlaUnicorn

    Super! STRASZNIE podoba mi się to opowiadanie *-* Pisz dalej ;*

    2 lis 2015

  • Majuszek

    Ciekawie się zapowiada :-)  czekam na więcej :-)

    2 lis 2015

  • Misiaaa

    @Majuszek Dziękuje :* Następna część oczekuje na zatwierdzenia Modernatora  <3

    2 lis 2015