Only you forever cz.2

Agnieszka
Obudził mnie dzwonek telefonu. Odebrałam go nie sprawdzając nawet kto mnie budzi. Okazało się że to Daniel mój przyjaciel
- Halo?
- Cześć śpiochu wstawaj szkoda dnia
- Daniel?! Która godzina?
- Już po 10 Śpiąca Królewno. Jakie masz plany na dziś?
- Około 17 jadę do Magdy i zostaję u niej przez trzy dni. A co?
- Jak to co zbieraj się idziemy na rower. Bądź o 11 tam gdzie zawsze.
- Okey ale nie męcz mnie dziś dalekimi trasami.
- Dobra dobra. O 11  
- Dobrze do zobaczenia – po tych słowach rozłączyłam się. Wstałam ubrałam się w krótkie jeansowe spodenki i różową bokserkę. Nałożyłam delikatny makijaż, który składał się głównie z podkładu i tuszu i zeszłam zjeść śniadanie. Po około 40 minutach wyszłam z domu i skierowałam się na umówione miejsce. Po 5 minutach zobaczyła już na miejscu Daniela, który czekał na mnie.
- Hej – przywitałam się z nim
- Hej hej. To co lecimy?  
- Gdzie tym razem? - zapytałam z nadzieją że nie wymyślił 30 kilometrowej trasy
- Myślałem o trasie dookoła zalewu. Co ty na to?
- Okey – odetchnęłam z ulgą to tylko jakieś 10 kilometrów.  Ruszyliśmy więc w drogę jak zwykle nie mogąc się nagadać.
Daniel
Uwielbiam spędzać z nią czas. Szkoda że nie dostrzega tego jak mi się podoba. Cóż wygląda to na typowy friendzone. Ciekawe jakby zareagowała jakbym jej o wszystkim powiedział. Już nawet wiem jak to zaaranżować.  
- Może zrobimy sobie postój na plaży w drodze powrotnej. Znalazłem ostatnio niezłą miejscówkę?
- Czemu nie? Może w końcu namówię to ja Cię wepchnę do wody a nie ty mnie. - zaczęła się śmiać.
- Hahahaha pamiętam. Miałem niezły ubaw jak razem z Maćkiem wrzuciliśmy Cię do tego basenu.  
- Tak bardzo śmieszne. Szkoda tylko że nie dla mnie. Dobrze że tam nie było głęboko i macie fart że umiem pływać
- Już przestań, nie było tak źle. Potem się fajnie bawiliśmy.
- No fakt przyznaję. - dalszą trasę pokonaliśmy przypominając sobie śmieszne sytuacje, w których się znajdowaliśmy. W drodze powrotnej tak jak ustaliliśmy zrobiliśmy postój na plaży.  
Trochę się denerwowałem ale w końcu odważyłem się zacząć.
- Słuchaj musimy porozmawiać. Znasz mnie i wiesz że nie umiem owijać w bawełnę więc powiem prosto z mostu podobasz mi się. - spojrzałem na nią i czekałem na jej reakcję.
Agnieszka
No takiej rewelacji to ja się nie spodziewałam. A myślałam że dziś mnie nic już nie zaskoczy. Lubię Daniela ale nie wiem czy z tego może być coś więcej. „Musisz być z nim szczera” zabrzmiał cichy głos w mojej głowie.
- Wow Daniel zaskoczyłeś mnie. Wiesz że ja też jestem szczera więc powiem po prostu prawdę. Lubię Cię nawet bardzo jesteś moim najlepszym przyjacielem i nie wiem czy z naszej znajomości może być coś więcej. Uwielbiam spędzać z tobą czas, przekomarzać się, ale to chyba nie wystarczy żeby budować związek.  
- Rozumiem. Nie chcę się narzucać i nie chciałbym żeby to coś zmieniło w naszych relacjach. - powiedział wyraźnie zmieszanym tonem Daniel
- Jasne możesz być pewny że to nic nie zmieni. Ja nie mówię że w ogóle nic z tego nie będzie ale na ten moment wolę żebyśmy zostali przyjaciółmi tak jak do tej pory. - nie jest tak źle jakoś z tego wybrnęłam. Uwielbiam go i to jak z nim przebywam i jak się o mnie troszczy ale nie chcę go zranić dając mu złudne nadzieje.  - Zbierajmy się już lepiej ja za 2 godziny jadę do Magdy.  
- Okey zbierajmy się. - powiedział już w lepszym nastroju Daniel. Dość spokojnie przyjął moje zdanie. Czyli wszystko wraca na stare tory. Po powrocie do domu spakowałam ostatnie rzeczy i w tym samym momencie do mojego pokoju weszła mama.
- Wszytko zabrałaś? - spytała mnie mama
- Tak mam wszystko. W razie czego przecież jest blisko to albo ty albo tata mi podwieziecie albo sama podjadę autobusem.
- W takim razie chodź zawiozę Cię i przy okazji wypiję z ciociom kawę. - powiedziała mama.
Wzięłam moją torbę i poszłam do samochodu. Po 5 minutach byłam już u Magdy.
- Hej no to jakie mamy plany na dziś? - spytała mnie Magda gdy tylko przekroczyłam próg jej pokoju
- Hej myślałam żeby pójść na rolki nawet je ze sobą zabrałam.  
- No to już zbieraj tyłek i lecimy. - poszłyśmy od razu na dwór i zaczęłyśmy jeździć na rolkach. Gdy podjechałyśmy pod remizę strażacka która znajdowała się zaledwie kilka domów dalej zobaczyłyśmy naszych znajomych z miejscowości Magdy.  
- Cześć chłopaki – zaczęłam krzyczeć już z ulicy
- Ooo proszę proszę kogo moje oczy widzą – powiedział Konrad – witam panią dawno się nie widzieliśmy
- No tak troszkę minęło czasu od ostatniej imprezy na remizie. Co tak tu sprzątacie?  
- W przyszłą niedzielę odbędzie się 90 lecie naszej jednostki z tej okazji będzie coś w rodzaju festynu no i oczywiście dyskoteka pod gwiazdami. - zaczął się śmieć Konrad
- No tak czyli impreza! Już czuje że będzie mega. - odpowiedziałam patrząc jak chłopcy myją samochód z wielkimi literami OSP Mąchocice na drzwiach.    
- Mam nadzieję że będziesz? - zapytał mnie drugi kolega Adrian
- A jak myślisz? Przecież nie odpuszczę okazji żeby potańczyć. Może w końcu spotkam miłość życia – w tym momencie wszyscy wybuchli śmiechem. Postałyśmy tam z Magdą jeszcze kilka minut po czym z powrotem poszłyśmy jeździć na rolkach. Wieczorem po kolacji i kąpieli postanowiłyśmy obejrzeć film. Nasz wybór padł na komedie „To nie tak jak myślisz kotku”. Obejrzałyśmy go i poszłyśmy spać.  Wstałam o 9 i zauważyłam że Magda już nie śpi. Była niedziela i dzisiaj miałyśmy w planach iść na basen. Zeszłam więc na dół do kuchni gdzie była Magda i zaczęłyśmy robić śniadanie. Po śniadaniu zaczęłyśmy się szykować na basen.
- Okey chyba wszystko mam. - powiedziałam
- Ja też. Może napiszemy do chłopaków żeby poszli z nami?- zapyała mnie Magda mając oczywiście na myśli Mariusza i Piotrka
- Czemu nie. Może być ciekawie. - o tak bardzo ciekawie. Wzięłam telefon i napisałam wiadomość do Mariusza „Hej wybierzecie się z nami na basen? :)”. Po kilku minutach przyszła odpowiedź „Jasne o której? :)”.  „Za godzinę na Przedwiośniu”.
- Magda zbieraj tyłek. Musimy już wychodzić. - krzyknęłam
- Już przebiorę się tylko w strój kąpielowy.  
Po około 10 minutach byłyśmy gotowe i mogłyśmy iść na basen. Na miejscu byłyśmy o 13 i prezed wejściem zobaczyłyśmy chłopaków.  
- Cześć. To co wchodzimy? - zapytałam
- Jasne chodźcie. - odpowiedział Piotrek. Wykupiliśmy bilety i poszliśmy do szatni. Zostawiłyśmy rzeczy w szafkach i od razu poszłyśmy na basen. Razem z Magdą stwierdziłam że idziemy do jacuzzi. Po chwili dołączyli do nas chłopcy.  
- No nie. Dlaczego jacuzzi? - zapytał Mariusz
- Bo mamy ochotę na relaks – odpowiedziałyśmy razem z Magdą
- Okey ale tylko na chwilę – odpowiedział Piotrek. Po czym weszli do nas do jacuzzi i zaczęliśmy rozmawiać o różnych nieistotnych sprawach m.in. o zbliżającym się festynie. W pewnym momencie Mariusz wstał i wziął mnie na ręce i wyszedł z jacuzzi
- Aaa zostaw mnie. Ja chcę do jacuzzi – zaczęłam krzyczeć przez śmiech. Całej sytuacji przyglądała się Magda ale mina jej zrzędła gdy Piotrek poszedł w ślady kolegi i zrobił z nią dokładnie to samo co Mariusz ze mną. Gdy oboje stali z nami na rękach przy brzegu basenu wrzucili nas do wody.  
- O nie! Popamiętacie mnie – zaczęłam krzyczeć jak tylko wynurzyłam się na powierzchnie
- I mnie też – wtórowała mi Magda. - wyszłyśmy z basenu i usiadłyśmy na brzegu. Chłopcy zaczęli się śmieć i poszli pływać.  
- Mam pewien pomysł – powiedziałam do siostry – zajdziemy ich od tyłu i zaczniemy podtapiać co ty na to? - tak wiem dziecinna zemsta ale jak się bawić to się bawić.
- Okey no to zaczynamy zabawę – powiedziała Magda. Wstałyśmy i udałyśmy się do basenu i zaczęłyśmy się skradać. Gdy byłam już blisko Mariusza chwyciłam go za ramiona i wepchnęłam pod wodę. Gdy się wynurzył jego mina brak słów
- Hahaha i co fajnie tak nie?
- Jasne że tak. Ty mała jędzo już ja Ci pokaże – zaczął za mną krzyczeć Mariusz
- Spróbuj tylko a ponownie wylądujesz pod wodą – zaczęłam się z nim przekomarzać. Na takich zabawach upłynęło nam 2 godziny. Po tym wróciłyśmy do domu i już do wieczora nie ruszałyśmy się z niego. Wieczorem zrobiłyśmy sobie gorącą czekoladę i usiadłyśmy na balkonie.
- Jakie plany na jutro?
- Nie wiem może pojedziemy na mały shopping. - zaproponowałam
- Czemu nie w sumie są wyprzedaże może wyhaczymy coś fajnego – powiedziała Magda
- Po za tym skończyły mi się niektóre kosmetyki a i widziałam promocję w tym sklepiku z lakierami do hybryd może wybiorę jakiś nowy kolorek. Zrobimy sobie nowe paznokcie?  
- W sumie czemu nie. Wzięłaś ze sobą lampę? - zapytała Magda
- Nie, ale moja mama będzie tu jutro to może mi przywieźć. - powiedziałam. Potem posiedziałyśmy jeszcze chwilę i poszłyśmy spać.  


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam, oto kolejna część. Cieszę się że jest odzew z waszej strony. Liczę że ta część przypadnie wam do gustu. Kolejna już niebawem.
Pozdrawiam ~SweetQueen

SweetQueen

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1781 słów i 9397 znaków. Tagi: #lato #wakacje #siostry #zabawa

4 komentarze

 
  • on

    zbieraj tyłek...było tam jeszcze o czymś?...

    19 lis 2016

  • Olifffka<3

    Meeega

    19 lis 2016

  • Nataliiia

    Cudowne! <3

    19 lis 2016

  • LeśnaMoc

    Super! Pisz dalej

    19 lis 2016